Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Sondaże, oburzeni i protesty
Wysłane przez elig w 17-03-2013 [21:15]
Nie wszystkie sondaże są nagłośnione przez media. Przykładem jest sondaż CBOS ze stycznia 2013 omówiony w depeszy PAP dopiero 4 marca /TUTAJ(link is external)/. Dotyczy on poparcia dla partii politycznych. Czytamy w nim:
"34 proc. badanych uważa, że żadna z istniejących partii nie reprezentuje ich poglądów czy interesów; 21 proc. wskazuje w tym kontekście PO; 14 proc. - PiS, a po 6 proc. - PSL i SLD - wynika z sondażu CBOS. (...) Jak wynika z badania, brak swojego przedstawicielstwa najbardziej odczuwają osoby w wieku 25-54 lata; wyższy poziom alienacji charakteryzuje też mieszkańców wsi (39 proc.)".
Na zakończenie stwierdzono: "Twórcy sondażu wskazują, że poziom partyjnej identyfikacji jeszcze nigdy nie był tak niski jak obecnie. Podkreślają, że brak identyfikacji politycznej idzie w parze z brakiem zainteresowania życiem politycznym w ogóle. Jak bowiem podaje CBOS, 87 proc. badanych deklaruje brak zainteresowania wydarzeniami politycznymi.".
Trudno uważać sondaże CBOS za wiarygodne, ten jednak dobrze zgadza się z tym, co napisał bloger Zebe w notce p.t. "Rybnik: sondaż - klęska partii politycznych" /TUTAJ/. Podał on wyniki badania przeprowadzonego przez wyborami uzupełniającymi do Senatu w Rybniku:
"Aktualne wyniki sondażu:
Paweł Polok (RAŚ) - 50.5 %
Józef Makosz (były prezydent Rybnika) – 31.9 %
Piotr Masłowski (niezależny) – 8.2 %
Grażyna Kohut ( niezależna) – 4.9 %
Janusz Korwin – Mikke (Nowa Prawica) - 2.4 %
Bolesław Piecha (PIS) – 1.3 %
Mirosław Duży (PO) – 0.4 %
Pozostali kandydaci liczeni są w promilach.".
Jak widać kandydaci "partyjni" otrzymali nieco ponad 4% głosów. Przypomniała mi się od razu moja notka "Znikające elektoraty" z października 2011 r. /patrz /TUTAJ(link is external)/, przypomnienie - /TUTAJ//. Zauważyłam w niej że między 2007, a 2011 rokiem cztery partie, obecne w zeszłej kadencji w parlamencie, straciły ok. 1/5 wyborców. Ten odwrót od polityków i ich partii staje się coraz wyraźniejszy.
Odpowiedzią na to jest ostatnio zmiana języka. Nie mówi się już o tworzeniu partii politycznych, tylko o tworzeniu ruchów społecznych. Tak więc po Marszu Niepodległości narodowcy ogłosili powstanie Ruchu Narodowego, a w sobotę 16 marca 2013 odbyło się w Gdańsku spotkanie ruchu społecznego "Platforma Oburzonych" zainicjowanego przez Pawła Kukiza i Piotra Dudę, szefa "Solidarności".
Z tych dwóch inicjatyw, szanse powodzenia ma Ruch Narodowy, mający wyraziste, patriotyczne hasła i potrafiący przyciągnąć liczne rzesze młodzieży. Sądząc po pierwszych reakcjach, "Platforma Oburzonych" podzieli wkrótce los PJN i SP. W Internecie zwolennicy prawicy pisali prawie wyłącznie o "Bolku II" i naiwnym Kukizie. Szczególnie ostro krytykowano wysuniety przez Dudę pomysł listu do prezydenta Komorowskiego. Wypowiadający się w Onecie.pl przeciwnicy PiS jednogłośnie określali tych z "Platformy Oburzonych" jako "pisowców."
O ile władze narodowców wyraźnie się boją, to o inicjatywie Kukiza i Dudy wypowiadali się w tonie lekceważącym. Najważniejszą wadę tego nowego ruchu wychwycił Stanisław Żelichowski z PSL /TUTAJ(link is external)/:
"- To raczej Platforma Odrzuconych. 80 proc. z tych, którzy spotkali się w Stoczni Gdańskiej, przewinęło się przez politykę. Na Zachodzie Oburzeni to młodzież, a tam [w Gdańsku] ja bym był młody -".
To prawda. Przeglądałam zdjęcia z tego spotkania. Na sali dominowali ludzie w średnim wieku i starsi. Z krytyka spotkały się pomysły Piotra Dudy dotyczące form protestów społecznych. Wypomniano mu fasadowość i nieskuteczność jego działań w sprawie emerytur. Kwestionowano pomysł czterogodzinnego strajku na Śląsku oraz manifestacji przed Urzędami Wojewódzkimi 26 marca.
Coś w tym jest. Ostatnio wielu powołuje się na przykład Bułgarii. Tam jednak manifestanci odnieśli sukces, bo wykazali się nieznaną u nas determinacją. Przez dziesięć dni, codziennie, dziesiątki tysięcy Bułgarów wychodziły na ulice pod policyjne pałki i demonstrowały przeciw politykom /Bułgaria jest 4,5 raza mniejsza od Polski/. Doszło do tego, że tamtejszy patriarcha Nikon musiał wezwać wiernych, by przestali dokonywać samospaleń /były co najmniej trzy takie przypadki/.
U nas natomiast zwołuje się manifestację, często jest ona nawet liczna, ale trwa kilka godzin i ludzie się rozchodzą. Następna jest za parę miesięcy. Władze po prostu to przeczekują i tyle. Być może, w Polsce jest jeszcze zbyt wcześnie na naprawdę ostre protesty.
Komentarze
17-03-2013 [22:34] - kris przybysz | Link: partie "liderów" nikczemnych
Niestety w większości tych wszystkich partii dominują ludzie nikczemni. Pozbawieni godności i honoru. Rządząca kloaka paserów i szmalcowników, z rzekomo polskimi korzeniami, miłośników cohn-bandita, szechteropodobnych, heil steinbach i jej schwester merkel. Ich główny cel to opluwanie i okradanie Polski i Polaków oraz głównie pomnażanie własnego bogactwa. Od czasu do czasu kłócą się o sprawy pozorne. A Polska, Polacy to dla nich niepotrzebny balast. Nawet wokół Prezesa PIS, za dużo jest ludzi marnych, kręcących się od kilkunastu lat wokół parlamentarnych foteli. A efekty widać. hitlernazijugend w natarciu.
18-03-2013 [10:50] - elig | Link: @kris przybysz
Co to jest hitlernazijugend? Jeśli chodzi Panu o narodowców, to się z takim określeniem zdecydowanie nie zgadzam.
18-03-2013 [12:22] - dogard | Link: glupstwa latwo sie pisze
to sa nieporownywalne wybory; w samorzadowych od dosc dawna przynaleznosc partyjna sie coraz mniej liczy, czesc kandydatow wrecz ukrywa status partyjny.Jednak w wyborach do sejmu jedynie partie sie licza, nawet do senatu.Wiec nie ma zadnych wspolnych wektorow w tak roznych wyborach...Jest spora grupa wyborcow niezdecydowanych, ci jednak najczesciej olewaja wybory.
19-03-2013 [10:47] - elig | Link: @dogard
Sondaż z Rybnika dotyczył wyborów do Senatu, a nie samorządowych.
18-03-2013 [14:19] - CyfrowaDemokracja.pl | Link: u nas problem mógłby polegać
u nas problem mógłby polegać na braku pałowania.
19-03-2013 [10:49] - elig | Link: @CyfrowaDemokracja.pl
Nie sądzę. Problem polega na braku dostatecznej motywacji.