Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Paradygmat lęku
Wysłane przez szczurbiurowy w 18-07-2012 [14:22]
Siedzimy przy kawie. Nie przy winie, bo trzeba jechać samochodem. Rozmawiamy o tym co się dzieje. Ja mam rozłożony na stoliku komputer i co jakiś czas zaglądam w teksty na S24 i gdzie indziej, on ma swój notes moleskine, do którego zagląda, czasem coś podkreślając.
- Popatrz – mówię – Stankiewicz napisała tekst „Czas na detoks” , ciekawe co pisze, posłuchaj:
Mogą zabrać ludziom leki na serce albo na raka, a ci ludzie i tak zagłosują na swoich „oprawców”. Bo nie widzą związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy tym, że wsiadają do pociągu jadącego na zderzenie czołowe, a głosem wrzuconym do urny.
Czytam z ekranu komputera, a przy stoliku obok jakiś facet usłyszał i przygląda nam się uważnie. Mój rozmówca słucha, coś podkreśla w swoim notesie
- Przecież to zdumienie obserwatora, który nie zatracił zdrowego podejścia do rzeczywistości dyktuje takie słowa. Ale wiesz, chyba jest tu inna przyczyna, że pomimo ewidentnych dowodów na to, że rządzący są nieudolni ludzie będą na nich głosować. Ta przyczyna to lęk. I to wcale nie lęk przed PiSem, którym przekaziory za straszą wyborców. Wypuszczanie smoka pisowskiego z worka propagandy ma ludzi przestraszać lecz nie tego się boją aż tak, że głosują na rządzących.
- Pisałem na podobny temat już dość dawno, gdy poruszyłam sprawę nieprzepracowanej traumy wojennej, która jest podstawową przyczyną rozmaitych niezrozumiałych wydawałoby się zachowań Polaków. Pisałem, to było zaraz po wyborach przegranych przez PiS:
Polacy żyjący obecnie w granicach III RP zachowują się w swojej masie, większości, jak pacjenci psychiatryczni po niszczącym przeżyciu traumatycznym, które nie zostało przez tegoż pacjenta przepracowane, nie zostało poddane terapii. Pacjent taki "zapada się" w sobie, lęk wywołany niszczącym przeżyciem tkwi w nim, mimo, że samo zdarzenie może być już bardzo odległe w czasie, ale skoro pacjent nie potrafił własnymi siłami sobie z nim poradzić, to trauma, zamiast słabnąć narasta, lęk jest dominujący i w miarę upływu czasu, jeśli pacjent pozostaje bez pomocy, jego stan może przerodzić się w depresję.
(…)trauma, nieprzepracowana przez Polaków, to II wojna i obie okupacje. To że wydarzenia te, najstraszliwsze w dziejach narodu, porównywalne tylko z inwazją tatarską w XIII wieku, już zapomnianą, która była wydarzeniem krótkotrwałym, a niszczącym, nie zostały przepracowane, wynika z późniejszego rozwoju wydarzeń - komunizmu i tego co mamy dzisiaj - liberalizmu? kapitalizmu? W dodatku wspomnienie tych przeżyć jest przekazywane w pamięci rodzinnej i - coraz słabiej wprawdzie - ale odżywające przy lada okazji, związanej z wywoływaczmi skojarzeń, jak ostatnio kwestia Merkel. Pamięć traumy jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, a tych pokoleń jest raptem tylko 3 (…)
Myślę, że trauma wojenna, która nie została wyleczona (a w Polsce nie mogła być wyleczona, tylko pogłębiana komunizmem i przeżyciami zmiany systemu po 1989) dodaje się do czegoś co stało się w ostatnich latach – lęku przed Systemem, który pokazał zęby, a w niedomówieniu jest i to, że może te zęby w kogoś wbić. Rybitzky Dzisiaj biada dziś na Salonie – dlaczego Polacy nie demonstrują w obronie wyznawanych przez siebie wartości…
- E tam – przerwał – wcale nie biada, tylko zadaje pytania
- No tak, niech ci będzie.
On przez chwię milczał, jakby zbierał się do dłuższej przemowy.
- To, że ludzie głosują w kolejnych wyborach na partię władzy nie wynika z tego, że boją się PiSu. Nawet jeśli się boją, to nie jest to decydujący czynnik. Nawarstwiona trauma o której pisałeś dodaje się do lęku przed Systemem. A System monopolizuje każdą dziedzinę życia społecznego – samorządową, biznes, media, kulturę, naukę, NGO. Do tego System zaczyna się domagać lojalności od kogo się da, nie tylko od członków partii władzy – od Kościoła, ludzi którzy coś pragną zdziałać społecznie, nie mówiąc już o tych, którzy mogą czerpać jakieś korzyści z tego, że kooperują na styku państwowe-prywatne. W istocie mamy do czynienia z sytuacją, gdy obawa przed możliwymi represjami powoduje, że ludzie nie wyrażają głośno swoich poglądów lub nawet je ukrywają, a publicznie głoszą te, które są politycznie poprawne.
Jakie mogą być represje? – ciągnął dalej - pracownicy sektora publicznego mogą być zwolnieni z pracy, przeniesieni na inne stanowisko. W biznesie – to samo i nawet nie dlatego, że ten kto będzie represjonował zgadza się z Systemem, tylko dlatego, że sam będzie się obawiać podpaść Systemowi.
I widzisz, tej chwili Polska staje się krainą orwellowskiego dwójmyślenia, gdzie słowa władzy stanowią jej przeciwieństwo. „Polityka miłości” to nienawiść, pogarda, zastraszenie nie tylko wobec PiS, ale także wobec lemingów. Tak, tak, nie dziw się – lemingi głosują na Platformę bo się jej boją! Celem tej władzy jest przkształcenie całego społeczeństwa w lemingi. Fundament dwójmyślenia w stalinizmie brzmiał: nie ma łagrów, ale macie się ich bać, bo w nich wylądujecie. A w języku dzisiejszej władzy: pomóżcie nam zwalczać PiS, bo prawdziwe represje spotkają was z naszej strony.
Zapadło milczenie. Chciałem jakoś to przemyśleć, ale on ciągnął dalej, zamyślony, gładząc kilkudniowy zarost, melancholijnie wpatrując się gdzieś w przestrzeń
- I lemingi zaczynają bać się Systemu, a lęk ten ukrywają lojalnie pod wymaganym przez System lękiem przed PIS. I o tę podwójność, która zniewala lemingi, Systemowi chodzi. I nieistotne jest, czy System zaplanował to sobie od początku, czy tak mu wyszło. Ważne, że teraz tak ma. I będzie miał coraz bardziej. Im staje się silniejszy i rozleglejszy, tym „polityka miłości” staje się najłatwiejszym i najskuteczniejszym sposobem utrzymania i poszerzania władzy. Ten mechanizm został samowzmocniony przez wzbudzanie lęku lemingów przed wyjaśnieniem przyczyny katastrofy smoleńskiej: „macie mówić i myśleć, że to nie my, ale macie bać się, że to może jednak my (lub/i nasi sojusznicy Rosjanie), bo będziemy o swoją niewinność walczyć z wami na śmierć i życie”. A pod tą tezą widać niewypowiadaną następną tezę: zdobytej władzy nie oddamy bez brutalnej walki.
- No tak – odpowiedziałem – skoro to jest tak, że z jednej strony nieprzepracowana trauma wojenna, a z drugiej agresywny System, to ludzie oczywiście będą się cofać przed jakimikolwiek działaniami kwestionującymi System. I dlatego nie protestują przed ustawieniem na powrót pomnika czterech śpiących i trzech bardzo pijanych, dlatego bez echa właściwie przeszły protesty w sprawie programów szkolnych..
- Tak, bo żeby pójść na manifestację, to trzeba zrobić to osobiście, określić się publicznie wobec Sytemu.
- Jest wyjście?
- Lęk jest zawsze. Za komuny też był. Przecież to co się dzieje teraz, to tak naprawdę odbudowanie praktyki z lat peerelu – ludzie posłusznie szli głosować i PZPR dostawała 95% głosów, i wcale nie musieli fałszować głosów. Po prostu – mimikra, przystosowanie dla świętego spokoju. Skoro w Polsce w tej chwili większość stanowisk w sektorze publicznym jest z klucza politycznego, żeby zostać sprzątaczką w szkole też trzeba być w zgodzie z Systemem, to mechanizmy peerelowskie musiały odżyć…
- Jest z tego wyjście?
- Należy zmienić taktykę wobec lęku – nie oddalać go od siebie, nie głosić, że się nie ma czego bać, lecz pokazywać powody strachu przed Systemem. Już uświadomienie i upublicznienie, jak groźny dla leminga staje się System, będzie pierwszym krokiem do pokonania lęku przed nim. Wroga najpierw trzeba zobaczyć, by ocenić, czy i na ile trzeba się go bać. A potem – jakiej siły nam potrzeba, by go pokonać….
--- Zapraszam do subskrypcji mojego newslettera. Info o nowościach, tekstach i filmach.
Komentarze
18-07-2012 [16:20] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Blog 14.22 pierwszy komentarz 15.58
Bo co? Wakacje? Bo kiepski artykuł? Bo hermetyczny język? Bo sie boja?
Ano nie wiem...
Ty to nazywasz "Systemem",Kaczyński nazywał Układem,ja nazywam Syndromem sztokholmskim!
To okreslenie pasuje do blogu E.Stankiewicz i do Twojego.
Kiedys gdzies napisałem,ze nie ma w III RP społeczeństwa,jest spoleCZERŃstwo.
Ale mi sie oberwało! I co? Poszli zagłosowac na PO,SLD i Palikota!!
W sumie 50% tych,którzy poszli...
Masz na to wytłumaczenie?
Ja bym tu mógł zrobic dysertację,napisac milion słów...tylko CO Z TEGO?!
Polacy stali sie polactwem,ten Naród,stał sie bandą prymitywów,łykajacych TVN24,Onet i GW.
Puszczaja sobie Szkło kontaktowe i rżą z głupot emitowanych do pustych łbów.
Przez kilka dni idzie festiwal w TVP Historia,TVP Kultura,TVP 1,TVP 2 i radio...Młynarski,Tym oraz pajace służące "waaaadzy".
Trzeba było opluć PiS,Kaczyńskiego,96 osób poległych pod Smoleńskiem...i jest! Kasa i lans w mediach!
Nie zmuszaj mnie do analizy socjologicznej tego zjawiska,zwanego atrofią,degeneracją i barbarzyństwem polactwa.
Jest tu kilka moich notek na ten temat.
Grill,wódeczka,telewizorek,komputerek z gołymi babami,piwko i ŚWIĘTY SPOKÓJ!
Takiego zrywu jak w 1980 juz nie bedzie!
Jaruzelski zatomizował Polaków,a agenci Kiszczaka i Rosji..robia do dzis resztę.
Takie postawy są opisane w podręcznikach socjologii,psychologii,psychiatrii...a ja jestem na wczasach...w tych góralskich lasach....
PS.Zaglądnąłem kilka razy do S24...i wszyscy wrócili! Nawet Kataryna...
A teraz idź na Aleje Ujazdowskie i krzyknij: "Tusk z Pawlakiem musza odejść"!!! Powodzenia...
18-07-2012 [16:44] - marco.kon | Link: Mam identyczne zdanie. Polski i Polaków już nie ma. Jest POlactw
I już nic tego nie zmieni. A dlaczego ? Strach że PiS mógłby zakłócić święty spokój POlactwa. Nas, patriotów pozostało max 3 do 4 milionów. Powoli wymieramy.
18-07-2012 [20:00] - Polonus | Link: (:-))
Bardzo podoba mi sie komentarz Zdenka. Pozdrawiam.
18-07-2012 [16:57] - bravor | Link: Nie jest to wielkie odkrycie
Dla kogoś interesującego się na bieżąco tekstami w prasie głównego obiegu, tzw. salonu, towarzyszy, to wie, że propaganda strachu jest stale w nich obecna, tak więc straszą nas Rosją, rakietami w Królewcu, Niemcami, ich roszczeniami terytorialnymi, żydami z ich roszczeniami, Ameryką z ich finansjerą. Stale publikują co kto nawet w jamajskiej prasie napisał o Polsce nieprzychylnego. W końcu straszą nas że jesteśmy nieudacznikami, że nic nie potrafimy, że nie mamy po co się sprężać, bo i tak nic nie zwojujemy, lepiej się podporządkować tym mądrzejszym. Do tego też służy odbrązawianie historii, zapełnianie fikcyjnych białych plam, itp. Obecny rząd wstrzelił się w tą narrację bez pudła i udawadnia, że jest tak jak przedstawiają media. Ten rząd do niczego się nie nadaje, chyba że do pudła i dlatego jest tak hołubiony przez polskojęzyczną prasę. Jednocześnie ta sama prasa głosi, że jedynie ten rząd nieudaczników zaradzi tej polskiej niezaradności. Paradoks, a jednak nie. Jest to celowe, długofalowe działanie niszczenia ducha narodu, przygotowanie go bycia niewolnikiem we własnym państwie.
Czyim niewolnikiem mają być Polacy, to chyba nie jest zbyt trudne pytanie i każdy sobie może na nie odpowiedzieć sam.
18-07-2012 [19:56] - Polonus | Link: ???
Dobrze, ze Pana tu widze! Notke przeczytalem z wielka przyjemnoscia. PS.Niech pan zmieni nickname! Czuje wstret do szczurow! Ps.2 Czekam, az wszyscy prawicowi publicysci i blogerzy przestana pisac u tego slizgacza Igora Janke. Niech tam pisza tylko Dudki i inne POkrasnoludki!!! Pozdrawiam.
21-07-2012 [18:38] - PS | Link: Mocne i ciekawe.
To prawda, że
"żeby zostać sprzątaczką w szkole też trzeba być w zgodzie z Systemem"
i prawda, że się boją, ale przyczyna lęku jest prostsza i chyba głębsza jeszcze. To lęk przed śmiercią,egzystencjalny. Owszem, może i wyczuwają zagrożenie i że waadza waaadzy raz zdobytej tak łatwo nie odda.Jednak ten lęk jest bardziej prymitywny niż za komuny. Wtedy ludzie mieli świadomość, czego się boją. Teraz lemingom się wydaje, że boją się dojścia PiS do władzy i Kaczyńskiego, żeby ich nie pogonił do pracy, albo nie zwolnił z pracy, czy też zwinął o 6 rano wysyłając ABW. To wszystko jednak nieprawda. Owszem może się zdarzyć, że kogoś zamkną, ale jeśli sobie zasłuży etc.
Problem jest podobny ja po dojściu Hitlera do waadzy. Chyba.
20-07-2012 [11:06] - Teresa Bochwic | Link: @szczurbiurowy
Pana tekst jak zawsze odsłania jakiś kawałek rzeczywistości i posuwa nasze myślenie naprzód.
Te uwagi o pokonywaniu lęku przez prezentowanie go i podawanie przyczyn - bardzo dobre.
20-07-2012 [15:55] - Wolfram | Link: @ szczur biurowy
Interesujący wpis, dla mnie tym bardziej, że mam dobrą pamięć i pamiętam wpis "Kogo boją się lemingi" z dn. 3.07.2012 dokonany przez Autora, z którym niektórzy dyskutanci jakby mniej się zgadzają.
Odnoszę wrażenie, że czasem jest istotne nie to, co mówi - ale kto mówi - bo to kto mówi, wpływa na to, czy coś z tym zrobi, czy po prostu sobie pogada.
To mi przypomina sytuację młodego doktoranta, kego praca może ujrzeć światło dzienne dopiero, gdy profesor ją zrozumie i się do autora pracy dopisze. Nie żebym cokolwiek niecnego sugerował - to moje subiektywne odczucie.
Ponieważ tamten Autor też napisał, że dowiedział się dzięki rozmówcy, kogo boją się lemingi (dzięki, a nie od) - to mam pytanie do p. szczura biurowego czy chodzi o to samo spotkanie ? :) (A może tamten tekst zainspirował ? :) ).