Graś, Schettino i racjonalizm

Wiek XXI, kolejny wiek gdy w rywalizacji ludzkości z pierwiastkiem Boskim na prowadzenie wysuwa się ludzkość. Wiek rozumu, humanizmu, mądrości, wiedzy i racjonalizmu. Jako dowody na zwycięstwo racjonalizmu wypada przedstawić dwie wypowiedzi. Jedną, ministra rzecznika Rządu Rzeczypospolitej Pawła Grasia po opublikowaniu krakowskiej ekspertyzy: „Nie ma znaczenia, czy w kokpicie tupolewa był generał Błasik, czy nie. Ofiarom katastrofy nie przywróci to życia”. Drugą, kapitana Francesco Schettino z jego rozmowy z kapitanatem portu w Livorno, dość kategorycznie żądającym jego powrotu na statek, na co kapitan odrzekł: „Ależ statek jest przechylony i tam jest ciemno”. Wypowiedzi przedstawicieli dwóch wielkich narodów – Polskiego i Włoskiego oraz dwóch jednak odmiennych profesji – polityki i żeglugi, dobitnie świadczą o tym, że racjonalizm triumfuje ponadnarodowo i jest obecnych w każdej dziedzinie pracy ludzkiej.

Te dwie krótkie wypowiedzi to esencja racjonalizmu. Zarówno logicznie jak i według zasad doświadczenia życiowego ma rację Paweł Graś gdy mówi, że nieważne jakie będą wyniki śledztwa smoleńskiego, jaka zostanie ustalona przyczyna, kto zostanie uznanym za winnego, bo i tak nie przywróci to życia zmarłym. To jest najszczersza prawda i nie jesteśmy, chociaż mocno się z nią nie zgadzamy i chociaż mocno nas bulwersuje, jej obalić.

Podobnie z wypowiedzią kapitana Schettino. Po co ma wracać na statek, jak ten jest przechylony i jest tam już ciemno. Tylko po to żeby zginąć? A to życie kapitana jest mniej warte od życia marynarzy i pasażerów, że oni mogą się ratować a on musi zginąć? Przecież kapitan działał zgodnie z zasadami i normami. Popełnił owszem błąd na początku, gdy uznał, że awaria nie jest poważna i statkowi nie grozi zatonięcie, ale po godzinie spostrzegł swój błąd i nakazał rozpoczęcie ewakuacji zgodnie z przećwiczonym wcześniej schematami, zasadami i normami. A że po godzinie kolejnej znalazł się w łodzi ratunkowej. A czy to jego wina, że widocznie inni nie chcieli się ratować, albo wcześniej olali szkolenia ratunkowe i nie wiedzieli co robić. Przecież on jest kapitanem tylko i jak ktoś nie będzie się chciał ratować, to co on może zrobić? Doprawdy szanujmy także jego życia i nie wymagajmy od niego odpowiedzialności za tych, za których odpowiedzialności nie da się powziąć.

Przykład z kpt. Schettino rozszerzmy jeszcze. Myśląc racjonalnie. Gdyby kpt. Schettino wrócił na statek, to na pewno liczba ofiar powiększyłaby się o jedną – o samego kapitana. Zgodnie z sprzecznym racjonalizmowi haśle „kapitan schodzi ostatni”, ten musiałby czekać, aż statek opuszczą ostatni pasażerowi i członkowie załogi, a ci przecież już w tym momencie obiektywnie mogli być nie do uratowania. Wracający na pokład kapitan mógłby być sygnałem, że wszystko ze statkiem jest jednak w porządku i ta liczba ofiar mogłaby być zwiększona o marynarzy, którzy razem z kapitanem wrócili czy nawet o pasażerów, którzy widząc wracającego kapitana, zachowaliby spokój i czekali na ratunek. Można wskazać na pewien paradoks, Schettino uciekający ze statku, na którym ostatecznie ginie tylko 32 pasażerów i marynarzy na 4.000 jest przedmiotem krytyki i drwin, a Schettino, który pozostałby na swoim statku aż do końca i utonął wraz ze 120 osobami byłby bohaterem. Przecież to myślenie mało racjonalne, powinno się liczyć każde uratowane życie, a nie jakieś myślenie o honorze kapitana.

To jest właśnie myślenie XXI wieku. To jest myślenie panów Schettino i Grasia wraz z całym jego politycznym koleżeństwem. Myślenie arcyracjonalistyczne. Liczy się tylko życie – najlepiej rzecz jasna moje i liczy się tylko co tu i teraz. To jest myślenie tylko w kategoriach rzeczy materialnych i namacalnych. Dla tych osób nie liczy się takie coś jak honor, dobre imię, dobra pamięć. To są rzeczy na jutro, a liczy się przecież tylko dzisiaj. To są ludzie tylko jednego wymiaru czasowego. Teraźniejszości.

Nikt więc nie wytłumaczy Grasiowi, Schettino i innym Grasiom racjonalizmu i oni tego nie zrozumieją, że my chcemy znać prawdę o Smoleńsku, żeby wiedzieć czy Prezydent Kaczyński, piloci Tupolewa byli, tak jak twierdzi strona rządowa, de facto samobójcami, i wtedy powinniśmy tych ludzi traktować tak jak samobójców, na pewno nie chować na Wawelu, a pilotów pozbawić wszelkich medali i stopni, czy jednak zginęli z dobrym imieniem, i wtedy to wszystko jest jak najbardziej im zasłużone. Nikt im nie wytłumaczy tego, że człowiek nie może żyć tylko dla siebie i tylko tu i teraz, ale ma liczne obowiązki wobec innych, wobec tych którzy byli i tych którzy przyjdą, bo oni tego nie potrafią dostrzec. Grasiowi wszystko przesłania niemiecka willa pod Krakowem, a Schettino jakaś piękność z Mołdowy.

Jedynym pocieszeniem jest to, że racjonalizm nie daje tego co Bóg i przekonanie o tym, że żyjemy dla tych co byli i dla tych co będą – nieśmiertelności. Nie przejdziemy się bowiem nigdy ulicą Grasia, ani ul. Komorowskiego, nie pójdziemy pod pomnik Tuska czy kpt. Schettino. Bo racjonalnie patrząc, na kim i na czym się tu wzorować?

PS
Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że kapitanów i polityków łączy jedna rzecz. Dowodzenie i odpowiedzialność. Jedni dowodzą statkami i za ich ładunek i pasażerów odpowiadają. Drudzy dowodzą krajami i odpowiadają za ich obywateli. Obawiam się, że gdy nasze „wybrzeże zgody” alias Zielona Wyspa rozbije się o jakieś rafy, to nasi kapitanowie równie sprawnie przeprowadzą akcję ratunkową, a na prośby o ich powrót za pewne usłyszymy „Ależ ten kraj jest rozwalony i tam jest kryzys” no i racjonalne wytłumaczenie „ale po co mamy wracać i znowu rządzić przecież to, że do takiego stanu doprowadziliśmy nie oznacza, że umiemy przywrócić stan początkowy”.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika HENRY

23-01-2012 [14:26] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

Obaj myślą główką zamiast głową ;-)

Obrazek użytkownika pr

23-01-2012 [15:24] - pr (niezweryfikowany) | Link:

swojsko. Może to tłumaczy jego wzorzec zachowań?

Obrazek użytkownika łysy

23-01-2012 [16:31] - łysy (niezweryfikowany) | Link:

:)

Obrazek użytkownika ASPAL

23-01-2012 [18:31] - ASPAL (niezweryfikowany) | Link:

Ten włoski kapitan to Graś z pochodzenia,czy co? A mówią niektórzy,że człek od małpy pochodzi...Więc mamy do czynienia z jakąś nową hybrydą?