|
|
Ale fritz jesteś u mnie na blogu, nie u siebie w domu, nie ty decydujesz kto jest tu mile, a kto niemile widziany. Ty też należysz do tej drugiej grupy. |
|
|
Z tym bigosem to przesadziłeś, jak można być tak wulgarnym? |
|
|
Nie rozmawiam z nieznajomymi... |
|
|
Nie chcę pani tutaj. |
|
|
Braki wszystkiego. |
|
|
Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się. |
|
|
On stąd nie wyjdzie. Mowy nie ma. To twardy wariat, na prochach. Słowem się go nie wyrzuci. |
|
|
Jeszcze raz: nie lubimy cię, nie chcemy cię, idź sobie, nie zajmują się tym blogiem, zostaw mnie i czytelników w spokoju. Zabierz ze sobą pyzę. |
|
|
Nikt cię tu nie chce. Nie rozmawiamy z osobami zdradzającymi aż tak poważne braki. Do widzenia. |
|
|
Z latarni wybiera się motyle głupia kobieto. Nie rozumiesz co czytasz, a zawsze zabierasz głos. Też nie jesteś tu mile widziana. |
|
|
Henry, jest niedziela rano, dzieci biegają i krzyczą, ja nie mam gabinetu niestety. Możesz się nie czepiać? |
|
|
Już mówiłem: nie przychodź tu, jesteś niemile widziany. |