|
|
bardzo duża część katolików myśli że już przyjęli Jezusa wiele razy - jedząc opłatek. Są zwodzeni fałszywym substytutem prawdziwego przyjęcia Jezusa. A teraz jeszcze papież Franciszek sugeruje że i ateiści są odkupieni. Na prawdę bardzo współczuję wszystkim tym ludziom którzy wierzą ślepo w nauki takich przewodników. Sam kiedyś wierzyłem i wiem jak trudno jest zrzucić klapki z oczu i zobaczyć te manipulacje dla naiwnych we właściwym świetle. Swoją drogą "Chrystus królem Polski" to daleko lepiej niż Maryja "Królową Polski". Jakoś tak się dzieje że od czasu obwołania Maryi "Królową Polski" mamy w Polsce same problemy. Jak to wytłumaczyć? |
|
|
unaocznił mi kilka spraw. dzięki! |
|
|
Pamiętam scenę z filmu "Patriota" z Melem Gibsonem, w której główny bohater znajduje sposób na pokonanie wybitnego angielskiego dowódcy - wykorzystanie jego pychy, słabości, którą odkrył, czytając jego dziennik.
Myślę, że Polacy dają się pokonywać właśnie przez tę swoją słabość. Obserwuję w naszym narodzie ogromne pokłady pogardy.
Etykietki wyrażające pogardę zamiast merytorycznych argumentów - to nasza codzienność. Przekonanie o własnej wyższości jest gwarancją trwania w niewoli grzechu. |
|
|
Największa trudność polega na przyznaniu się przed samym sobą, że "jestem niewolnikiem grzechu", a bez tego nie można zrobić następnych kroków. |
|
|
Paweł Chojecki Zamiast tego króluje nawet po naszej stronie debilne hasło w tytule...
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Paweł Chojecki Racja. Sprowadzenie chrześcijaństwa tylko do aspektu kulturowego i stadnego to jego śmierć. To zawsze był osobisty wybór, który podejmowali nieliczni (wąska droga). Chrześcijaństwo masowe to mit.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Tego przede wszystkim potrzeba Polakom. Oddania życia Bogu. Ale nie symbolicznie, ogólnie w stylu "Chrystus królem Polski" ale osobiście. Każdy musi podjąć tę decyzję za siebie. |
|
|
Ratunek jest na wyciągnięcie ręki - w Bogu nadzieja, ilu Polaków odpowie na Jego wezwanie. Takich artykułów potrzeba Polakom! |
|
|
Paweł Chojecki Jak na razie lekarstwo jest odrzucane, a takich ludzi jest "jak na lekarstwo". Ale: Alleluja i pod prąd!
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Paweł Chojecki To, co Pan opisuje, jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa (Chrystus umarł za nasze grzechy). Jest to proste przeniesienie swoich obserwacji z życia codziennego (korupcja, nepotyzm, trzecia droga itp.) na wymiar relacji z Bogiem.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
naszego społeczeństwa wierzy jednak (jeśli w ogóle sprawami swego zbawienia zawraca sobie głowę), w drugą szansę-czyściec, jeśli zostanie odprawiona jakaś ilość mszy, co prawda nikt chyba nie wie ile ich trzeba (odprawiane są nawet msze za dusze osób,które odeszły przed wiekami),to wtedy można dostać się do nieba.Aha, dobrze jeszcze jest mieć znajomości w niebie to się ktoś za nami wstawi i będzie git (podobnie jak za życia, gdy chcemy coś załatwić np. w jakimś urzędzie najlepiej jest znać kogoś, kto zna dyrektora). Stąd też może wiara ogółu w to "że jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było", a może załatwi to ktoś za nas? |
|
|
Dodać można, że uwierzenie w Jezusa usuwa strach przed przyszłością, również przed tym, co po śmierci.
"Bogu ufam, nie lękam się; Cóż mi może uczynić człowiek?" mówi w psalmie natchniony Żyd. "Nie ma bojaźni w miłości, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi nie jest doskonały" - to słowa jednego z Apostołów. Również pogańscy Rzymianie rozumieli rolę strachu: "Kto się boi, ten jest niewolnikiem".
Polsce potrzebni są ludzie, którzy mają czyste konto przed Bogiem i bez strachu przed przyszłością mogą zaangażować się w sprawy doczesne. |
|
|
no chyba,iz krolem krolow zostanie chojecki--to insza inszosc. |