Przegrać w piłce, przegrać w sporcie, to tak jak przegrać w polityce- to się zdarza. Z porażek trzeba wyciągać wnioski. Porażki irytują, ale najbardziej irytuje udawanie, że nic się nie stało. Zarówno ze strony polityków, jak i trenerów, czy samych sportowców. To, co najbardziej wkurza, to owe „wyjaśnienia”, choćby ostatnio Franciszka Smudy, który powiedział - jak cytuje dzisiejsza prasa - że nasz udział w Euro 2012 „kończymy, ale z klasą” (!) oraz „bez blamażu”... Dodał zdziwionym dziennikarzom, że bez blamażu, bo nie było „po 0-4, 0-5”.
Cóż, teraz wiem czemu na Euro 2012 ponieśliśmy klęskę: bo trener Smuda był minimalistą i ten minimalizm wszczepił swoim piłkarzom. „Polacy, nic się nie stało” – tak mógłby śpiewać dziś na całe gardło Franek Smuda, który- jak wiadomo- „czyni cuda”...
Minimalizm Smudy jest być może, szerzej, typowo polskim minimalizmem. Tyle, że efekt jest skrajnie żenujący. Bezradnego trenera, który nie wie co zrobić, żeby pomóc drużynie i bezradnie miota się przy linii bocznej żal było oglądać. Jeszcze bardziej żal słuchać jego wypowiedzi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1363
A PiS go wykluczył za te słowa, więc jak to jest z wami?! Już 10 lat temu Jan Tomaszewski ekspert od footballu mówił o Smudzie,że trzeba go wyp...ć i co? Smuda wyraźnie osłabiał polską grupę, celowo??? Dlatego decyzje Pana Kaczyńskiego są dla mnie nie jasne o wykluczeniu Pana Jana. Teraz należałoby go oficjalnie przeprosić!!!
panie czarnecki widzę że pan nie ma pojęcia o tym o czym pan mówi i to nie tylko jeśli chodzi o sport, muszę stanąć w obronie pana Smudy kim miał grać ten człowiek skoro polska liga jest denna proszę pokazać przynajmniej jedną drużynę grającą w miarę solidnie , pomogę panu ani jedna . więc patrz pan sobie na mecze ewentualnie trochę poczytaj ale nic nie mów