Stosunek władz, zwłaszcza rządu Tuska do katastrofy smoleńskiej wyraża … kapelusz ministra Bogdana Zdrojewskiego, obecnego w imieniu rządu na uroczystościach w Smoleńsku. Członek rządu PO-PSL nie zdjął go nawet podczas nabożeństwa ekumenicznego i „hołd” oddawał tym, którzy zginęli 10.04.2010 mając na sobie nakrycie głowy. Nie przyszło mu nawet do głowy, żeby go zdjąć. Żenada – po trzykroć żenada. Ale ten brak taktu bierze się nie tyle z braku kindersztuby, czy elementarnej ogłady, ale z uznania, ze ta sprawa jest jakoś mniej ważna. Ten gest więcej mówi o stosunku władz do „sprawy smoleńskiej” niż dziesięciokrotnie złożone wieńce czy kwiaty przez Tuska czy Komorowskiego.
PS. O tym, że władza miała Smoleńsk w nosie świadczy odmowa udzielenia wywiadu przez ministra Zdrojewskiego dla amerykańskiej prasy podczas jego parogodzinnej wizyty w Rosji.
PS.2. A o tym, że władze Rosji mają rząd Tuska za nic, świadczy również fakt, że szef Rosyjskiej Dumy składał wieńce w innym czasie niż przewodniczący delegacji polskiej, i że poza uściskiem dłoni nie doszło do żadnego spotkania.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4601
Znam takich co to nigdy nie zdejmują kapelusza nawet przy stole, może Zdrojewski jest z tej sfery kulturowej
O tym samym pomyślałam,
proszę przestańcie.
.... o powód niedopuszczenia prof. Badena do udziału w sekcji zwłok w Polsce, to co? On się tylko POświęcił i do Smoleńska pojechał. Po co ma się tłumaczyć za innych? Niech się inni tłumaczą! On tylko od kultury jest...
P.S. Słyszałam, że pojechało 40 osób ze Zdrojewskim. Przecież to ŻENADA!!!
Szanowny Autorze,
Savoir-vivre nakazuje zdjęcie nakrycia głowy (w przypadku mężczyzn) w świątyni. Jeżeli nabożeństwo odbywa się "na powietrzu" nie ma żadnego przeciwskazania do noszenia kapelusza. Kindersztuba ważna sprawa, warto się z nią lepiej zapoznać przed wytykaniem braku ogłady innym.
T. Stolarczyk
Autorze wpisu nie masz racji.Ale ten POpapraniec nie miał obowiązku zdejmować kapelusza bo nie ma głowy.
Otóż to! Gdy brak głowy, a nawet PO-łowiny głowiny i PO-zostaje tylko PO-główne ministerialne, sowicie PO-opłacane do kapelusza - to taka i PO-kulturka!
Zdjęcie nakrycia głowy przez polskiego mężczyznę jest wyrazem szacunku.
Kapelusz na głowie p. Zdrojewskiego moim zdaniem może oznaczać:
- brak szacunku (dla osoby, miejsca, okoliczności itp)
- przynależność do gminy żydowskiej
- brak męskości
Jakąkolwiek pomyłkę wykluczam.
T. Dziwota
nakrycia głowy przez mężczyznę. Podczas hymnu narodowego granego "na powietrzu" również. To był niby-przedstawiciel Państwa Polskiego.
Widać, jak mało mężczyzn wśród nas; o inteligencji już nie mówiąc. Żałosne, co pan napisał - brak ogłady to za mało powiedziane wobec braku kultury u ministra kultury.
niech zaświadczy też fakt, że gdy zdrojewski przemawiał - to właśnie odlatywał samolotem przedstawiciel Rosji oddelegowany na tą uroczystość.
Ryk silników zagłuszył to co zdrojewski gadał a podmuch niemal nie zerwał mu tego kapelusza ze łba.
Jak znam rosjan to także był precyzyjnie, po wojskowemu co do minuty opracowany scenariusz pokazu pogardy dlia paliaczkow
ps
tak samo jak precyzyjna była ostatnia faza lotu TU-154M
paka
Panie pośle,dlaczego nie rozumie pan duszy ministra?Braki urody trzeba ukryć,może w kapeluszu czuje się ładniejszy niż bez?Jako prezydent miasta ciągle pozował fotografom w rynku, w bramach zabytkowych kamienic,na tle dotkniętego powodzią miasta,gdy inni walczyli z żywiołem.Na zielonej wyspie rząd musi być śliczny.A czy Amerykanie zrobiliby mu takie ładne zdjęcie?Na pewno nie,jeszcze żądaliby wyjaśnień,po co więc z nimi rozmawiać.Nie możemy wymagać za dużo.
szkoda że nie założył na łeb sombrero, oddałby całkowicie swoje nastawienie do tej tragedii
a raczej w miejscu gdzie rosła owa "pancerna brzoza" co ma upamiętniać? Zderzenie którego nie było? Wyglądało to groteskowo.
w TV to się uśmiechnąłem i zastanowiłem, czy ludzie ubierając się przeglądają się czasami w lustrze. Facet wyglądał jak błazen w cyrku w tym o jeden numer za małym kapeluszu.
A może pan Zdrojewski jest teraz wyznania "handlowego"? To tłumaczyło by nakrycie głowy w czasie nabożeństwa.
Moja córka kiedy ujrzała tego niby ministra stwierdziła bez zawahania "a cóż to za żydek". Ma 13 lat i rozpoznaje tą nacje.
Maszynista!
W Polsce czynny zawodowo maszynista na pewno wie jak zachować się w takiej
sytuacji! Kogo więc mamy za ministra kultury?
Czy pan kpi czy nie zna zasad savoir-vivre'u? Podobno mieszkał pan w kraju kapeluszników... Jątrzy pan i judzi jak pana boss. Upadek będzie bolesny.
Pojechał tam nie wiadomo po co, stanął pod jakimś drzewem i udawał, że to coś znaczy, a świat widział tylko POlszewickiego błazna.
Co z tej jego wycieczki wynika? Chyba tylko kolejne poniżenie Polski.
Ot, durny maszynista co robi za ministra.
Moje odczucia z tej farsy takie same, jak i Pana.
Pozdrawiam Pana serdecznie