Czy Unia Europejska sama wpisze siebie na listę organizacji wspierających terroryzm? Oczywiście nie robi tego intencjonalnie, ale pośrednio wspiera terrorystów. W jaki sposób? Ano wspierając państwa, które nieoficjalnie ,ale jednak w praktyce wspierają terroryzm do osiągania celów swojej polityki zagranicznej.
Przejdę do konkretów. Z tytułu umowy bilateralnej między Unią a Pakistanem ,w ramach podpisywanych przez Brukselę z szeregiem państw umów GSP+ obroty handlowe Islamabadu tylko z tego tytułu wyniosly prawie 10 miliardów dolarów ! A dokładnie 9.36 miliardów USD. Jednak Komisja Europejska zawiera tego typu umowy dwustronne zobowiązując swoich partnerów z drugiej strony do przestrzegania elementarnych standardów demokratycznych, wolności religijnych i mediów. Wydaje się jednak, że liczący ponad ćwierć miliarda ludności Pakistan pieniądze, owszem, uzyskuje, ale żądanych przez UE standardów nie przestrzega. Mimo, że Unia Europejska ma daleko idące zastrzeżenia odnośnie respektowania w tym kraju elementarnych praw człowieka, w tym wolności religijnych to jak gdyby nigdy nic przedłużyła umowę z Islamabadem o stosowaniu wobec niego preferencji handlowych do roku 2027 !
Zarzuty wobec władz pakistańskich dotyczą nie tylko pośredniego finansowania organizacji terrorystycznych przenikających do sąsiednich krajów, ale także nieprzestrzegania praw pracowniczych. Oto fabryki tekstyliów funkcjonujące w Pakistanie korzystając z przywilejów dostępu do rynku unijnego eksportują do państw europejskich, zarabiają krocie, ale w żaden sposób nie przekłada się to na przestrzeganie podstawowych praw zatrudnionych tam osób. Często skądinąd są to nastolatkowie.
Tamtejsze władze jedną ręką szeroko korzystają z możliwości „zielonego światła” w handlu z państwami Unii, a drugą ręką zakładają knebel tamtejszym mediom i podwajają represje wobec obrońców praw człowieka.
Skądinąd sytuacja wewnętrzna Pakistani jest bodaj najtrudniejsza od lat. W prowincji Beludżystan, gdzie od lat występują tendencję wręcz oderwania się od Islamabadu ,a minimum minimorum uzyskania większej autonomii - wręcz wrze i w niektórych miejscach państwo ,a ściślej wojsko traci kontrolę nad rozwojem wydarzeń. Pakistan ma też coraz większy kłopot z Afganistanem, który ma historyczne pretensje terytorialne wobec sąsiada. Dodatkowym elementem są największe w historii deportacje uchodźców z Afganistanu z terytorium Pakistanu. Pobliski Iran zresztą robi to jeszcze na większą skalę: tylko w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2025 roku deportował aż 700 tysięcy afgańskich uchodźców ( w tym j
nawet ludzi urodzonych w Islamskiej Republice Iranu , ale nieposiadających irańskiego obywatelstwa ! ). Coraz bardziej tendencje separatystyczne objawiają w Pakistanie Pasztuni, a więc główna wspólnota etniczna w sąsiednim Afganistanie. W relacjach bilateralnych z Kabulem Pakistan ma największy kryzys od swojego powstania w roku 1947. Dochodzi do regularnych walk ale Pakistan ponosi w nich większe straty niż Afganistan.
Im większe problemy zewnętrzne - tym większy zamordyzm wewnątrz kraju. Organizacje humanitarne szacują, że w Pakistanie zaginęło bez śladu ponad pięć tysięcy osób. Wszystko to przypomina klimaty z czasów wojskowej dyktatury generała Perweza Musharrafa. I można by to od biedy uznać za wewnętrzną sprawę Pakistanu tyle, że to rządzone na dyktatorski sposób państwo cały czas otrzymuje finansowo-ekonomiczną kroplówkę od mającej pełne usta wolności i praw człowieka Unii Europejskiej. Czas najwyższy, aby UE zweryfikowała swoje stanowisko wobec Islamabadu.
*Artykuł ukazał się na portalu "Do Rzeczy Historia"