No,ale Wielki Inkwizytor z łbem jak strusie jajo czuje się usatysfakcjonowany swoją rolą Wielki Szui.
W notce właściwie brak poważnego odniesienia się do zarzutów – te są wyssane z palca z definicji, można rzec, bo dotyczą „naszych”. Zamiast tego jest niezborny atak na oskarżających – ci są źli, bo to „oni”. A ten prokurator, co to trzymał „Starucha”, kiedy został przywrócony do pracy?
A ten prokurator, co to trzymał „Starucha”, kiedy został przywrócony do pracy?