Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Felicja słyszy głosy...
Wysłane przez Ryszard Sziler w 09-05-2024 [06:21]
*
Zaś wieczorami dodatkowo gadało za ścianą .
(„Pewnie pająki” – dumała rozdrażniona tym mysz).
Niestety ilekroć próbowała rozwiązać ten dylemat, głosy natychmiast milkły, chociaż starała się być w swych poszukiwaniach subtelną jak zmrożona mgła. Więc, chcąc nie chcąc, pozostawało jej bezwolne wsłuchiwanie się w codzienne szepty, bardzo podobne tym zapisanym:
(O znowu! – jęknęła wybudzając się z odprężającej drzemki po ciężkim sporze z Wróblickim):
- Każdy każdego ma czasem dosyć, ale są wyższe racje….
- Czyli porcje?
– Chodziło mi o racje i reakcje. O racjonalizm poniekąd.
– Nacjonalizm?
– Nie.
– Racje, relacje, wakacje, prokreacje itp.?
(Zwariuję od takich skojarzeń!)
– Słuchaj uchem a nie brzuchem kolego lebiego!
–Co się ciskasz, ty chodząca powago, na bon motach się nie znasz?
(To pająki. Pająki!)
-Wszystko zależy od DNA…
- Kiedy nie przepuszcza i można się od niego odbić?
- Ech…dno, to ty jesteś!
–Ja tam jestem szczelny, czyli lojalny, a nie taki bezczelny jak ty.
( Pajęcze mądrości jak nic. )
- Ty się przyglądnij sikorce bogatce, która mieszka w jabłoniowym sadzie, jaka ona zrywna.
– Faktycznie skoczna, jak i jej piosenka.
– Lata zakosami, bo rzucają nią niespodziewane natchnienia. Żaliła się na to wczoraj, że przypadkowe i dla niej mało praktyczne. Poronione, tak jak ten twój humorek.
(Nie, chyba jednak nie pająki. Pająki tak daleko nie łażą, a tym bardziej nie widzą. To co to jest? Co?! No zwariuję!!)
Toteż trudno się dziwić, że po paru kolejnych nieprzespanych nocach Felicja postanowiła włączyć w swą „pogoń za cieniami” bezużytecznego dotąd nietoperza, ale nie dało się go dobudzić (Wyobraźnia. To twoja wyobraźnia. Nic więcej – wybełkotał jedynie ) i pozostało jej w końcu tylko czopowanie uszu pszczelim woskiem. Co wcale jej nie wyciszyło ( a raczej nawet przeciwnie), bo było bardzo nie w jej stylu i w ogóle…
Aż któregoś razu zagadało tak głośno, że słychać je było mimo zatyczek:
-Ty to się zabezpieczasz powagą, jak chruściki tą tam ichnią kamienną konstrukcją.
– Skąd to wiesz?
– Od syna kuzyna, bo co?
(Od topika pewnie. Ha! A jednak pająki! )
– Co on robił nad wodą?
– Podglądał rusałki, zbereźnik.
– Który to? Ten od kremówek?
– Poniekąd.
– Wpierw kremówki w Wadowicach, potem pizza w Jagodnie…
- I zarzygane spodnie.
– Właśnie.
(Cholera, jednak nie pająki! Cześć. Przeprowadzam się!)
I tak też się stało.
*
Komentarze
09-05-2024 [06:30] - Ryszard Sziler | Link: Pojęcia nie mam dlaczego
Pojęcia nie mam dlaczego tekst się tutaj tak dziwacznie wpisuje :( . Niemniej przepraszam ewentualnych Czytelników.