Jaki jest sens aby polski podatnik- obywatel jednego z pięciu najbiedniejszych krajów członkowskich UE (obok Bułgarii, Rumunii, Litwy i Łotwy) miał finansować rozrzutną Grecję? A mówiąc bardziej precyzyjnie: dlaczego Polacy mają rzucać koło ratunkowe niemieckim, francuskim i innym zagranicznym bankom, u których od dawna zadłużają się władze Grecji? Nie będzie specjalną metaforą, jeśli powiem, że w nie małej mierze owa europejska (w tym polska...) pomoc dla Aten oznacza w praktyce kroplówkę, ba, sterydy dla zachodnioeuropejskiego systemu bankowego. Dodajmy, że jest to już dla nich kolejna eurokroplówka.
Minister finansów JR chce być dobroczyńcą tyle, że nie ze swojej kieszeni. Za jego europejskie miłosierdzie w kontekście Irlandii każdy polski podatnik już nie mało wybulił. Mój krewny św. Brat Albert- Adam Chmielowski- rozdawał biednym, ale przynajmniej ze swoich. Rostowski rozdaje nie dość, że z cudzych to jeszcze nie tyle biednym, co bogatszym od nas, Polaków
(choć biedniejszym od np. Niemców). Pan minister odbierze kolejną europejską nagrodę dla ministra finansów, a my będziemy mieli mniej w portfelu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2057
Od dawna wiadomo że Grecja musi zbankrutować - mimo to porzyczały jej kasę licząc na to że gdy dojdzie do zapaści zbiorą się kraje uni i z pieniędzy europejskich podatników będą robić prezenty dla nich. Grecy tych pieniędzy nie zobaczą. Jednym słowem to przekręt banków wyciągających dodatkowe miliardy od podatników państw unii. Demoralizacja tych banków jest zupełna - zapewne będą teraz częściej wywoływać sytuacje kryzysowe licząc na zagarnięcie środków z pomocy rządowych. Co chwila będziemy słyszeć że musimy kogoś ratować i się zrzucać. Najlepiej byłoby pozwolić bankom upaść to przerwałoby ten proceder bo dobrowolnie z obrabiania państw nie zrezygnują. Greków nie rozumiem - opłaca im się zbankrutować bo pozbędą się za jednym zamachem wszystkich swoich długów - utata wiarygodności? - kto za pięć lat o niej będzie pamiętał? Chwila strach, trochę zaboli a potem wolność - jednym słowem restart.
Ale jak to ładnie z wierzchu wygląda. Przecież Rostowski chce wydać nasze pieniądze na "POMOC", no jak można nie pomóc biednej Grecji...
To są pieniądze wyrzucone w błoto. 250 mln euro pomocy polskiej nie może uchronić Grecji od bankructwa.Ile można by zrobić dobrego z tymi pieniędzmi w kraju.Dzieci z terenów popowodziowych nie wyjadą na wakacje (a premier obiecywał wielką pomoc),NFZty nie mają już pieniędzy na leczenie pacjentów i tak można przytaczać następne przykłady.Ale nasz pałający miłością(nie do Polaków)premier na polecenie pani Merkel lekką ręką wydaje miliony euro na bankruta.Ale czeka go nagroda.w Brukseli będą klepać go po plecach.
Za co minister Rostkowski odbierze nagrodę? Czyżby za to ,że zadłużył Polskę?Czyżby za to ,że Polska stoi na skraju takiego samego bankructwa jak Grecja? To za to się dostaje nagrody w Unii?