Gorliwy rusofil i równie gorliwy wyznawca Komorowskiego- Andrzej Wajda- skądinąd właśnie co przez niego odznaczony (taka transakcja wiązana: Wajda był w komitecie honorowym pana Bronka, no to pan Bronek dał mu teraz medal...) nakręcił w 1961 roku film o ciekawym tytule: „Powiatowa Lady Makbet”. Tytuł był ciekawy, film nie i na pewno nie przejdzie do historii polskiej kinematografii. Można powiedzieć nawet, że z całego filmu zapamietać warto tylko tytuł.
A przypominam ten zapomniany film Andrzeja Wajdy wyłącznie ze względu na tytuł właśnie. Na swoim blogu Marek Migalski nazwał swoją szefową Joannę Kluzik- Rostkowską Lady Makbet. To było w zeszły piątek. Po trzech dniach szefowa PJN (i nie uwierzycie Państwo, ale ponoć jest taka partia) w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” p. JKR ujawniła, że blogger Migalski... pokazał jej swojego bloga przed opublikowaniem! W maju 2011 minie 7 lat od kiedy piszę bloga i pierwszy raz słyszę, aby polityk- blogger pokazywał prezesowi swojej partii, co chce napisać... U nas, w PiS, jest dyscyplina, ale ani mi by nie przyszło do głowy, aby przed publikacją pokazać bloga Jarosławowi Kaczyńskiemu, ani też sam Kaczyński nie wpadłby na pomysł, by o to poprosić. Ale w PJN są zwyczaje takie, jakie są. Widać tak krawiec kraje...
Także z tego, ale również ze stu innych powodów mogę częściowo zgodzić się z Markiem Migalskim: Kluzik- Rostkowska to rzeczywiście Lady Makbet, ale moim zdaniem w wersji Andrzeja Wajdy: powiatowa Lady Makbet...
PS. Właśnie wyszło na jaw, że pani Kluzik bywała w domu pana Palikota. Cóż, swój do swego po swoje.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2279