Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nowa jakość: odrodzić regionalny sojusz

Ryszard Czarnecki , 14.11.2015
Na sali plenarnej Parlamentu Europejskiego, w windach, w restauracji, na lotnisku – wszędzie przyjmujemy, my europosłowie Prawa i Sprawiedliwości – gratulacje z powodu zwycięstwa w wyborach w Polsce. Składają je przedstawiciele bardzo różnych krajów i bardzo różnych frakcji politycznych. Często jest to wyraz kurtuazji, dobrego, politycznego wychowania, ale nie mniej często jest to sygnał pewnej nadziei na bardziej dynamiczną rolę Polski w polityce międzynarodowej, zwłaszcza w Unii Europejskiej, a szczególne w naszym regionie. Z taką nadzieją przychodzą ludzie także z Grupy Wyszehradzkiej, choć przed wszystkim z krajów bałtyckich i Bałkanów. Obojętnie, co podkreślam, czy jest to lewica czy centroprawica, europosłowie tych partii wiedzą, że w ich narodowym interesie leży wspólne i aktywne występowanie przeciw zagrożeniom ze strony Rosji, a także w związku, jak powiedział mi pewien wpływowy rumuński polityk, „grą unfair” ze strony Niemiec. Nie dotyczy to zresztą tylko Europy. Dyplomaci kraju, który formalnie przecież jest członkiem Unii Euroazjatyckiej, a jego prezydent Nursułtan Nazarbajew nawet był „ojcem chrzestnym” tego politycznego projektu, stanęli na głowie, aby kazachski prezydent spotkał się w czasie szczytu ONZ w Waszyngtonie z prezydentem Rzeczpospolitej. Po co? Oczywiście po to, aby w ten sposób stworzyć sobie możliwości polityki „balance of power” czyli większej równowagi, choćby częściowego zrównoważenia wpływów Moskwy wpływami Zachodu, w tym w szczególności największego państwa „nowej Unii” – Polski.

Polska nadzieja

Gdy piszę te słowa, jestem tuż po anglojęzycznej debacie dla jednej z telewizji z udziałem polityka z Grecji i europarlamentarzysty z RFN. Ten drugi również pogratulował mi wyborczego zwycięstwa PiS. I nie była to chyba kurtuazja, skoro jest on skrajnie krytyczny wobec kanclerz Angeli Merkel w kwestii bezrefleksyjnego przyjmowania uchodźców. Ów niemiecki gentlemen w przeszłości był szefem bardzo wpływowego związku skupiającego niemieckich przemysłowców, a to doprawdy potężne lobby.

Tak, to rzeczywiście może być początek nowej ery. Zmiany polityczne w Polsce, utworzenie nowego rządu, wspieranego przez prezydenta mogą stworzyć realnie nową jakość w całym regionie – a przez to w Unii Europejskiej. Nie chodzi tutaj bynajmniej o narzucanie innym państwom z nowounijnej „Dziesiątki” (w „nowej” UE jest 12 państw, ale oczywiście egzotycznych Malty i Cypru w tym kontekście nie liczę) jakiegoś polskiego dyktatu, bo na to nikt się nie zgodzi. Chodzi o Rzeczpospolitą jako naturalny – ze względów polityczno-demograficznych ‒ punkt odniesienia dla państw Europy Środkowo-Wschodniej. W naszym regionie możemy różnić się w rożnych sprawach: nie wszyscy mają taki sam stosunek do Rosji i trzeba się z tym pogodzić, choć unaoczniać niebezpieczeństwo ze strony Moskwy warto i trzeba. Ale w interesie wszystkich państw jest ściślejsza współpraca, bo to każdemu z naszych krajów daje silniejszą pozycję w ramach Unii Europejskiej, a także, uwaga, w relacjach bilateralnych z krajami Europy Zachodniej, Północnej czy Południowej.

Jest jeszcze jeden wspólny mianownik, który poza pewnym regionalnym wspólnym mianownikiem łączy państwa „Europy Wschodniej”, jak to niegdyś określano. Nasze kraje, nawet jeśli o tym głośno nie mówią, to w praktyce na pewno nie chcą dominacji Niemiec i śpiewania w politycznym teutońskim chórze. Oczywiście wszyscy wiedzą, że współpraca z Berlinem – potęga gospodarzą i polityczną, psem-przewodnikiem UE, jest niezbędna, ale skuteczne próby niemieckiego zmonopolizowania nie tylko naszego regionu, ale całej Unii budzić muszą sprzeciw, nawet jeśli nie jest on werbalizowany.

Pragmatyzm Berlina, wyrachowanie Moskwy, aktywność Warszawy

W sprawie uchodźców okazało się, że 3 z 4 krajów Grupy Wyszehradzkiej (bez Polski) oraz siódmy co do wielkości kraj UE – Rumunia – zawiązały sojusz „berlinosceptyczny”. To niemal połowa państw regionu! Akcje pojedynczych członków eurostruktur na nic się zdadzą, ale tworzenie pewnego bloku ‒ nawet jeśli jest on zdywersyfikowany i w różnych sprawach ma różne opinie ‒ to oczywiste wyzwanie dla „starej” Unii czy też jej głównego rozgrywającego. Nie na darmo były czeski premier Petr Neczas zanim jeszcze utonął w odmętach afery obyczajowo-korupcyjnej, mówił mi, że „nasi sąsiedzi” (czytaj: Niemcy) odradzali Pradze silniejsze angażowanie się w układy regionalne. Ciekawe, choć bynajmniej nieparadoksalne, że Berlin postępuje wobec krajów Europy Środkowo-Wschodniej identycznie jak Moskwa wobec państw Europy Zachodniej. RFN woli układać sobie relacje bilateralne z poszczególnymi krajami Grupy Wyszehradzkiej, Bałkanów czy państw bałtyckich, a nie rozmawiać z całą Grupą Wyszehradzką czy Inicjatywą Środkowoeuropejską, tak jak Moskwa chce uniknąć załatwiania spraw na szczeblu Unia‒Rosja, dążąc do dwustronnych relacji osobno z Berlinem, osobno z Paryżem, Londynem, Rzymem czy Madrytem. To po prostu niemiecki pragmatyzm i rosyjskie wyrachowanie każące rozmawiać z pojedynczymi państwami, a nie z blokami państw. O ileż to bardziej efektywne dla naszych wielkich sąsiadów.

Dobrze, że prezydent Andrzej Duda rozpoczął swoje wizyty zagraniczne od symbolicznej obecności w Tallinie, w Estonii. Chodziło nie tylko o przypomnienie rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow, który na pół wieku zabrał narodom naszej części Starego Kontynentu wolność i możliwość rozwoju. Dobrze też, że nasza Głowa Państwa poza wizytami w Berlinie, Nowym Jorku czy Paryżu wybiera się w listopadzie do Bukaresztu. Prezydent jest młody i pracowity, może więc zaktywizować niemrawą, jeśli nie uśpioną, politykę zagraniczną Rzeczpospolitej. Skądinąd polegała ona na bezrefleksyjnemu basowaniu temu, co powie Bruksela, Berlin czy Paryż (w różnych skądinąd konfiguracjach).

Jednak główna rola spoczywać będzie na rządzie. Nowy minister spraw zagranicznych musi pracować kilkanaście godzin na dobę i absolutnie powinien pokazać „nową jakość” naszym najbliższym i nieco dalszym sąsiadom-sojusznikom, czy potencjalnym sojusznikom, nie do końca jeszcze może zrażonym stawianiu przez Tuska i Sikorskiego na stosunki z Berlinem i Paryżem ponad głowami Bukaresztu, Pragi, Budapesztu, Bratysławy, Sofii, Wilna, Rygi i Tallinna.

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej" (10.11.2015)




 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1169
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,640
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności