Całkowicie słusznie, choć z rozbrajającą szczerością, dziennikarze ściekowców zapewniają, że w nowym Parlamencie - obok PO - 'lewicę' reprezentować będzie również partia Petru, czyli Nowoczesna Polska. Ponieważ zamożni bankowcy rzadko biją się o prawa ludzi pracy, niektórzy dorzucają 'światopoglądową', co w skrócie oznacza 'lewactwo'.
A jednym z ulubionych haseł lewactwa jest p l u r a l i z m. (Podkreślam 'haseł', a nie 'pojęć', bo to nie to samo.) W wydaniu popleczników III Resortowej, polega on na tym, że wiele różnych partii i partyjek 'światopoglądowych', ale o różnorakich nazwach, sprzysięga się przeciwko jedynemu ugrupowaniu, które - jako jedno jedyne - jest z definicji 'samo' i które poglądy ma, ale przecież nie 'światowe', więc do pluralizmu się nie nadaje. Wobec tego starają się zmieść je że sceny politycznej. Wszystko w imię pluralizmu, rzecz jasna.
Tymczasem 'nieświatowość' jest najpewniejszą gwarancją pluralizmu. Kiedy każdy w swoim własnym kraju pielęgnuje własne tradycje, zachowują się one dla całej ludzkości. Istnienie różnych państw, o różnych formach ustrojowych i religiach pozwala na ich przetrwanie i wzbogacanie pluralizmu. To globalna wiocha jest zaściankowa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2016