Kontynuuję przedstawianie tego, co w Polsce mało znane, a jednocześnie dla Polski ważne, bo decyduje już o blisko 70%(sic!) naszego ustawodawstwa. Chodzi o europarlament.
W największej i jednej z najbardziej prestiżowych komisji – Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) prezydium stanowi pięciu polityków, z czego aż trzech z naszego regionu Europy. Szefem jest doświadczony, w europarlamencie od 1980 roku, niemiecki polityk z partii Angeli Merkel (CDU) – Elmar Brok, a jego zastępcami Polak Ryszard Legutko z PiS ( pierwszy wiceprzewodniczący) oraz Rumun - socjalista (były minister obrony), a także Hiszpan- komunista.
W Podkomisji Praw Człowieka (DROI) przewodniczącą jest Hiszpanka - socjalistka, a wiceprzewodniczącymi: Rumun i Węgier (obaj chadecy) oraz Niemka z Partii Zielonych. Ciekawostka: tenże Węgier przez dwie pierwsze kadencje w PE reprezentował… Rumunię. Jest po prostu reprezentantem węgierskiej mniejszości w tym siódmym co do wielkości państwie UE, ale także jest -druga ciekawostka-... pastorem i – to już trzecia ciekawostka z nim związana ‒ postacią historyczną, bo to on właśnie, László Tőkés rozpoczął zryw w Siedmiogrodzie (Transylwania), który zapoczątkował lawinę zmiatająca reżim Ceausescu. Inna sprawa, że jedni komuniści zastąpili wtedy w Rumunii drugich komunistów.
Szefową Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony (SEDE) jest Polka, była szefowa MSZ w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Anna Fotyga, która ma 4 zastępców: dwoje Niemców (chadek i komunistka), centroprawicowego Czecha i brytyjskiego socjalistę (skądinąd muzułmanina).
W Komisji Handlu Międzynarodowego (INTA) szefem jest Niemiec (omawiam trzecią komisję i w prezydium każdej jest reprezentant naszego zachodniego sąsiada!) dwoje Francuzów (ona z centroprawicy, on ‒ „zielony”), a także Czech – konserwatysta i, no właśnie, chciałem napisać Rumun, ale byłoby to nieścisłe, bo były minister Iuliu Winkler to przedstawiciel Rumunii w PE, ale jednocześnie kolejny reprezentant silnej węgierskiej mniejszości.
Bardzo ważnej Komisji Budżetu (BUDG) przewodniczy Franacuz ‒ liberał, a wiceprzewodniczącymi są Fin – chadek (były dziennikarz i korespondent w Nowym Jorku), Niemiec – socjalista, Słowenka – chadeczka i Rumun ‒ też z centroprawicy. Zwracam uwagę, że to kolejna komisja, w której prezydium jest co najmniej jeden Rumun...
W niegdyś „mojej” Komisji Rozwoju (DEVE), która zajmuje się, jakbyśmy to kiedyś określili, krajami „Trzeciego Świata” w pięcioosobowym prezydium jest dwoje Brytyjczyków (przewodnicząca – socjalistka i urodzony na Cejlonie konserwatysta – katolik Nirj Deva, o którym kiedyś pisano, że był kandydatem na Sekretarza Generalnego ONZ, co złośliwie komentowano, że chyba sam się zgłosił...), Poza nimi jest Francuz ‒ chadek, Fin – liberał i Grek – komunista. Ciekawostką jest fakt, że 40% prezydium komisji stanowią ciemnoskórzy.
Kolejna ważna komisja ‒ Spraw Ekonomicznych i Monetarnych (ECON). Kierowana przez Włocha – socjalistę, ale aż 40% składu prezydium stanowią Niemcy(!). Skądinąd ciekawe, że reprezentują de facto „wielką koalicję” w RFN, bo jeden jest od kanclerz Merkel, a drugi od wicekanclerza Gabriela. Poza tym konserwatysta Belg (Flamand) i Hiszpan – chadek.
Komisji Zatrudnienia i Spraw Społecznych przewodniczy kolejny Niemiec (zresztą postkomunista). Mocną reprezentację w tym 5-osobowym prezydium ma Skandynawia: wiceprzewodniczącymi są Szwedka – socjalistka i Dunka – liberałka. Oprócz tego, kolejna socjalistka z Holandii oraz Polka z Europejskiej Partii Ludowej (PO) Danuta Jazłowiecka.
Podsumowując skład narodowościowy i polityczny tych ośmiu z 22 komisji PE (ciąg dalszy nastąpi!) należy stwierdzić, że Niemcy w prezydiach komisji mają aż 9 reprezentantów, (czyli więcej niż jest komisji), Francja – 5, Rumunia ‒ 4, Wielka Brytania – 3, Hiszpania – 3, Polska ‒ 3, Finlandia ‒2, Czechy ‒ 2, a Włochy, Grecja, Chorwacja , Słowenia, Holandia, Belgia, Dania, Szwecja, Węgry po ‒ 1.
*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej" (16.09.2015)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1801