Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Rajska historyjka z połowy września.

Ryszard Sziler, 17.09.2014

 
Mój dziadek rezerwista rozpoczął i zakończył wojnę w 1939 roku rowerową wycieczką do Lwowa. Tam miało się odbyć zgrupowanie wiarusów armii generała Bułaka-Bułachowicza, do których przynależał.
No i odbyło się, z tym że jego gospodarzami całkiem nieoczekiwanie zostali sowieci.
Ci przejęli całe zgrupowanie i zatrzymali je razem z rowerem dziadka.
Jego wraz z kolegami zbawiennym trafem, w ramach jakiejś tam wymiany , przekazali Niemcom, a rower zniknął na wieki w przepaścistej Rosji.
- Pewnie, że szkoda, ale lepiej, że to on przepadł a nie ja – uściślał zawsze dziadek.
Przekazanych sobie jeńców Niemcy internowali w nowo założonym obozie na Majdanku. Ta nazwa dzisiaj brzmi niezwykle groźnie, ale wtedy z niczym się nie kojarzyła. Była jeszcze świeża jak i cały obóz składający się z paru baraków, prowizorycznej bramy ze służbówką i drucianych zasieków. Tak to już bywa z nazwami, że znaczenie nadaje im historia, ale nie będziemy się tu nad tym rozwodzić; jeśli jednak już o nich mowa, to dziadek do końca życia dziękował Bogu, że nie otarł się o inne, które także mało wówczas znaczyły. O takie jak choćby Bykownia, Ostaszków, czy Katyń, a przecież tak niewiele brakowało.

Moja babka Katarzyna, zwana wtedy jeszcze tyko Kasią, dowiedziawszy się skądś o losie męża postanowiła go „z tego tam Majdanka”, jak mawiała, wyciągnąć. A babka kiedy coś postanowiła, to nie sposób jej było od tego odwieść.
 Tak więc klamka zapadła : trzeba oczywiście Pietrka wyciągnąć ! Tylko jak?
I tu w sukurs przyszła babce prawdziwie polska fantazja. Postanowiła osiągnąć to w sposób prosty, acz pozornie nieprawdopodobny. Jednak by wykonać zamierzenie trzeba było być moją babką Katarzyną, a nie kimkolwiek innym.

Wynalazła najpierw gdzieś za pomocą swoich towarzyskich „kanałów” kompletny mundur niemieckiego feldfebla i tym samym „kanałem” przekazała go dziadkowi wraz z zaleceniem, by dnia takiego a takiego o oznaczonej godzinie podszedł w nim pod bramę obozu.

Sama przyszła tam także, tyle że z pozornie wolnej, przeciwnej strony.
Dzieliła ich więc już tylko brama.
 Babka ostentacyjnie beztroska , roześmiana wiosennie i lekko zażenowana, z pełnym koszykiem jabłek w ręce, stanęła przed tą bramą i rozpoczęła wyczekiwanie.
Ładna dziewczyna, ubrana w kwiecistą sukienkę, bo dzień był ciepły, choć późnowrześniowy, , z włosami na tę okazję upiętymi w niemiecką gretkę zainteresowała rozmarzonych babim latem strażników. Tak, że zamiast indagować: kto zacz i po co, woleli sobie poflirtować.
I to był ich błąd, na który babka od początku liczyła.
Odwdzięczyła się za niego soczystymi jabłkami.
Lody prysły zupełnie, gdy babka mówiąc czystą niemczyzną, podała się za osiadłą w Polsce Niemkę, która właśnie przyszła na randkę z narzeczonym. Niestety jej chłopcu nie chcą dać urlopu i może wychodzić tylko na przepustki – wzdychała żałośnie.
- Ach zo…ja, ja…Dieses Unglück – potakiwali ze zrozumieniem nowomianowani koledzy dziadka i zaczęli razem z nią niecierpliwie wypatrywać oczekiwanego. Ten jednak nie nadchodził, choć mijały minuty dłużące się jak godziny.
Jabłka przestały całkiem smakować i coraz trudniej było je przełykać, a dłonie ściskające pałąk koszyka zaczynały się coraz obficiej pocić.
Okazało się później, że masz domowy skrupulat pożyczył komuś tam swoją brzytwę i czekał na jej oddanie; czego mu potem babka długo nie mogła wybaczyć.
- Ciężki idioto – warczała niekiedy niczym mucha plujka, kręcąc się po kuchni – ja bym ci była dziesięć takich kupiła w zamian!
- No ale jak ja Kasiu mogłem wyjść nie całkiem ogolony…? – pytał retorycznie dziadek.
- Ot, do dzisiaj durny ! – prychała babka wymownie znacząc kółko na czole.

W końcu, czego dowodem jest moje istnienie – dziadek nadszedł wreszcie, witany zaskakującym aplauzem strażników. Nie tylko nieligitymowany a wręcz poklepywany kordialnie, przeszedł bramę i żegnany znaczącymi uśmieszkami z cmoknięciem najzwyczajniej w świecie poszedł sobie do domu. Z Kasią przytuloną do swego ramienia i szepczącą mu do ucha z wściekłością , choć serdecznie  niewyszukane obelżywości.
Oddalając się babka przesłała jeszcze zalotnie kilka pocałunków płowowłosym chłopakom oraz mężowi parę dotkliwych kuksańców i tak skończyła się ta, poniekąd rajska, historia.
 Bez żadnych dalszych konsekwencji, nie licząc oczywiście kosmyka siwych włosów, który pojawił się nazajutrz nad czołem babki.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3807
Domyślny avatar

wiskla61

17.09.2014 21:42

Szczegóły są jak gwoździe, mocują fakty na mapie historii. Inaczej wszystko pływa, rozłazi się, miesza, blednie. A styl. 1)nad czołem babki(?) Czy 2) nad czołem młodej kobiety, która została potem moją babką. Chyba 1) bo w opowiadaniu spełnia się czas autora-narratora, więc nawet: moja trzyletnia babcia lubiła się taplać w w błocie po deszczu...Lubię takie teksty: Kim byłem, kiedy jeszcze mnie nie było. Czekam na następne. Serdecznie pozdrawiam.
Ryszard Sziler

Ryszard Sziler

18.09.2014 11:15

Dodane przez wiskla61 w odpowiedzi na Szczegóły są jak gwoździe,

Miło mi bardzo. Przesyłam serdeczności.
Domyślny avatar

CrusadeNR

18.09.2014 09:26

Do Autora Czy jest nadzieja na książkę, w której znajdą się pańskie teksty?
Ryszard Sziler

Ryszard Sziler

18.09.2014 12:01

Dodane przez CrusadeNR w odpowiedzi na Do Autora Czy jest nadzieja

:) Mam taką nadzieję, co do nowszych wpisów na Niezajeżnej...
Starsze ( to jest : wiersze, Wypominki historyczne, Księga lampy naftowej,Księga piasku i Księga wiatru ) ukazały się w dwu pozycjach wydawniczych zatytułowanych : "Księgi zamyśleń" i "Myśli na marginesach". Można je ( oraz ponad 70 różnych książek z moimi ilustracjami :) ) nabyć zamawiając bezpośrednio w wydawnictwie " Miniatura", 30-307 Kraków, ul. Barska 13. Tel. 12-267-10-39.
Pozdrawiam serdecznie :)
Domyślny avatar

CrusadeNR

20.09.2014 19:29

Dodane przez Ryszard Sziler w odpowiedzi na :) Mam taką nadzieję, co do

Z pewnością zamówię. W pańskich tekstach jest coś, co mnie fascynuje- jakby echo wspomnień mojej rodziny, jakby słyszana już gdzieś melodia, która przyciąga i nie daje zapomnieć. mam niewiele lat i nie umiem do końca nazwać czegoś co jest nienazwane. Dziękuję!!
Ryszard Sziler
Nazwa bloga:
Zamyślenia
Zawód:
Ryszard Sziler

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 262
Liczba wyświetleń: 677,991
Liczba komentarzy: 706

Ostatnie wpisy blogera

  • Mętna woda...
  • PRL
  • FELICJA finis

Moje ostatnie komentarze

  • "Dlaczego?" Dla mnie to oczywiste: wśród tłumu głupców zamroczonych dobrobytem gwałtownie rozprzestrzenia się lucyferyczne światło postępowców szatana (Bytu jak najbardziej osobowego (!), a nie tylko…
  • Schamieliśmy w ostatnich latach, niewyobrażalnie dla naszych dziadków i rodziców, a nawet dla nas samych sprzed dziesięciolecia zaledwie, i to głównie za sprawą naszej tak zwanej "inteligencji", tego…
  • Rzeczywiście, sam zauważyłem, że Felicja jakoś słabo się integruje, co nie znaczy, że nie próbowała, ot chociażby tutaj: "- Co za zbieg dobrych okoliczności, że spotkaliśmy się panie Nornico! –…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Antypolskość
  • Żydzi - Polacy
  • KSIĄŻKI, które warto przeczytać :

Ostatnio komentowane

  • EsaurGappa, Es. Śmierdzisz.
  • EsaurGappa, Dno to chyba słowo klucz.Wszędzie czuć jakiś obrzydliwy fetor,jakbyśmy byli utopieni w jakimś szambie.Ja także zamuliłem swój patriotyzm,aż po dziurki w nosie i wpierw chcę się z tego gówna oczyścic…
  • Es, @Horn W sedno.  Pytanie jedno tylko wisi w powietrzu: czy pańszczyźniani w koncu pójdą po rozum ... prawdę mówiac nie wiem dokąd.  Korzystajac z zasobów własnych przestrzeni między uszami…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności