Proszę, nie nazywajmy propagandystów i komisarzy medialnych dziennikarzami
Gdy słyszę zdanie, dziennikarz GW czy dziennikarze TVN itp. napisali coś albo przeprowadzili jakiś wywiad, to krew się we mnie burzy. Czy redaktora o chytrym nazwisku Lis można nazwać dziennikarzem ? wątpię, albo „ gwiazdę” TVN mającą swój program o wdzięcznym pseudonimie „Stokrotka”, również wątpię.
Przede wszystkim dziennikarz powinien być trudno żeby powiedzieć niezależny bo każdy z nich pracuje w jakiejś redakcji, ale słowo obiektywny jak najbardziej pasuje. W plejadzie propagandystów, komisarzy medialnych i piór do wynajęcia, trudno doszukać się obiektywizmu, większość z nich przeprowadzając wywiad, vide „Stokrotka”, nie zachowuje się jak dziennikarz ale jak propagandysta.
Przerywane interlokutorowi, zadawanie pytań i odpowiadanie samemu sobie, przeskakiwanie z tematu na temat, agresja w stosunku do opozycji, uniżoność i spolegliwość w stosunku do rządzących, to immanentne cechy nie tylko Olejnik , która jest mistrzem w takim przeprowadzaniu rozmów, ale i innych także.
Za czasów komuny we wszystkich mediach był napis ; Organ prasowy PZPR lub organ prasowy KW PZPR i sprawa była jasna. Obecnie w wielu mediach powinien być napis „Organ prasowy PO” bo takie tytuły jak GW, Newsweek, Polityka, itd., jakimś dziwnym trafem zgadzają się z przewodnią linią Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej i jako IV władza zamiast patrzeć na ręce władz, to głównie zajmują się PiS i Jarosławem Kaczyńskim czyli opozycją. Dotyczy to również przyjaciół z TV czyli głównie TVN i jego mutacjami oraz PolSatem i jego mutacjami.
Wydaję mi się że zawód dziennikarza strasznie się zeszmacił, trudno doszukać się w III RP drugiego takiego zawodu, stąd moja teza brzmi, nazywajmy rzeczy po imieniu.
Dziwię się zwłaszcza posłom PiS zapraszanych do niektórych studiów, dlaczego nie powiedzą wprost temu czy innemu propagandyście, pan/i nie jest dziennikarzem/ką tylko propagandystą/tką.
Być może parcie na szkło jest większe od powiedzenia prawdy w oczy .
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2564
chwilami myślę,że przed debatą w studio rozmówcy są informowani o czym nie mogą mówić.No bo jak wytłumaczyć ,że prawicowi politycy wypadają w studiu blado i bez przekonania,pozwalają się zakrzyczeć,nie potrafią ripostować.Broniąc się przed atakami Olejnikowej czy Lisa są tak nieporadni,że żal patrzeć i słuchać.
Też tak mi się wydaje, chociaż nie można uogólniać , Brudziński i Hoffman nie dają sobie w kaszę dmuchać.
Oprócz Liska i Stokrotki bryluje jeszcze niejaki Kraśko, syn i wnuk znanych Kraśków. Szczególnie napastliwe w stosunku do rozmówców z opozycji, są panie z TVP. Wyróżniają się one szczególną zawziętością i zajadłością. Proszę zwrócić uwagę na ich miny pełne pogardy. Myślę, że podobne typy kobiet pełniły role kapo. Wyróżniały się one szczególnym okrucieństwem. Gdzież tym obecnym do dawnych mistrzów srebrnego ekranu - Pacha, Suzina, Loski, Walter, Kydryńskiego i wielu innych. Pomimo, że system panował totalitarny to jednak ludzie potrafili wykazywać się kulturą. Dzisiaj przeważa agresja i brak szacunku dla odmiennych poglądów.