Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Sfałszowano protokół z wyborów w Ambasadzie RP w Londynie.
Wysłane przez ironiczny anglosas w 27-05-2014 [15:55]
Ambasada RP w Londynie. Po zakończonym głosowaniu policzono karty niewykorzystane w głosowaniu. Było ich 275. W oficjalnym protokole z Państwowej Komisji Wyborczej widnieje cyfra 271. Wielokrotnie liczona była ilość podpisów w rubrykach w których podpisywali się wyborcy by otrzymać kartę do głosowania. Podpisów tych było 623. Na stronie PKW widnieje cyfra 628. Podczas liczenia kart wyjętych z urny do głosowania bezpośredniego (druga urna z głosami oddanymi korespondencyjnie) okazało się że znajduje się w niej 624. Czyli jedna za dużo. Komisja wyborcza uznała wstępnie możliwość popełnienia pomyłki przy wydawaniu kart (wydano komuś 2 lub nie dopilnowano obowiązku złożenia podpisu). Taką informację wstępnie wpisano do raportu pisanego na brudno. Informacja ta nie znalazła się w pierwotnej wersji podpisanej przez komisję o czym dowiedziałem się dopiero dziś rano przeglądając zdjęcia które wykonałem w lokalu wyborczym (byłem tam mężem zaufania). Po wykonaniu zdjęć uznałem sprawę za zakończoną i udałem się do domu. To był duży błąd bo okazało się że system nie chciał przyjąć tego pierwszego raportu.
Już bez mojej obecności 5 osobowa komisja wyborcza przy jednym głosie protestu uznała że zmieni w raporcie liczbę kart niewykorzystanych oraz liczbę podpisów złożonych przez wyborców,znajdujących się na arkuszach spisu wyborców uprawnionych do głosowania. Następnie 4 członków komisji napisało raport w którym stwierdzili że pomyłka nastąpiła w wyniku tzw. błędu miękkiego (nie dyskwalifikującego protokołu wyborczego). Raport ten nie został przedłożony do podpisu członkowi komisji który miał zdanie odrębne. Nie został mu nawet okazany do przeczytania . W momencie w którym ten członek komisji postanowił się zapoznać z tym raportem, pani Przewodnicząca komisji i jeszcze jedna pani z komisji chciały mu ten raport odebrać siłą...
Prawdopodobnie pomyłka nastąpiła przy liczeniu głosów korespondencyjnych jednak Komisja Wyborcza w Ambasadzie RP (przy jednym głosie sprzeciwu) uznała że sfałszowanie raportu rozwiązuje ten problem. Z nieoficjalnych informacji które dotarły do mnie wynika że była to "sugestia" Konsula nadzorującego te wybory, lecz nie mam pewności czy jest to prawdą.
Sumując: W komisji wyborczej nr 154 znajdującej się przy Ambasadzie RP w Londynie znalazło się urnach wyborczych 5 kart niewiadomego pochodzenia. Członkowie Komisji Wyborczej ukryli ten fakt fałszując dane.
Opisane powyżej zdarzenia miały miejsce w lokalu wyborczym nr 154 w Ambasadzie Polskiej w Londynie. Strach pomyśleć co działo się w mniej eksponowanych komisjach wyborczych.
Jest jeszcze jeden problem.
Jako Mąż Zaufania nie spełniłem w sposób dostateczny obowiązków jakie na mnie spoczywały. Popełniłem wiele błędów . Jest też wiele bardzo ważnych uwag, które opiszę a dotyczących pracy męża zaufania, które mogą pomóc w kolejnych wyborach w usprawnieniu tej pracy a nie znajdują się w instrukcji jaką otrzymałem od komitetu wyborczego.
Grzegorz Jarzębski.
.
Komentarze
27-05-2014 [16:52] - gal | Link: Jak dla mnie to najlepszy
Jak dla mnie to najlepszy wpis, jaki ostatnio czytałem. Alleluja i do przodu!
27-05-2014 [17:02] - ironiczny anglosas | Link: Dzięki . Alleluja i do przodu
Dzięki . Alleluja i do przodu ! POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas
27-05-2014 [17:21] - marsie | Link: To prawda, mąż zaufania
To prawda, mąż zaufania powinien być przy zamknięciu kłódki na drzwiach lokalu, ale bez biczowania się, informacja i tak jest ważna, jest OK! Pozdrawiam serdecznie!
27-05-2014 [18:22] - ironiczny anglosas | Link: Dzięki za miłe słowa ale
Dzięki za miłe słowa ale jednak dałem plamę...
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas
27-05-2014 [17:23] - Sir Winston | Link: Szanowny Panie Grzegorzu, W
Szanowny Panie Grzegorzu,
W urnach wyborczych znalazło się co najmniej 5 kart niewiadomego pochodzenia.
W klasycznej postaci ten konkretny numer polega na tym, by w nadarzającym się korzystnym momencie wrzucić przygotowane wcześniej karty, z grubsza chociaż odliczone. W kolejnym sposobnym momencie podpisuje się listę za wyborców, którzy nie przyszli głosować; ten moment pojawia się zwykle w godzinie cudów, czyli w ostatniej godzinie pracy komisji plus 15 minut, kiedy to lokal świeci pustkami i ryzyko, że przyjdzie akurat TEN wyborca. Jedyne prawdziwe ryzyko, to zablokowanie dostępu do spisu wyborców. Tak w Brukseli, okręg 13, odnaleziono dodatkowych 98 kart. Ile było w sumie dorzuconych? Być może sporo więcej.
Akurat w Pańskim przypadku sprawa jest jasna, do zgłoszenia i są winni.
Trzeba temu nadać dalszy bieg.
Pozdrawiam
27-05-2014 [18:20] - ironiczny anglosas | Link: Na chwilę obecną nie ma już
Na chwilę obecną nie ma już możliwości by sprawdzić jak te dodatkowe karty tam się znalazły, czy błąd w liczeniu czy ktoś się bawił w dosypywanie.
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas
27-05-2014 [17:48] - jasimalgosia | Link: jak sie przyzwyczai bandytow,
jak sie przyzwyczai bandytow, ze ludzie tylko pokreca glowami a to na putinowskie serwery, a to na glosujacych nieboszczykow lub jakies "zapasowe" karty, to beda sobie pozwalac na coraz wiecej. Cosby wypadalo z tym zrobic...
27-05-2014 [18:41] - xena2012 | Link: widać tu jak na dłoni robotę
widać tu jak na dłoni robotę Sikorskiego.Pewno wydał podległym placówkom polecenie sms-em i to nie tylko w londyńskiej ambasadzie.