W Gostyniu w Wielkopolsce nie ma już pierwszomajowych pochodów lewicy, choć jeszcze kilka lat temu były. Za to ojcowie filipini organizują coroczny festyn ku czci błogosławionego Edmunda Bojanowskiego z atrakcjami dla dzieciaków i dorosłych, koncertami i zlotem motocyklistów. Ale tej Twarzy Kościoła w mediach nie ujrzymy – medialny salon woli tropić w Kościele pedofili, którzy przecież, chyba nawet w większej skali występują w środowisku polityków czy dziennikarzy.
Wróciłem z Watykanu, z kanonizacji Wielkiego Polskiego Świętego. Jego wielkość wykuwała się w najtrudniejszych czasach komunizmu czyli represji wobec Kościoła. To sygnał, żeby obecną nagonkę na Kościół, ale też Naród pojmowany jako wspólnotę wartości, potraktować jako wyzwanie. I zadanie dla każdego z nas, który broniąc konserwatywnych wartości: interesu narodowego i chrześcijańskiego dziedzictwa Polski, jednocześnie też dorasta do swojej misji, do swojego posłannictwa – jako polityk, dziennikarz, działacz społeczny, artysta, nauczyciel, każdy zawód można tu wskazać.
Świętym został nasz rodak, człowiek, który mówił, że „każdy ma swoje Westerplatte”. Pamiętajmy o tym.
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (05.05.2014)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1368