Zamówiony przez PO tajny raport − który szybko przestał być tajny, jak to zwykle w Polsce − potwierdził tylko to, co wie zwykły Kowalski z najzwyklejszym Nowakiem i to bez wydawania kupy publicznych pieniędzy: dla partii Tuska olbrzymim obciążeniem są byli fatalni ministrowie rządu Platformy i PSL. Konkretnie "banda czworga": Kudrycka, Szumilas, Boni, Rostowski. I jak reaguje pan premier i szef partii w jednej osobie? Wszyscy ci skompromitowani członkowie jego Rady Ministrów dostają "kopa w górę", niczym za PRL, i idą już nie w ambasadory, a do Parlamentu Europejskiego. Dwoje z nich mieć będzie "jedynki", dwoje "dwójki"...
Ale to nie koniec platformerskiej księgi dziwów. Drugie pozycje dostali także od PO znana pływaczka i znany trener piłki ręcznej. Nic to, że w europarlamencie nie ma basenu (w Sejmie jest !) ani boiska do "szczypiorniaka". Cóż, "nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera" − tu też się kłania PRL i to nawet ten wczesny. PO już miała w PE kierowcę rajdowego, który niemal się tam nie odzywał!
W Brukseli i Strasburgu toczy się ciężki bój o polskie interesy. Czy skutecznie walczyć o nie mogą politycy-nieudacznicy i celebryci? Polacy odpowiedzą na to pytanie już w niedzielę 25 maja.
*komentarz ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (15.03.2014)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1450