Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Krajobraz po Elblągu

Ryszard Czarnecki , 12.07.2013
Gdy trzy dni przed drugą turą wyborów w Elblągu ukazał się sondaż zrobiony na zamówienie „Faktów” TVN, w którym Prawo i Sprawiedliwość prowadziło z rekordową przewagą 9% nad PO (35% do 26%), najbliższe otoczenie Donalda Tuska, łącznie z jego zaufanymi ministrami wpadło w panikę. Nawet raczej flegmatyczny, na angielską modłę, minister finansów Jacek Vincent Rostowski zaczął obdzwaniać znajomych z pytaniem: „ Co to będzie, co to będzie?”.
 
„Układ” jednak istnieje
Ekipę Tuska dodatkowo, a może jeszcze bardziej, zaniepokoił fakt, że w wieczornych wydaniach dzienników stacji komercyjnych (Polsat, TVN) pokazano wyłącznie kandydata PiS na prezydenta Elbląga − Jerzego Wilka, a nie pokazano w ogóle kandydatki PO. Zauważono też, że liczba polityków partii Jarosława Kaczyńskiego w wieczornych „Wydarzeniach” i „Faktach” jest wyraźnie większa niż polityków z rządzącego ugrupowania. Jeden z najbliższych ludzi premiera - szefa Platformy miał krzyczeć w zamkniętym gronie: „To Układ wydał na nas wyrok”. Ów „Układ”, z którego − gdy wielokrotnie mówił o nim Jarosław Kaczyński − politycy PO i sprzyjający im dziennikarze śmiali się do rozpuku. Teraz nagle objawił się jako groźny fakt, mający siłę sprawczą zdejmowania polityków z najwyższych stanowisk w państwie…
Nie wiem, czy ten „Układ” szuka kogoś na miejsce Donalda Tuska, a jeśli tak to czy już znalazł? Wiem jednak na pewno, to co zresztą widziała cała polityczna Polska, że dzień po tych sondażach, pan premier w Elblągu sprawiał wrażenie polityka zmęczonego, przegranego i nawet nie specjalnie wierzącego w to, co mówi.  Słuchała go garstka osób parokrotnie mniejsza niż przeciwnicy Tuska, którzy przed budynkiem, w którym miał spotkanie głośno demonstrowali, że sądzą o nim to, co obecnie sądzi wyraźna większość Polaków. Skądinąd ta mizerna frekwencja na spotkaniu, bądź co bądź z prezesem Rady Ministrów, jest już pewną normą, gdy chodzi o mitingi polityków PO z ludnością. Sam widziałem, że w sobotę na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim tylko w Węgrowie i Sokołowie Podlaskim w dawnym województwie siedleckim przyszło łącznie ponad 700 osób. Szefowie rządzącej partii mogą tylko pomarzyć o takiej frekwencji: obojętnie czy to Tusk, czy lokalni posłowie Platformy − czeka na nich zwykle po kilkanaście osób. Świadczy to jednak nie tylko o lawinowo spadającym poparciu dla PO, ale też o chaosie organizacyjnym w tej partii, która nie potrafi nawet zmobilizować swoich członków z miast (i ich okolic), w których odbywają się spotkania.
 
Wypalony Tusk i skłócona PO
Te obrazki pokazują wymownie kilka rzeczy jednocześnie. Po pierwsze: w Tuska przestają wierzyć jego najbliżsi współpracownicy i ministrowie. Po drugie: Tusk jest zmęczony, coraz bardziej wypalony i, używając motoryzacyjnej metafory, jedzie na politycznych „oparach”. Po trzecie: nawet członkowie PO i ich rodziny, a więc teoretycznie najtrwalszy elektorat, nie mają jakiegoś specjalnego związku emocjonalnego z własną partią i jej liderem. Skądinąd świadczyć to może o słabej frekwencji w elektoracie tej partii – jeśli nic się nie zmieni- w czekających nas w najbliższych dwóch latach czterech wyborach (europejskich i samorządowych w 2014, prezydenckich i parlamentarnych – w tej właśnie kolejności − w 2015).
Do tego dochodzi fakt coraz bardziej spektakularnej walki wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Dzisiejsza PO, jako żywo, przypomina inną rządząca partię sprzed 10 lat: SLD z lat 2003-2005, gdy ówczesna „partia władzy” zdominowana była całkowicie przez walkę między Kwaśniewskim a Millerem oraz ich zwolennikami. Dziś w PO mamy „powtórkę z rozrywki ” sprzed dekady. Chodzi zarówno o to, co widać gołym okiem, jak i to o czym tylko słychać z coraz liczniejszych przecieków ze skłóconej PO. Wszyscy widzieli wściekłą minę Donalda Tuska na konwencji nowej „partii władzy” w Chorzowie, gdy Schetyna kradł mu „show”, spektakularnie rezygnując z kandydowania i otrzymując największą owację na kongresie liberałów. Ale już nie wszyscy słyszą jakim językiem w prywatnych rozmowach mówią o sobie przedstawicieli zantagonizowanych platformerskich frakcji. Wzajemna nienawiść wyrażona jest tam takim językiem, na tle którego mocne (i uzasadnione) słowa Jerzego Wilka z Elbląga są doprawdy Wersalem.
 
Rybnik, Elbląg, Mielec – Warszawa?
W ten krajobraz wpisuje się wiktoria w Elblągu. . A właściwie: wiktoria na raty. Parta Jarosława Kaczyńskiego wygrała tam wybory do Rady Miasta dwa tygodnie temu. Teraz Prawo i Sprawiedliwość zdobyło Elbląg definitywnie, wygrywając o 3,5 % wybory prezydenckie. Warto przypomnieć, że w tym samym mieście przed równo trzema laty w wyborach Głowy Państwa Komorowski uzyskał prawie 64%, a lider Prawa i Sprawiedliwości nieco ponad 36%. Oznacza to, że w ciągu tych 36 miesięcy PiS odrobił do Platformy około 30%.
Na tym nie koniec. Zaraz po wakacjach, w drugą niedzielę września czekają nas wybory uzupełniające do Senatu w okręgu Dębica – Mielec − Sędziszów – Ropczyce. Na Podkarpaciu wygrać z PiS od dawna to „mission impossible”, ale tym razem jest bardzo prawdopodobnie, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości, były poseł ZChN-u i eks-senator PiS-u może tam wręcz znokautować rywali, uzyskując wynik w granicach 50-60%!
Jeśli po Rybniku, Elblągu i Mielcu oraz przejęciu władzy w sejmiku na Podkarpaciu dojdzie jeszcze odwołanie w referendum nieudolnej prezydent Warszawy, będącej jednocześnie wiceprzewodniczącą PO, to jasne będzie, że PO jest już na trwale na równi pochyłej. Przestrzegam jednak przed myśleniem, że przejecie władzy przez prawicę odbędzie się miło, łatwo i przyjemnie. Wręcz przeciwnie. Mottem bowiem obecnej koalicji wydają się być słynne słowa Władysława Gomułki: „Władzy raz zdobytej – nie oddamy”. Elbląska „afera podsłuchowa” wymierzona w kandydata PiS jest przedsmakiem tego, co może się zdarzyć. Nawet jednak prowokacje, podsłuchy, inwigilacje i wrzutki do mediów ze strony PO nie powstrzymają społecznego ruchu protestu przeciwko złej władzy. Używając sportowej, bokserskiej metafory: dziś Platforma jest jak bokser, który słania się w ringu i marzy o tym, aby dotrwać do gongu na przerwę. Zaś Prawo i Sprawiedliwość jest jak bokser, który zamyka w narożniku swojego przeciwnika i czuje, że może zaraz wygrać przez nokaut. Mistrzowie sztuki walki na pieści uczą jednak, że atakując nie wolno odkryć się nadmiernie i pozwolić przeciwnikowi przejść do kontrataku. To dobra rada także dla nas.

*Artykuł ukazał się też 11.07 w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1866
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

12.07.2013 08:09

trzeba jeszcze wykazać się konsolidacyjnością ;-)
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 828
Liczba wyświetleń: 8,070,472
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?
  • Widmo cywilizacji śmierci krąży nad Strasburgiem...

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności