|
|
Jan1797 Temat linku to skutek, nie diagnoza przyczyn. |
|
|
Alina@Warszawa @Jan1797 zapytaj raczej naszych konsumentów, dlaczego kupują tamten chłam zamiast u polskich rolników?https://youtu.be/iHs6U053JGM?t=102 |
|
|
Jan1797 Alino,Odpowiem kolejno; - "Trzeba próbować"Pomijam co portale rolnicze sądzą na ten temat, przebywam tu w gronie ludzi z dostępem do SM, w których bez problemów można zaznajomić się z kolejną odsłoną frontu przeciwko polskiemu rolnictwu. - "To, że tamto rolnictwo jest dotowane, to wie każde dziecko."Dofinansowanie eksportu przez kraje starej Unii jest normą, ale nasuwa się pytanie: dlaczego akurat dotyczy to eksportu do Polski?"Średnie dopłaty bezpośrednie dla rolników w UE wynoszą 259 euro do hektara, ale w UE są i tacy rolnicy, do których trafia ponad 400 euro. Polacy otrzymują nieco ponad 200 euro."Gdyby przy tym, były to produkty dobrej jakości i smaku, można by się wstrzymać z krytyką "liberalnej polityki rolnej", ale gorzka papryka kompletnie nic nie jest warta. To są proste opinie restauratorów? Kolejna sprawa: kto widział wołowinę z Ameryki Południowej która jest tańsza od polskiej w Polsce? Co się stanie z ceną tej wołowiny, gdy straci dofinansowanie i Polską konkurencję? |
|
|
Alina@Warszawa @Jan1797 Jaki jest wobec tego sens krytykowania moich wypowiedzi, skoro ja tylko stwierdzam fakt, a winny tego stanu jest zupełnie kto inny? Trzeba próbować znaleźć przyczyny i rozwiązanie! Pisanie po próżnicy nie jest żadnym rozwiązaniem. To chyba jest jasne? To, że tamto rolnictwo jest dotowane, to wie każde dziecko. Tylko jakoś nasze media nie sprawdzają w jakim stopniu i jak to się ma do naszego rolnictwa. Ty też o tym nie piszesz, bo pewnie nie wiesz, bo łatwiej jest się czepiać mojego wpisu, zamiast samemu poszukać konkretów i je podać. Ja coraz częściej przypominam sobie moje głosowanie w referendum unijnym w 2003 roku. Głosowałam przeciwko. Z całą świadomością jaką wówczas miałam. Ale te numery, które się teraz dzieją, oczywiście przekroczyły granice mojej wyobraźni co do niebezpieczeństw, jakie nam zorganizowali funkcjonariusze ZSRE - związku socjalistycznych republik europejskich. Ja chciałam mieć ojczyznę, która sama o sobie stanowi w 100%! Niestety tacy jak ja byliśmy w mniejszości.Nie mam nic przeciwko unii państw. Ale nie tylko dobrowolnej, lecz i państw niepodległych, bez ober-administracji, która narzuca tony przepisów oderwanych od rzeczywistości, niezrozumiałych dla normalnego, nawet wykształconego człowieka. Taki jest np. "zielony ład", limity i opłaty za emisje CO2, zakaz stosowania węgla, który dotyczy Polski, a nie dotyczy Niemiec! Unia to chory twór, jak się okazuje antypolski, realizuje niemiecką politykę likwidacji Polski! Ile i jakich bzdurnych przepisów wprowadziła UE za pomocą swoich agentów w Polsce -mam nadzieje dopiszą tu ci co wiedzą. |
|
|
Jan1797 Alino,Nie mam w zwyczaju krytykować wypowiedzi ludzi stojących po naszej stronie, nawet jeśli są to osoby powszechnie uważane za rzekomo "lokujące się po naszej stronie", i gardzą nami. Pomijam też fakt, że próżno szukać jakichkolwiek ich opinii po aroganckich zachowaniach wobec Polski, na przykład wypowiedzi lobbysty z Austrii. W ciągu roku zadałem Alino trzy pytania skierowane do środowiska, które reprezentujesz, nie posługując się pogardliwymi lub podobnymi cytowanemu określeniami. Nie doczekałem się odpowiedzi, stąd określenie "rzekomo stojący po naszej stronie" znajduje zastosowanie. Przechodząc do sedna twojej wypowiedzi. Problem nie leży w tym, że "setki tysięcy ton papryki z Niemiec i Holandii" trafiły do Polski, a fakt, że są to towary dotowane jest sednem wypowiedzi trafiających od wielu dni do mediów. |
|
|
Alina@Warszawa Po prostu zamiast biadolić trzeba wziąć swój towar i sprzedawać dużo taniej niż owa zagraniczna papryka ponoć po 8-10 zł/kg. Wówczas cała ta sprowadzona papryka trafi do kosza, a ci co ją tu sprowadzili zaliczą straty większe niż nasi rolnicy. Jeśli rolnicy potrafią najechać Warszawę z protestami, to pewnie potrafią też najechać wszystkie miasta ze swoimi płodami! Wystarczy tylko zrobić hałas i sprzedawać prosto z samochodu. To chyba rolnikom wolno w swojej ojczyźnie, którą utrzymują od urodzenia? Wielu rolników rozwozi ziemniaki i sprzedaje pod blokami nawet w W-wie. Więc można! |
|
|
Alina@Warszawa @Jan1797 A konkretnie o co chodzi? Bo nie pojmuję? Na prowincji działają normalne cotygodniowe, albo stałe targi, bazary, na których rolnicy sprzedają swoje płody, albo płody sąsiadów. Czasami tacy rolnicy mają nawet swoje małe sklepiki, w których własne plony (i inne też!) sprzedają członkowie ich rodzin. Samo czytanie nie wystarcza, kiedy trzeba wziąć się do konkretnej roboty. Dziś jakaś posłanka, chyba z PiS, podała, że na polski rynek papryki wjechały setki tysięcy ton papryki z Niemiec i Holandii. Wczoraj tv pokazywała rolnika, który poinformował, że ludzie mogą darmo zbierać paprykę z jego pola. Było kilkadziesiąt osób. Nie wiem, czy mu coś zapłacili. Jak znam ludzi, to mu większość zapłaciła. |
|
|
Jan1797 Czy oboje zastanawiacie się, co piszecie i do kogo?Czy w ogóle cokolwiek czytacie? |
|
|
marsie https://biuletynnowy.blogspot.comB.N. 39/25. TERROR UŚMIECHNIĘTYCH OSZUSTÓW.Motto:Silnoręki Tuska działa,Biedna nasza Polska cała!/ sąsiad-poeta /Witam. |