|
|
Dark Regis Z tego "przelewu" wynika po prostu, że odbiorcą ma być instytucja państwowa, czyli areszt, zaś konto zapewne należy do osoby prywatnej. Mogę się mylić co do przynależności konta i jest to rzeczywiście areszt, ale wtedy to są pieniądze po prostu wyrzucone w błoto. U góry należy wpisać dane właściciela konta, a nie miejsce jego tymczasowego przebywania. Pani w okienku przyjmująca przelew sprawdza numer konta z tymi danymi i czasem informuje nas, że dane się nie zgadzają. No bo co by to było, gdyby ktoś wydrukował sobie blankiety przelewów z "Fundacja budowy pomnika JP II" podał własne prywatne konto, a za wszystko zagrabione kupił beczkę piwa w Żywcu. Oczywiście "nasze" władze nie widzą w tym nic zdrożnego, na co wskazuje chocby liczba krążących po kraju nigeryjskich przekrętów w e-mailach. |
|
|
Zygmunt Korus @ Ryszard Surmacz/Imć Waszeć
Też na to zwróciłem uwagę, gdy wypełniałem rubryki petycji. Być może ta platforma, co świadczy usługi dla tych, co potrzebują ogłaszać swoje apele etc, została stworzona po to, żeby zbierać informacje o ludziach, którzy w poszczególnych sprawach się podpisują? (Służby jakieś tym zawiadują?) Brat uwięzionej został przez kogoś skierowany, żeby z tego pośrednictwa skorzystał? Zapewne nieświadomie. Co do adresu banku takiego samego jak areszt, to zaszło pewnie nieporozumienie w redakcji samej informacji, bo chodzi tutaj raczej o podawanie adresu odbiorcy gotówki przy przekazywaniu pomocy pieniężnej, a miejscem pobytu beneficjentki jest właśnie więzienie. |
|
|
Hmmm...Znalezione w sieci :
.."Nie na darmo wystraszyli Morawieckiego nagraniami od Sowy. Ujawniono tylko część, a to widać wystarczyło, by ciapatewicz błyskawicznie po każdym wystąpieniu lewaków unijnych w sprawie polski karnie meldował gotowość do realizacji ich żądań. Dobra zmiana skończyła się wtedy, kiedy Kaczyński zgodził się wyrzucić z rządu Szydło i Macierewicza. Duda przestał udawać zaraz po telefonie Merkel, kiedy z zaciśniętymi ze złości ustami wydukał, że wetuje ustawy za radą Romaszewskiej. Zostaliśmy zdradzeni już dawno. Słaby wynik wyborczy PIS w miastach to zapowiedź klęski w następnych wyborach. Poparcie będzie spadać, a oszukani wyborcy zostaną w domach. Reszty dokonają cuda nad urnami i leśne dziadki z PKW. Już teraz widać, że umiejętne liczenie głosów daje gwarantowany i oczekiwany przez totalniaków wynik. Zwłoka w podawaniu oficjalnych wyników wyborów przez PKW jest bardzo zastanawiająca i świadczy o tym, że ordynacja wyborcza jest do bani i sprzyja fałszowaniu wyborów. Leniwi politycy PIS sami na siebie ukręcili bat. Teraz będą zbierać żniwo swoich zaniedbań, strachu przed unią i oddanie władzy ludziom z unii wolności."... |
|
|
Zygmunt Korus Prowokacje "policji", szarpaniny, rzekome zadrapania, to dla mnie bułka z masłem. Za Komuny i na Śląsku, za POsrańców, gdy V Kolumna/RAŚ miały wsparcie miejscowej "władzuni" z przekazem na mundurowych. Więc nie bulgaj mi tu o "prawie" i o "napaściach" na PORZĄDEK, ale przyjrzyj się prowokacjom funkcjonariuszy i ich celom. Jeśli kogoś nękasz, nachodzisz w domu, robisz rewizje, atakujesz bez przyczyny, a jest to kobieta, to się zwyczajnie w emocjach, wobec takiego draństwa broni. Od tego ma pazury. Za takie czyny się nie pudłuje dziewczyn na bezwzględną karę odsiadki. To zemsta na Narodowcach (zdolna rysowniczka, Basia Poleszuk, daje ilustracje dla tej prawdziwie polskiej formacji) i zarazem głupota/prowokacja wobec Dobrej Zmiany. Taka krzywda się rozlewa falą po kraju, huczy w Internecie, będą głodówki (znana opozycjonistka Anna Kołakowska z Elżbietą Poleszuk, matką skazanej, zapowiadają swoją od 5.11) i coraz więcej ludzi, tak jak ja, będzie pytać o rolę Brudzińskiego i Ziobro w kierowaniu ich rosortami. Zresztą nie po raz pierwszy. Dla postkomuchów i genderowców tolerancja, obchodzenie się jak z jajkiem, a tam, gdzie przejaw narodowego (nie zadekretowanego odgórnie) patriotyzmu, pała i paka! I tyle w temacie. |
|
|
Zygmunt Korus O sprawie Barbary Poleszuk słyszałem wcześniej, potem po prostu przekleiłem mejla od zaufanej informatorki z tamtego terenu, która zna mnie jako dziennikarza często zajmującego się interwencjami poprzez apelowanie do opinii publicznej. Sporo można się dowiedzieć o kuchni tej sprawy pod linkiem (a za co są Poleszukowie prześladowani przez miejscową policję, to jest w 23'40'' ) :
https://www.youtube.com/… |
|
|
Ryszard Surmacz Może nie powinienem, ale Panie Zygmuncie, co Pan na to? |
|
|
Dark Regis No właśnie ciekawe, bo taki przelew nie pójdzie. Sprawdziłem konto "05 1010 1010 0401 7813 9120 0000" i jest to "NBP O/Okr. w Warszawie, pl.Powstańców Warszawy 4 00-950". A Chłopickiego to jest jakieś zadupie przy torach na Grochowie i jest tam areszt. |
|
|
Ryszard Surmacz Ciekawe, ciekawe, coraz ciekawsze. |
|
|
Dark Regis To jest chyba adres banku, lecz z treści wynika, że więzienie jest w tym właśnie banku. |
|
|
Ryszard Surmacz Co to za niedorzeczny pomysł, aby swój adres podawać na cały świat? Niby można go zablokować, ale nie tędy droga. Chodzi o poparcie, czy o adres? Brakuje jeszcze PESEL-u. |
|
|
Dzięki ,potrzebowałem na prezent bo to historia i dotyczy wielu rodzin tam opisanych a drugiego wydania z 1924 roku nie chcę sie pozbyć.
PS.Wielkie serce miała Autorka niosąc pomoc tym z którego lemienia wywodzili sie boszewiccy agitatorzy nawołujący i kierujący pogromami co jej rodzinę dotknęło osobiście i zapewne nie wiedziała ,że niejaki bydłoszewski nie boi się niemców a Polaków....!? |
|
|
Art "Pożogę" Zofii Kossak wydał PAX w 2015 roku.Jakikolwiek ten PAX jest i czymkolwiek się kierowali,ale książkę kupiłem w tym roku.Właściwie wszystkie książki p. Kossak są obecne na polskim rynku. |
|
|
Naszej strony podczas końca I-szej Wojny jeszcze nie było a napady na dwory były na terench w administracji niemieckiego wojska i napady im wisiały -falę zatrzymała samoobrona sąsiedzka . |
|
|
Dark Regis Po "naszej" stronie w zasadzie nie było problemów, gdyż Polaków dość wcześnie obrano z majątków, zapakowano w wagony i wywieziono na Sybir lub do Kazachstanu. Np. moją rodzinę ze strony ojca. Po stronie "białoruskiej" czyli np. na grodzieńszczyźnie czerwone i żydowskie bojówki mordowały nawet za skojarzenie z powieścią Orzeszkowej. Dziadek ze strony matki po klęsce wrześniowej urwał się z transportu kolejowego gdzieś na wschód i wracał przez Ukrainę do domu. Wie co widział, a nie było to miłe nawet lata całe przed Wołyniem. A Białystok to nadal czerwone miasto i nie zmieni tego nic prócz wulkanu lub rewolucji. |
|
|
Po wojnie zajęto się tylko morami rezunów pomijając kompletnie czeń białoruską zakażoną bolszewią już podczas końca I-szej Wojny Światowej,gdy front niemiecko kacapski trwał w uspieniu co było na rękę żydowsko -bolszewickim agitator judzić czerń do napadów na dwory polskie co opisała w swojej książcePani Zofia Kossak _Szczuk pt"Pożoga"[przed wojną dwa wydania a po wojnie nic].
Wiadomo ,że czerń pomagała obu okupantom a to zapisując się do pomocniczych sił policyjnych [niemieckich} jak i agenturalnie na rzecz kacapów a po 44 roku czynnie w organach bezpieczeństwa.
Dla potomków morderców wspominki o NZS,WiN czy AK to płachta na byka bo za tym ida pytania jak to naprawdę było i jak to naprawdę było z "Ponurym"...!?
Udowodniono ,że po Wrześniu na terenie Ukrainy urządzano polowania na naszych żołnierzy którzy przez ich tereny chcieli powrócić domiejsc zamieszkania a szczególnie na Wileńszczyznę -wiadomo ,że mordowali ich ukraińcy ale tez i czerń białoruska natomiast nie jest tylko znana skala ani miejsca pochówku.Obie nacje mordowały przy pomocy tych samych narzedzi [siekiera czy widły]i ograbiano ofiary ze wszystkiego łącznie z bielizna bo znajdowali partyzanci części mundów jak i wojskowej bielizny w ich rękach.Czerń łączy z "litewskimi szaulisami i rezunami jedna cecha ,gdy dostana po dupie to potrafią przycupnąć czekając sposobnej chwili a IPN w Białymstoku im w tym pomagawystawiają świadectwa"moralności... |
|
|
jazgdyni Faktycznie kompletnie nie znam terenu. Jednakże zgadzam się, że termin polsko - kacapska jest bardziej właściwy. |
|
|
Dark Regis To nie jest wojna polsko-białoruska. Nie zna Pan po prostu terenu. Jest to wojna kacapsko-polska, w której wierzący Białorusini są przekabacani na stronę niewierzących kacapów obietnicami jakichś rajów w Moskwie i okolicach. W Hajnówce jest np. taka znana knajpka, w której właściciel powiesił sobie czerwoną gwiazdę, czapkę gwardzisty i szereg podobnych akcesoriów. Jest to nieopodal osiedla, które pieszczotliwie nazwać wypada "zatoką czerwonych świń". Potem już idzie z górki, albo raczej do góry, bo gwardyjskie rodziny najczęściej obsadzają urzędy, sądy i komisariaty. Dzieje się to często tak samo, jak na innych terytoriach RP, czyli poprzez mimikrę którego z członków klanu np. na peowca, zeteselowca, kiedyś samoobronistę lub pisiora, a nawet księdza. A najlepiej, żeby klan był wszędzie, bo nie wiadomo jeszcze co to będzie. Ten teatrzyk trwa, bo to nie ideologia jest spoiwem tych grup, ale stan posiadania i władza. Hajnówka to też diaspora napływowych Ukraińców, którzy żrą się od lat z "tutejszymi" o pieniądze na kulturę. |