Otrzymane komantarze

Do wpisu: Będzie referendum w Polsce ustanowienia dochodu podstawowego
Data Autor
mjk1
Szanowni dyskutanci. Załóżmy, że mamy 100 głodnych  ludzi, którym nie chce się pracować. Do nakarmienia tych 100 darmozjadów potrzebna jest tylko i wyłącznie żywność. Absolutnie nic więcej.  I teraz, jeżeli znajdzie się przynajmniej jeden spośród Was pracowitych, który wyprodukuje żywność dla tych 100 nierobów, to Ci na pewno z głodu nie umrą. Musicie teraz odpowiedzieć tylko na jedno pytanie: Co należy zrobić, aby ten jeden prawy, sprawiedliwy i niewątpliwie pracowity spośród Was, zechciał, tę żywność dla tych 100 meneli wyprodukować ? Jeżeli potrafilibyście odpowiedzieć na to jedno proste pytanie, to wiedzielibyście, że podstawowy dochód gwarantowany, jest jedynym sprawiedliwym podziałem bogactwa. Dokładnie rozpracował to zagadnienie noblista Milton Friedman, którego keynesistą , socjalistą, czy marksistą nazwać chyba nie można. Ponieważ jednak Wy wszyscy razem i każdy z osobna, nie potraficie odpowiedzieć na to proste pytanie, piszecie te wszystkie bezwartościowe bzdety i będziecie je pisać do końca Swiata i jeden dzień dłużej, niczego nie rozwiązując. Proponuję przestudiować Friedmana. Zawsze jest jakaś, marna bo marna, ale jednak szansa, że któryś z Was zrozumie.  
Marek Mojsiewicz
Dobra diagnoza 
Dark Regis
Zgadzam się z tym.
Dark Regis
Kłopot w tym, że dziś największymi leniami w całym państwie jest klasa zarządzająca. Większość z nich nie poświęciła w życiu ani jednej godziny na uczciwą pracę, a chcą jej nauczyć wszystkich innych. Pytam się jak? Przykład z uczelni. Uczenie się na pamięć do egzaminu, to nie jest żadna praca, tylko rozpaczliwy rzut na taśmę w końcówce roku. Na egzaminie u myślącego wykładowcy zazwyczaj to wychodzi jak szydło z worka. Jeśli ktoś jest naprawdę dobry z przedmiotu, to rozumie zagadnienie, a nie tylko tępo wkuwa wzory i formułki. Inna sprawa, że wkuwanie do niczego nie prowadzi w dłuższym okresie czasu. Ja wielokrotnie widziałem jak profesorowie przygotowują się do wykładu. Siedzą w swoim kantorku i czytają książki oraz stare notatki. Ich praca polega na tym, że potrafią opowiedzieć innym to, czego sami się nauczyli i ich nauczyć, a nie to, że się sami kiedyś uczyli. Różnica. To samo dotyczy publikacji, książek i badań. Praca nie polega na tym, że ktoś wie ale nie powie, chyba że mu zapłacą, tylko na wykonaniu tych badań, napisaniu tych książek i wzięciu zapłaty za przekazaną innym wiedzę. Ci pracodawcy z ubecji są po prostu porąbani. Wielu z nas przy zatrudnianiu pewnie słyszało "mądre" formułki, którymi "kadra zarządzająca" karmi pracowników. Są wśród nich różne bzdety, włącznie z takimi, że "u mnie możesz nic nie robić, ale jak coś nawali to lecisz pierwszy z posady", albo "jak będę chciał to będziesz przez 8 godzin przesypywał piasek pod górę". To jest właśnie prawdziwa twarz kadry zarządzającej w Polsce i oni uczą się tego na organizowanych państwowo lub prywatnie kursach dla menedżerów. Tyle oni właśnie wiedza o pracy, co islamista wie o świecie rzeczywistym - wie to, co usłyszy od imama. Przecież oni mówiąc o pracy innego człowieka kompletnie nie mają pojęcia o czym mówią. Ich kompetencje realnie zamykają się w mówieniu o tym, jak za pomocą kolegów, układów, cwaniactwa, wazeliniarstwa i papierów blokujących (które stanowią zaporę dla innych, vide np. ceny certyfikatów CISCO lub Microsoftu, jako warunek opieki nad serwerem), zdobyć i utrzymać stołek na którym nie trzeba nic robić oprócz pieprzenia podwładnym sentencji z kursów menedżerskich. Czyli głównie straszenia oraz terroryzowania jako substytutu motywowania. Zawsze mnie śmieszy, kiedy młodzian bez prawa jazdy peroruje o kierowaniu, facet singiel mówi o stabilnej rodzinie, modelarz mówi o lotnictwie, historyk mówi o ekonomii, a na koniec cwaniak i leser mówi jeszcze o etosie i wydajności pracy. Przecież to chory marksistowski absurd. Tacy goście nie mają zazwyczaj żadnego posłuchu u ludzi trzeźwo myślących, a więc zostaje im tylko terror i mobbing.
Anonymous
Problem w tym, że państwo tworzy patologię przez nadmiar regulacji i dotacje, które prowadzą do przywilejów. I to jest działanie korupcyjne w majestacie prawa. Następnie państwo walczy z wypaczeniami, do których doprowadziło. Ponieważ "Nie ma skutecznego sposobu na ludzką inteligencje i efektywność działania w stadzie." z polowania na przestępców przerzuca się by polować na uczciwych obywateli (prewencja) niedostosowujących się do wymysłów ministerstwa głupich kroków (marksistów kulturowych). Na kolejnym etapie państwo w żywe oczy sankcjonuje patologie, oszustwa, kradzieże w rozumieniu prawa naturalnego i penalizuje normalne działania ludzkie. Przykładem sytuacja na drogach Francji, gdy kary grożą za działania w obronie własnej przed atakami sprowadzonych terrorystów.
Marek Mojsiewicz
Czy rolą Państwa jest narzucanie pracy innym ? Czy malowanie obrazów, lub lepienie garnków gorsze  jest od obsługi tokarki. Niech ludzie robią co chcą. Tylko tak się rozwija cywilizacja.   Państwo niech najlepiej jak najmniej interweniuje  w życie zwykłych ludzi. Chiny, teraz Indie sę tego najlepszym przykładem        
Dark Regis
Ten efekt nie wygasa, tylko przeszedł w fazę ukrytą, czyli fazę inwestycji. Rodzice zostawili kasę w sklepach z lodówkami, tapetami, w szkołach języka lub tańca i ta fala dobrodziejstwa już sobie sama płynie. Jak Pan myśli, ile czasu zajmuje zbudowanie/rozszerzenie lokalu dla firmy? Ludzie prowadzący firmy produkcyjne i usługowe na prowincji dostali solidny zastrzyk pieniędzy i planują inwestycje. Ja tu "u siebie" w Pipidówie widzę kilka nowych budynków pod działalność gospodarczą oraz wiem, że pojawiły się nowe propozycje zagospodarowania czau dla młodzieży, a konkretnie dwie sekcje sportów walki. Przez lata pozytywne zajęcia upuszczające energię z młodocianych były w kraju niszczone i skazywane na wymarcie. Teraz coraz więcej młodych ma pieniądze na zajęcia w sekcjach. Ja, zacząwszy jeszcze w końcówce ciemnego PRL-u, ćwiczyłem sporty walki od szkoły podstawowej przez cały ogólniak i trzy lata studiów. To nie były efemerydy jak obecne zajęcia fakultatywne na uczelniach, ale zajęcia sekcji po 5 dni w tygodniu plus czasami wyjazd na zawody i zgrupowania. Nic mi się nie stało i nauka wcale na tym nie ucierpiała, wręcz przeciwnie. Matematykę, informatykę i fizykę znam lepiej niż współczesne ćpuny komputerowe, którzy trawią czas na fejsie.
Dark Regis
Nie zwalczy Pan pokus korupcyjnych żadnymi wysokimi zarobkami. Ten kto zarabia dużo, chce zarobić jeszcze więcej. Ten kto zarabia określony pułap ten w swoim otoczeniu widzi ludzi o jeszcze większym pułapie zarobków i dąży do ich dogonienia. To jest właściwy obraz socjologiczny lub raczej psychologiczny człowieka. Na wsiach mówią "daj kurze grzędę, a ona 'wyżej siędę'". Jedynym skutecznym sposobem na powstrzymanie zapędów korupcyjnych jest stworzenie brutalnego mechanizmu polowań na osobniki zwyrodniałe. Ten, który upoluje łapówkarza, ma być nagradzany lepiej niż wynosi przeciętna łapówka, a to może być na przykład stanowisko po upolowanym. Oczywiście w takim modelu również będzie dochodziło do szeregu perwersji, tak jak wędkarze uciekają się do stosowania sieci, prądu lub dynamitu. Nie ma skutecznego sposobu na ludzką inteligencje i efektywność działania w stadzie. Można jedynie metodami eksperymentalnymi za pomocą metod hybrydowych dostosowywać sposoby polowań i wynagradzania do obecnego poziomu kultury, poczucia sprawiedliwości i obowiązku w społeczeństwie.
Dark Regis
Fakt. Taka działalność gospodarcza została w Polsce wymyślona tylko po to, żeby wielkie firmy (czyli ubeckie interesy) wyrzuciły pracowników z rejestru i zapłaciły dużo niższe podatki państwu. Dodatkowo koszty obciążające takie działalności są per capita kilkudziesięciokrotnie wyższe niż koszty byle firmy utworzonej na starych zasadach. Jest to koszt założenia działalności, koszty księgowości, podatki i składki sięgające miesięcznie nie niżej niż 2000 zł (hic), plus szereg kruczków prawnych, które zmniejszają znacząco koszty, ale też uzasadniają dlaczego działalność powinna mieć zewnętrznego księgowego, najlepiej zblatowanego z miejscowym US. Działalność gospodarcza nie ma dziś nic wspólnego ani z mobilnością na rynku pracy, ani ze zwalczaniem bezrobocia. To, że nie jest to żadna mobilność, najlepiej widać w usługach, gdzie liczy się tzw. baza klientów. Działalność, zamiast działać, gros czasu poświęca na dreptanie w poszukiwaniu JAKIEGOKOLWIEK klienta, gdy tymczasem stała firma, mogąca zaksięgować sobie koszty reklamy w mediach jest sama odwiedzana przez tłumy klientów. Działalność jest to ewidentny przekręt podatkowy, nie mniej szkodliwy dla polskiej gospodarki jak karuzele VAT, który nadal trwa i widać trwać będzie. Nadal na kasach w byle hurtowni napojów będzie siedzieć 7 innych "firm", kierowca będzie "firmą" wsadzaną do samochodu innej firmy złożonej z prezesów, a księgować będą 3 działalności, żeby można było wszystkie manka zwalić na nie. Tak to wygląda w praktyce.
darstan
Witam, nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o to ze promowana ma być praca, im bardziej efektywna, kreatywna tym lepiej. Klasa zarządzająca ma za zadanie aby tej reguły przestrzegać (dotyczy tez jej samej). Ludzie maja widzieć efekty swojej pracy (konto, stan posiadania, status rodzinny,), widzieć ze lenistwo nie popłaca, nie ma taryfy ulgowej. Podatki maja być takie, żeby były akceptowalne, nie czuło się zdzierstwa i koszty celów, na które byłyby kierowane wzbudzały akceptacje społeczna. Infrastruktura, obronność, edukacja e.t.c. Żadnego rozdawnictwa, ulg podatkowych dla obcych. O karach za marnotrawstwo i korupcje wspominałem. Jedyny socjal jaki dopuszczam, to jak wspominałem poszkodowani na skutek zdarzeń losowych lub choroby. Sieroty, osoby niepełnosprawne, chorzy. Ci ludzie tez maja potencjał i należy go w miarę możliwości wykorzystać, gdyż zaniedbanie generuje koszty społeczne. Natychmiastowe lub w przyszłości. Należy o nich zadbać, aby w przyszłości mogli dążyć do tych samych celów.  Pozdrawiam
Marek Mojsiewicz
Co to za wymysł, do którego potulnie przywykliśmy  pod nazwą"firma osoba fizyczna" Po co człowiek ma zakładać jakąś firmę jak chce zbić w swoim domu parę krzeseł i je sprzedawać. Co komu w XXI wieku do tego. Tu jest problem . Obłąkane, przeregulowane totalne państwo.        
Marek Mojsiewicz
To utopia. Żaden państwo, które  jest socjalne , ani żadna komuna jak ta chrześcijańska  z Aleksandrii nie przetrwa. Słowa świętego Pawła " kto nie pracuje , niech niej"są mądrością, która mówi ,że osoba nie pracująca jest upośledzona ,że zależy od dobrej woli innych A kto pracuje ten ma prawo pierwszej kolejności zaspokoić potrzeby swoje i swojej  rodziny         Jedyną  komunistyczna strukturą ,która jest skuteczna jest rodzina .  I wystarczy.   Klęska programu 500 + jest tego najlepszym dowodem ,że nawet tak uczciwi ludzie jak Kaczyński nie są w stanie zbudować w Polsce socjalnej utopi     
darstan
Witam, myślę ze problem polega na tym, ze zapominamy (lub celowo pomijamy) o elementarnych zasadach ludzkiej psychiki. Statystyczny człowiek podlega regułom określonym w socjotechnice, czyli jak widzi ze ma coś z czegoś to jest tym zainteresowany. To dotyczy tez pracy, zarabia-pracuje, nie zarabia-szuka pracy lub umiera z głodu. Kadra przywódcza ma stworzyć system, któremu podlegają wszyscy bez wyjątku, ma być dobrze wynagradzana aby nie stwarzać pokus korupcyjnych, zasady w tym środowisku muszą być rygorystyczne, gdyż oni beda przykładem dla innych. Maja stworzyć model państwa oparty na kulturze i tradycjach, oraz na promocji kreatywności, aby ci którzy chcą pracować widzieli w miarę szybko efekty swojej pracy, ale za szybko, bo im się w głowach poprzewraca i będą wyobrażać sobie niestworzone rzeczy, kim oni nie są. Musi być stworzony system bonusów dla tych co pracują wydajnie, myślą przy tym co robią, proponują usprawnienia, zmiany na lepsze. Reasumując, czy to w normalnej firmie czy w państwie muszą być przestrzegane zasady promujące kreatywność, inteligencje, wydajność, lojalność, zaufanie e.t.c. Postawa czy się robi czy się leży skutkuje ręka, noga, d..a, brama. Osobom, którym podwinie się noga powinien być stworzony system pomocy na zasadzie wędki a nie ryby, aby obudzić wiarę w swoje możliwości lub odkryć inne kierunki samorealizacji. Osoby niereformowalne muszą ponieść skutki swoich wyborów. Kary za niesubordynacje wobec zasad MUSZĄ być surowe, lecz nie drakońskie bo przynosi to odwrotny skutek. Pomoc społeczna i opieka tylko dla tych co nie dadzą rady sami, ale z elementami samorealizacji (w miarę możliwości fizycznych i umysłowych) aby koszty były minimalizowane. Chodzi mi o sieroty, osoby chore niepełnosprawne. Utopia? Nie sadze, myślę ze to jedyna droga do stworzenia państwa o zdrowych, opartych na znajomości ludzkiej psychiki zasadach. Długo można by bylo wymieniać detale, ale tak chyba najkrócej do celu. Pozdrawiam    
Marek Mojsiewicz
Przecież to nie logiczne. Po co państwo ma zabierać Polakom , aby potem oddawać Polakom Chyba ,że chodzi o  to aby okraść jednych, słabszych politycznie  a dać drugim , grupie silnej politycznie . Jak nazywa się takie państwo w nowomowie Państwo sprawiedliwości społecznej. A co do skuteczności  socjotechnicznej takiego państwa to dane statystyczne są jednoznaczne " Wygasa efekt 500 + http://korwin-mikke.pl/p… I co teraz ?          
Anonymous
"absolutnie nikt w Sejmie, Senacie ,ani nawet prezydent nie odważy się stwierdzić, że nikomu, kto nie pracuje nie należą się pieniądze na które pracują inni Polacy" cytat dnia, a nawet epoki, bo to mechanizm perpetuum mobile wg Marksa i Keynesa
Anonymous
Też bym popierał, gdybym był banksterem, który naciąga kraje na kredytowanie socjalu. Też bym popierał, gdybym chciał ubezwłasnowolnić społeczeństwa. Też bym popierał gdybym chciał żyć na cudzy koszt. A tymczasem, nie oglądając się na poparcie, państwo zostawia Polakom statystycznie tyle samo ile im zabiera.
Anonymous
Nie popierać marksistów: to nie liberałowie bełkoczą o socjalu. To takie gadanie jest bełkotem. O socjalu bełkoczą socjaliści.
Dark Regis
Oczywiście, że robotyzacja niczego per saldo nie zmienia, tak samo jak nie zmieniła tego kolej, samochody, maszyny automatycznie wykonujące programy (np. CNC cutter) i wreszcie komputery. W momencie, gdy przy taśmie staną roboty, to ktoś będzie musiał je programować, nadzorować, reperować, wreszcie ci najmniej udani będą musieli sprzątać, żeby robot nie podskakiwał na okruszkach i nawet go umyć raz na jakiś czas w sobotę przed dyskoteką. Po prostu po raz pierwszy w historii ludzkości stanęliśmy przed ziejącą przepaścią, gdzie lewactwo jak głupie produkuje słabych gatunkowo pracowników licząc, że czterech ćwierćinteligentów na stanowisko jednego pełnego inteligenta, to rozwiązanie problemu bezrobocia. Podobnie wydaje im się, że problemy ludzkości można rozwiązać milionem certyfikatów: od prawa jazdy na miotłę elektryczną, aż po zdolność do zgodnego z normą IEEE 666 wciskania Entera w procesie przetwarzania tekstów. Dodam, że chodzi o certyfikaty dożywotnie, które czarami administracyjnymi i pieczętowaniem papiera utrwala w człowieku na wieczność szaman typu profesor. Uwaga będę złośliwy: np. tak jak Rzońcę i Petru utrwalił Balcerowicz. Tymczasem to powinno być rozwiązane kompletnie inaczej. Mamy stanowiska pracy P(1),...,P(K) i powiedzmy dla P(j) wymagania W(1),...,W(N) (realne, a nie bzdety zaporowe jak obecnie, gdzie musi być programista obsługujący Worda i Excela, co jest ni przypiął ni przyłatał), dalej mamy propozycje szkoleń S(1),...,S(M), które w różnych konfiguracjach są wystarczającym minimum do podjęcia tych wszystkich prac. Na koniec mamy Jasia Fasolę, któremu marzy się praca P(j), a więc uczy się on samodzielnie bądź u nauczyciela odpowiedniego zestawu i zdaje państwowy egzamin podobny do egzaminu na prawo jazdy bezpośrednio przed podjęciem pracy. W ten sposób eliminujemy tych wszystkich kompletnie niepotrzebnych firmie głupców ze swoimi durnymi zagadkami o żółwiach i Achillesach albo testami na "inteligencję" z działu Human Resources. Kiedy Jaś zmienia pracę, to zdaje kolejny egzamin z umiejętności minimum do objęcia posady. Proste i skuteczne, bo zwykle nikt nie zmienia pracy kilka razy do roku, tak jak nie zdaje na prawko każdego roku. Przede wszystkim wycina to armię nierobów pośredników i zastępuje programem komputerowym tudzież testem praktycznym na urządzeniu, jakimś wózku widłowym albo na komputerze w gminie. Zero pierdół typu CV, życiorys, list intencyjny, list podlizujący, list uniżony do władzy, list deklarujący lojalność wobec sekty, inicjacja w sekcie, sekciarskie testy, rozmowa kwalifikacyjna z Jokerami, zakupy czekolad dla pani Krysi, antyperspirantów. Czyli całe to lewackie GWno tworzące rytuały lewackiej religii i wiary w POstęp drogą świetlistego papieru, WON!
Marek Mojsiewicz
Problemem jest chora struktura społeczna. Chiny robotyzują się na potęgę, co pozwala na wzrost dobrobytu. Tylko w chorych społeczeństwach caulhanowskich robotyzacja stanowi problem. 
Jabe
Zwracam uwagę na bałamutne wskazywanie robotyzacji, jako powodu uszczuplania rynku pracy i konieczności redystrybucji. Robotyzacja tylko i wyłącznie podnosi wydajność, a co za tym idzie – dobrobyt. Ten zaś sprawia, że ludziom w głowach się przewraca, czego przykładem są takie pomysły. Tak więc związek przyczynowy istnieje, tylko zupełnie inny.
Marek Mojsiewicz
Proszę się nie  martwić. jest dobrze u proszę się  cieszyć dniem dzisiejszym , bo jutro będzie jeszcze gorzej. Jeśli zdrowy , silny młody bogaty,posiadający miliony akoncie mężczyzna  może żyć na koszt niedożywionego  dziecka,to w tym kraju wszystko jest możliwe. Czy sytuacja w której państwo okrada głodne dziecko , którego chory  ojciec ciężko pracuje, aby dać bezrobocie zdrowemu milionerowi jest normalna, i ma cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością ?          
Dark Regis
Bezwarunkowy dochód podstawowy to brednia podobna do socjalu dla wszystkich nachodźców. Niemal wszystkie, oprócz podstawowych praw obywatelskich, totalne przywileje zapisane w konstytucji to są brednie, bo powinno być tam wyraźnie zaznaczone, że służą one do niwelowania różnic powstających na skutek działalności polityczno-gospodarczej państwa, a nie futrowania prezesów spółek na równi z panią na kasie w Biedronce. Tak samo nie ma sensu dawać pieniędzy pijakowi za to, że ma dostać i już. Dochód podstawowy warunkowany np. istotnym zaangażowaniem na rzecz Polski jest porównywalny z pensją dla księdza, poborami wojskowego OT, stypendium dla ubogiego zdolnego studenta, zasiłkiem dla beznogiego ale gotowego do pracy (w tym system zatrudniania), dochodami ale nie tantiemami twórców (coś takiego jak wykup dzieła od twórcy przez państwo albo sponsora w celu bezpłatnego udostępnienia konkretnej grupie, np. podstawowe podręczniki dla dzieci), badaniami okresowymi dla ciemnogrodu w Polsce B, itp. Trzeba pieniądze wydawać mądrze tam, gdzie przynoszą skutek pozytywny dużo szybciej niż liberalne barachło "róbta co chceta", czyli np. badania epidemiologiczne w nieznanym nigdy. Liberał bełkoczący o socjalu niech sobie w tym miejscu zamiast "państwo" wstawi "firma/korporacja" i będzie miał to, co już i tak istnieje i jest składową pensji czyli "socjalem" firmowym/korporacyjnym. Gdy ja podejmowałem pracę w dużej firmie to miałem zagwarantowane badania okresowe na jej koszt, wyżywienie w formie cateringu, wejście na saunę, siłownię, basen czyli wszystkie obiekty stanowiące część firmy, która chciała mieć zdrowych i energicznych pracowników, wyjazdy integracyjne, firmowe ośrodki wczasowe, nawet szatnię, autobus firmowy, prawo do pierwokupu towarów przecenionych oraz kończących okres przydatności do spożycia i możliwość ich samodzielnego sprzedawania innym, psychologa i kapcie. Mało jeszcze, żeby to do jasnej ch.. nazwać socjalem, ale nikt z liberałów tak tego nie nazywa? Oczywiście to wszystko jest w ramach "innej" umowy niż pensja. Chodzi o płacenie pracownikowi względnie mało na rękę pod tymi właśnie pozorami, żeby zapłacić jak najmniej podatków państwu polskiemu. Wot w cziom fokus!
Do wpisu: Gowin zaczyna budować obóz przeciwników Dudy
Data Autor
xena2012
,,Będziecie Państwo zaskoczeni jak wiele jest (w PiS-ie) osób,któym bajzel panujacy w Polsce pasuje''.......A skąd my mamy to wiedzieć?
Do wpisu: Niewesołe refleksje na koniec tygodnia
Data Autor
Marek Mojsiewicz
Kiedyś wmawiani Polakom że są ciemnogrodem, że nigdy nie dorównają Zachodowi. Później nabijano się z Chińczyków, którzy  robią za miskę ryżu . Teraz zaczyna się znowu nabijanie z Polaków ,że śmią marzy  o dobrobycie lepiej rozwiniętych Chin . Pytanie, A dlaczegóż to płaca Polaka ma być niższa od płacy Chińczyka ?             
Marek Mojsiewicz
Boję się,że PIS jest naprawdę socjalny  i chce utrzymać ochlokratyczny system polityczny. A to wcześniej , czy później skończy się upadkiem państwa. Boję się ,ze wewnątrz PiS już istnieje spisek przeciwko konstytucji Dudy i jego planom utworzenia silnej władzy prezydenckiej.