|
|
Alina@Warszawa Niestety mój pies olewa moje myśli i rozkazy - nie chce się kąpać dobrowolnie! |
|
|
paparazzi W psach jest ultymatywna miłość psy przejmująco czytają człowieka i potrafią oddać wszystko co posiadają, wierność. Aha i jeszcze jedno maja 6 ty zmysł, czytają twoje myśli. |
|
|
spike Pewnie wielu są znane opowieści o psach, które przychodziły na grób swojego pan, czy jeden taki na dworzec, aż do swojej śmierci, ma nawet pomnik.
Wuj miał psa, taki do pilnowania, komuś go podarował, ale po czasie, wracał do domu, historia się powtarzała kilka razy, więc go zostawili. :) |
|
|
Hornblower Każdy pies idzie do Nieba...psiego, czy w ogóle do Nieba....tylko ONE zasługują na to!
Patrzę na moje psy, drzemiące teraz (my już po spacerze) i wiem, że masz rację. |
|
|
spike @Moi Drodzy
o psach, kotach czy innych zwierzętach można opowiadać godzinami, większość ludzi najzwyklej je kocha, one się do nas przywiązują, mają za swojego Pana, za którego bez wahania oddadzą życie.
Ja psa nie miałem, choć chciałem, ale warunki nie pozwalały. Opowiem jedną historię, której nigdy nie zapomnę.
Znajomy miał suczkę Sonię, taka trochę jamnikowata, z długą sierścią.
Kiedyś odwiedziłem znajomego, ma w domu pieska, co dziwne, nie znała mnie, ale jak to pieski, lubi obwąchać obcych, po swoim obowiązku, po pewnej chwili, już siedzieliśmy na tapczanie i popijali kawę, Sonia do mnie podeszła, przysiadła i patrzy we mnie jak zauroczona, cóż zacząłem ją głaskać, zaczęła merdać ogonem, podoba się jej, więc poklepałem kolana, zrozumiała, wskoczyła i się położyła, a ją ją głaskałem, to był początek naszej znajomości.
Następne wizyty, Sonia już mnie w jakiś sposób wyczuwała, znajomy mieszkał na 3 piętrze, jak tylko wszedłem do bloku, ona już stała koło drzwi (relacja znajomego), wiedzieli już że ja się zjawię, trwało to dłuższy czas.
Pewnego razu, jak zwykle idę w odwiedziny, wchodzę do mieszkania znajomych, Soni nie ma, aż tu wybiega z pokoju obok, tam miała legowiska, podbiega do mnie i odbiega, dziwne, znajomy podpowiada, ona chce byś poszedł za nią, więc idę, o ona doprowadza mnie do swojego legowiska, a tam szczeniaczki!
przysiadłem do niej, głaskałem, chwaliłem itd, nawet pozwoliła mi głaskać szczeniaczki, znajomy powiedział, że jestem jedynym, którego Sonia zaprowadziła do szczeniąt.
Znajomi szczeniak rozdali, zostawili jedną suczkę.
Po jakiś czasie odwiedzam znajomego, a przed drzwiami czeka na mnie Sonia i jej córka, obie siedziały mi na kolanach i je głskałem.
Nieszczęście, Sonia będąc na spacerze, została potrącona przez samochód, zginęła, przyjaciółka która zaakceptowała mnie od pierwszego wejrzenia, ale została jej córka, która nie wiem w jaki sposób, postępowała względem mnie tak samo, jak jej matka.
Pewnego razu znajomi wyprowadzili się poza granicę Polski, zabierając Sonię-córkę.
Miałem też inną dla mnie niesamowitą historię, ale nie chcę zanudzać.
|
|
|
sake2020 @mada.....Przepraszałam sąsiadkę za mojego szczekliwego Sonyego.Odpowiedziała,że jest szczęśliwa bo jako samotna i starsza wiekiem czuje że żyje normalnie a nie w grobowcu indyjskim. |
|
|
mada Ijontichy
Każdy pies idzie do Nieba...psiego,czy w ogóle do Nieba....tylko ONE zasługują na to
Obyśmy się spotkali z tymi naszymi "cyganami".
Cygani, bo wycyganią wszystko co chcą od swojego......
Chciałbym podsłuchać jak się spotkają i opowiadają sobie ja nas wodzą za nos. |
|
|
mada Gdyby wśród ludzi byli podobni przyjaciele świat byłby inny.
Ale ludzie są za głupi.
Żaden pies nie powie ,że moja buda jest większa od twojej.
Jakiś czas temu coś się działo u sąsiadów, całą noc szczekały psy.
To była najszczęśliwsza noc w moim życiu
Oczywiście wyłączając z tego noce w agencji towarzyskiej.
A tak w ogóle, czy agencje towarzyskie działają? Chciałoby się porozmawiać z kimś inteligentnym. |
|
|
Ijontichy Aty wielebny miałeś w życiu psa? Nie wiem czy jesteś ksiedzem,czy zakonnikiem,ale "fizolofem" na pewno.
Ja mialem pierwszego psa podrzutka...Bursztyn...dożył 17 lat...córki pokonczyły licea,studia i piesek był nowotwór jądra i komplikacje,cierpiał,więc ja do weterynarza i pies do Nieba.
Po dwóch latach nastepny,schonisko i wzięliśmy młodego "piesuńcio-wariatuńcio" już ma 16 lat,a ja 33 lata spacerów z psami :-))
Każdy pies czyta myśli swojego "pana",on wie...kiedy można,kiedy nie można...kiedy ma ochotę na smakołyka,a kiedy też nie ma humoru...
Teraz leje jak z cebra...jest "ta godzina" na "sikundę",ale myśli: daj se spokój,poczekamy...nie pali się...
Każdy pies idzie do Nieba...psiego,czy w ogóle do Nieba....tylko ONE zasługują na to! |
|
|
sake2020 @spike.....To nie jest babskie gadanie.Miałam trzy psy, już odeszły i wiem że to nie były ,,tylko'' psy ale przyjaciele. Leo ze schroniska wzięty przez nas bo był w najgorszym stanie i bardzo chory,wyleczony żył pond 12 lat,Sony błąkający się po osiedlu,czy Lisek,którego jakiś pijak chciał wyrzucić oknem.Ich odchodzenie po latach było dla nas ciosem Gdyby wśród ludzi byli podobni przyjaciele świat byłby inny. |
|
|
mada Psa trzeba traktować jak małe dziecko. Wtedy ci odpowie tym samym.
W 90-tych latach dostałem psa już dorosłego, dodrze wychowanego i wiem jaka to przyjemność obcowanie z takim "cyganem". Odszedł.
W tym czasie urodził się wnuk kuzynce. I spacery z psem zamieniłem na spacery z dzieckiem.
Jeden mnie oszukiwał, żę nie chce iść do suczki a drugi, że nie prowadzi mnie do lodziarni.
Od 10 lat mam psa ,ewidentnie z zaburzeniami, Pancia mówiła, że to on ją wybrał. Niewyobrażalnie agresywny ale tylko do psów. Kupiłem rower żeby nadążyć za nim po polach, żeby wytracił tę jego energię.
Jak to w domu, Jeżeli byłem niezadowolony, jeżeli, niezadowolony, mruczałem coś pod nosem na Pancię, on zaraz wskakiwał mi na kolana, lizał i normalnie prosił: nie złość się ...nie złość się...
Pancia już nie żyję ale w jaki on sposób zapytał się co się stało, że Panci nie ma, nie zapomnę nigdy.
Jak zwykle dawałem mu jedzonko a on nic tylko siedzi w słupka i patrzy mi w oczy, chciałem go zająć jedzeniem a on nic, nie rusza się, siedzi i patrzy mi w oczy. Siadłem tyko przed nim i popatrzeliśmy sobie głeboko w oczy i rozpłakałem się.. Nigdy nie widziałem tak intensywnego spojrzenia.
Piszę to i płaczę znowu.
A na koniec.
Ciocia pieska mnie chciała pocieszyć i powiedziała, że pieski też mają swój raj.
Ja sobie wyobraziłem ten Raj w ten sposób, że jest las na każdym drzewie kot a pod drzewem pies. Przepiękna muzyka z tego wychodzi.
Mam nadzieję, że to jest też częścią naszego Raju. |
|
|
spike "My czujemy ich emocje, one czują nasze emocje jednocześnie i dochodzi do wymiany i uwspólnienia "czucia". Jesteśmy z nimi "razem". Czy można tutaj użyć słowa miłość? To jest duże pytanie. Ci, co byli w takiej relacji odpowiedzą, że tak. Inni, znający jedynie słuszne prawdy, odpowiedzą, że nie."
to się nazywa "babskie gadanie" :)
Zwierzęta nie mają wyższych uczuć, jakimi jest obdarzony człowiek, traktowanie zwierzęcia np. psa jak człowieka, niszczy jego psychikę, widzę to codziennie u wielu, którzy wyprowadzają psy na spacer, z pies robi co chce, nie słucha swojego "pana", to określenie jest chyba najwłaściwsze, pies nie kocha pan miłością "ludzką", pies jest zwierzęciem stadnym, w którym panuje hierarchia i każdy pies jest tej zasadzie podporządkowany, zna swoje miejsce i wtedy czuje się "szczęśliwy".
Podobne zjawisko występuje u ludzi, też wybierają sobie przywódcę, też występuje hierarchia, są zasady, wtedy jest porządek, człowiek wie co ma robić, jak się zachować, co robić itd. jak nastąpi anarchia, chaos, człowiek się gubi, odzywa się "ciemna strona" ludzkiego charakteru.
Czy zwierzęta, w tym psy idą do Nieba?
Czemu nie, one są stworzeniami Boskimi, niewinnymi, nie obciążone Grzechem Głównym jak człowiek, są ludzie którzy twierdzą, że widzą "duchy zwierząt", a jak jest, kiedyś się dowiemy.
O psach, podejściu do nich, traktowaniu itd. bardzo dobrze opowiada i naucza Cesar Millan, w serialu "Zaklinacz psów". |