|
|
u2 "Lepsze są referenda"
Oczywiście są lepsze, bo aktywizują społeczność. O ile nie ma kosmicznych progów ważności. Poznałem tę przeszkodę, kiedy GWno i TVNazi skutecznie zniechęciły Augustowian do głosowania w referendum odnośnie obwodnicy Augustowa. Budowa obwodnicy opóźniła się o kilkanaście lat. Obecnie przebiega pod moim oknem, a mogła już dawno śmigać kilkanaście kilometrów ode mnie. Wtedy jeszcze nie było ustawy wywłaszczeniowej i ludzie niekoniecznie z mojego regionu, mocno się zapierali w sądach. Czerska i Wiertnicza wspomagały ich w tej walce przeciwko Polsce. Teraz wygląda na to że zwąchali się z wami, niemiecką Agentur. Ale nic to wam nie pomoże. Jesteście skazani na gigantyczną katastrofę. Vide - widzenia Therese Neumann :-) |
|
|
Zbyszek Tak. Sondaże mają to do siebie, że bywają niewiarygodne.
Lepsze są referenda. |
|
|
u2 "73% nie chce teraz z Bułgarii waluty Euro"
To są sondaże, a sondaże są mniej lub bardziej wiarygodne. Na razie jeszcze, i na szczęście że nie ma, nie ma demokracji sondażowej. Gdyby tak było to Trzask zostałby prezydentem o 21 w niedzielę z łatwymi do przewidzenia skutkami dla Polski :-) :-) :-) |
|
|
Marek Michalski @Zbyszek Czym jest racja stanu wynika z samej nazwy. Nie ma znaczenia czy wbrew faktom i logice działa władza czy lud. Z moich wypowiedzi nie wynika, że jestem przeciwny by "suwerenowie" decydowani o losie państwa i własnym prywatnym - wręcz przeciwnie.
Postaram się pamiętać, by nie narzucać się z komentarzami na Pana blogu. |
|
|
Zbyszek "Sęk w tym, że zatem nie zgadza się Pan, by państwo kierowało się racją stanu"
To pańska opinia.
Na marginesie: Kto decyduje o tym, co służy a co nie "racji stanu"? Ktoś inny niż naród? I odebranie narodowi prawa decydowania o tym, wywołują u Pana podejrzenia? Podejrzenia, że sprzeciw wobec tego odebrania narodowi prawa decydowania o tym, co uważa że służy jego racji stanu, jest kierowaniem się wizją państwa totalitarnego.
Zwróce panu uwagę, że pisze pan o mnie, a nie o zagadnieniach dyskutowanych.
Pisze pan o tym z czym ja się zgadzam lub nie, choć tego akurat nie wyraziłem ani nie napisałem.
Pisze pan o swoich PODEJRZENIACH, co do tego, czym ja się kieruję.
To bardzo popularna dziś postawa. EOT. |
|
|
Marek Michalski @Zbyszek Ma Pan prawo się nie zgadzać. Sęk w tym, że zatem nie zgadza się Pan, by państwo kierowało się racją stanu.
Podejrzewam z wypowiedzi, że kieruje się Pan wizją państwa totalitarnego, które zajmuje się upodmiotowieniem "suwerenów" a nie realizacją swoich rzeczywistych zadań jak obrona suwerenności i prawa, utrzymanie funkcji "życiowych" wspólnoty jaką jest państwo.
Uczenie się na własnych błędach jest chwalebne i obywatele powinni prywatne sprawy rozwiązywać na swój koszt i ryzyko.
To był wątek uboczny mojej wypowiedzi. Dotyczył sytuacji, która w IIIRP nie występuje, "a decyzje władz układają się w ciąg konsekwentnych działań antypaństwowych." |
|
|
Zbyszek Nie zgodzę się.
Jeśli przyjąć, że to dobrze, gdy reprezentanci narodu podejmują decyzje sprzeczne z jego intencjami, jeśli mają rację, to:
a) wybrani politycy NIE SĄ reprezentantami narodu
b) ogół ludzi jest uprzedmiotowiony i pozbawiony podstawowej godności, bo nie ma prawa podejmowania decyzji
c) ludzie tracą poczucie sprawczości i akceptują sytuację, gdzie w rzeczywistości ani zapewniania i hasła polityków nic nie znaczą, ani oni sami - obywatele - nic nie mogą
Ponadto, kto, kiedy i jak określa czy politycy podejmując decyzje sprzeczne z wolą społeczeństwa "mieli racje"? Ci politycy? Właściele mediów i edukacji w następnych pokoleniach?
Podstawowym doświadczeniem ludzkim jest uczenie się na błędach, ale i na sukcesach. To sprzężenie zwrotne pomiędzy naszymi postawami i działaniami, pozwala nam się rozwijać, samych siebie czynić lepszymi. Odebranie ogółowi ludzi sprawstwa w sferze ich zbiorowego życia, poprzez przyznanie nieskrępowanej w zasadzie wolności decyzji w tej sferze politykom, odbiera ludziom możliwość nauki, wzrostu i rozwoju, czyniąc z nich bierną masę, poddającą się dyktatowi, szczęśliwą, że w misce jest jeszcze ryż, a może na dokładkę coś jeszcze. |
|
|
Zbyszek Interesujący i wartościowy komentarz.
1. Może też być sytuacja: problem->reakcja->rozwiązanie. A zatem Palpatine stworzył potajemnie taki burdel w gwiezdnej republice, że jej członkowie sami zawołali o dyktatora. Może być podobnie, tak zepsujemy rzeczywistość społeczną, że lepsze cokolwiek innego niż to. Być może lekarze nie dlatego czasem kiepsko wykonują swój zawód, bo są źli, głupi i gnuśni, tylko dlatego, że nie wolno im go wykonywać inaczej niż to "góra" - w postaci rozmaitych mechanizmów zawodowych, prawnych i ekonomicznych - ustali.
2. Być może celem istnienia władzy jest właśnie "niedowożenie", zaś cel ogłaszany "dowożenie" jest całkowicie fikcyjny i służy znieczulaniu tych, których się dowozi tam, gdzie mają być dowiezieni. Wówczas AI niczego zmienić nie może.
3. Prostpolitycy zabagnią (zabagniają? zabagnili?) rzeczywistość społeczną do tego stopnia, że technokracja:
a) powitana byłaby z wdzięcznością
b) dałaby dużo lepsze rezultaty dla ludności (przynajmniej w pierwszych 10 latach) |
|
|
Marek Michalski To, że reprezentacja „suwerenów” podejmuje inne decyzje niż poglądy demokratycznej większości nie jest niczym złym póki ma rację. Jako najlepsi z najlepszych powinni mieć większą wiedzę, dostęp do informacji i zdolność przewidywania związków przyczynowo-skutkowych.
Problem, że jest odwrotnie, a decyzje władz układają się w ciąg konsekwentnych działań antypaństwowych. |
|
|
Dark Regis "Jeśli parlamenty robią co innego, niż chcą ludzie, to po co one właściwie są?" - to będzie niebawem kluczowy punkt dyskusji na całym świecie. Parlamenty i rządy są już obecnie do niczego. To znaczy ich funkcję znacznie sprawniej, szybciej, taniej, a nade wszystko zgodnie z wolą wyborcy może wypełniać grupa operatorów. Celowo nie używam pojęcia agentów (od słowa agenty https://pl.wikipedia.org… ), bo sprowadza w naszym języku złe skojarzenia. Innymi słowy politycy zupełnie nie są potrzebni do tego, żeby "przychylać Nieba ludowi", tylko mają wypełnić swoje obietnice wyborcze i być w zgodzie z wyznawaną przez siebie ideologią, co jest też istotnym czynnikiem kształtującym wybór. Mają "dowozić" i tylko tyle. Ponadto parlamenty stale narażając się wyborcom nie realizując obietnic, a nawet działając przeciwko nim jakby były oszustami, którym udało się podsunąć ludziom do podpisu oszuścią umowę, przyspieszają ten moment, gdy lud zawoła "więcej AI". Proszę zauważyć, że to nie jest Fata-Mrugana, tylko coraz częściej pojawiający się na całym świecie motyw rewolucji technologicznej. W Japonii zastępuje się eksperymentalnie władze jakiejś mieściny sztuczną inteligencją, w Emiratach AI będzie tworzyć i stosować prawo
https://www.chip.pl/2025…
W Polsce i w reszcie świata szykuje się przełom w diagnostyce medycznej, co ostatnio ogłasza Microsoft, bowiem ich agent AI na bardzo wczesnym etapie rozwoju jest w stanie kilkukrotnie poprawić diagnozy stawiane przez ludzkich lekarzy. Przynajmniej przybliża się do zasady "najlepiej mniej szkodzić". Ludzie w tej samej roli zaperzają się, krzyczą ile to lat, u kogo i na jakie oceny studiowali, bronią jakiegoś wyimaginowanego dobrego imienia zawodu wbrew elementarnym faktom. Słowem, ludzie stają się do niczego i nie do zniesienia nie z racji istnienia AI, tylko dlatego, że nie potrafili się dotąd pogodzić z własnymi ograniczeniami. Tak w medycynie, jak i w polityce. Teraz zatem (na początek?) przyjdą hybrydy i pokażą co to znaczy efektywność i zgodność z instrukcją obsługi. Gdy ludzie dalej będą się upierać przy swoim, to na rynku zostanie sama AI i wielki problem zbudowania "społeczeństwa na standby'u", gdzie człowiek ma być tylko wiecznym vice. A skąd motywacja do tego? |
|
|
spike Znowu ten zły PiS, tylko jakby go nie było zaczynając od 2010 zaraz po zamachu na Prezydenta, a miał też zginąć też Prezes, na co padło zdanie "że mamy jeszcze jedną TUtkę", to Polski by już nie było, a byłaby waluta Ojro i niemieckie prawo, jak oni je rozumieją.
"Nie szanowałeś PiSowskiego wroga swego, masz teraz o wiele gorszego".
jakby Tyfusy bardziej oszukiwali, to by prezydenturę wygrał D.upiarz , a wtedy znowu byśmy mieli Ojro i niemieckie prawo, a Konstytucja by zawisła w 00.
Kolejny raz "Ręka Boska" nad Polską czuwała, a ty dalej jątrzysz i narzekasz.
Tyfus jest jednym z jednym najbardziej szemranym politykiem, teraz spłaca zobowiązania. |
|
|
Zbyszek Proszę pana. Socjalizm się skończył. No może jeszcze w jakieś formie w Chinach. Ale u nas mamy wolność i demokrację.
No przynajmniej tak należy myśleć. |
|
|
Hornblower Bo w socjaliźmie tak jest. Jest kolektyw. I jest aktyw. Aktyw jest awangardą kolektywu. Więc aktyw wie lepiej, co jest dobre dla kolektywu. Lepiej niż sam kolektyw. Poza tym kolektyw jest głupi, nie ma takiego oglądu i wiedzy jak aktyw. Aktyw wie, gdzie są konfitury, do których można się dobrać. Rzecz jasna nie za darmo. Reasumując, jeśli aktyw, kierowany przez agentów czy obce ambasady, wykonuje ich polecenia i jest za to wynagradzany, jest to dobre także dla kolektywu, ponieważ aktyw jest jego siłą przewodnią. Proste. |