Otrzymane komantarze

Do wpisu: Iga Świątek mistrzynią Wilmbledonu: 7 wniosków
Data Autor
Alina@Warszawa
Mam w planach wybudować ośrodek wypoczynkowy i sanatorium z dużym basenem do rehabilitacji :) 15 by pewnie wystarczyło :)
u2
"Też by mi się przydało" Ale po chch? Jak jesteś Bogiem/Boginią, to na chch tobie to wszystko? Hę? PS. The Only Solution is in the Amazing! https://www.youtube.com/watch?v=cwrJelMk5e4
Alina@Warszawa
Fortuna dla Igi Świątek za zwycięstwo w Wimbledonie. Prawie 15 milionów dla Polki    - 15 milionów zł, żeby było jasne. Też by mi się przydało :)
u2
"Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi" Cytat „Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” pochodzi z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 20:16) w Nowym Testamencie. Wypowiedział go Jezus Chrystus, nauczając o Królestwie Niebieskim i odwracaniu ludzkich hierarchii w kontekście Bożej sprawiedliwości. https://x.com/i/grok?conversation=1944106041228013597
Siberian Dog Husky
Pojedynek Igi z Anisimovą porównać można jeno ze starciem na intelekty prof. Czarnka ze Szczerbą lub Jońskim
u2
"Amanda Anisimowa" 23-latka, Rosjanka, która przeniosła się do USA. Widać jaką potęgą mogłaby być Rosja, gdyby nie rządził tam despota Putin. Putin twierdzi, że wojnę z Ukrainą podpowiedział mu "Bóg". Ja jednak stawiam na Ramthę, the totally enlightened one, którego opisałem w niedawnym wpisie. Zbój zawsze pozostanie zbójem. Nawet po 35 tysiącach lat. Po upadku Lemurii - nie mylić z Atlantydą :-)
Kaczysta
Amanda Anisimowa w pierwszym meczu turnieju wygrała swój mecz 6-0 6-0 ostatni mecz przegrała z Igą  0-6 0-6 Taki ten sport jest
u2
Iga! Iga! Iga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-) https://x.com/i/grok?conversation=1944083597947732298 Czy to prawda, że jedną z nagród Iga Światek przeznaczyła na pomoc walczącej Ukrainie? Tak, to prawda. Iga Świątek wielokrotnie angażowała się w pomoc dla Ukrainy, szczególnie w kontekście trwającego konfliktu. W 2022 roku przekazała swoją nagrodę pieniężną z turnieju w Miami, wynoszącą ponad 5 milionów złotych, na rzecz Ukrainy.
Do wpisu: Narodowość, Polska, Ukraina - wielkie nieporozumienie?
Data Autor
Zbyszek
"Tylko tak w głębi rodzi się pytanie dlaczego Niemcy bezczelnie przerzucający  imigrantów do Polski nie chcą mieć skośnych oczu ani ciemnej skóry, i wieokulturowości? Dlaczego chcą być czyści rasowo bez obcych elementów i trwać jako naród?" Wskaźnikiem ilustrującym spójność biologiczną narodu-państwa jest informacja o tym ile dzieci rodzą matki urodzone w tym właśnie kraju, a ile matki zza granicy. Tzn. jaki procent dzieci w Polsce rodzą kobiety urodzone w Polsce a jaki procent to matki urodzone poza Polską? W naszym kraju nastąpił gwałtowny wzrost urodzeń z matek spoza Polski, ale wciąż jest to suma jeszcze niewielka, bo to pomiędzy 6 a 7%. Sytuacja w Niemczech jest zupełnie inna. Tam z matek, które są spoza Niemiec, rodzi się obecnie ok 32% wszystkich dzieci. Co to oznacza, każdy może sobie wywnioskować. https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=File:Fig07_Share_of_live_births_from_foreign-born_and_native-born_mothers,_2023_(%25).png  
sake2020
Autor nader trafnie podaje stosowane metody niszczenia narodów w punkcie 9. Wyeliminowanie poczucia dumy ,że jest się Polakiem (udawanie za granicą, że jest się innej narodowości), zastępowanie nazwy Polak  Europejczykiem i podkreślając to z dumą ( pańcia Róża Thun ) ,skłócając Polaków, tratując podle przeciwników politycznych przez ośmiogwiazdkowe towarzystwo, propagując wymianę ludności co trwale wyeliminuje słowo naród. To wszystko dokonuje się na naszych oczach i co gorsze za naszym przyzwoleniem. Wymiana narodu przez przyjmowanie bez ograniczeń imigrantów z Afryki czy Wschodu nie spowoduje przecież poprawy sytuacji Afryki, ale stanie się źródłem kłopotów Europy kierowanej przez naiwnych, zidiociałych  decydentów. Poseł Wałęsa wręcz cieszy się, że za kolkanaście lat wzyscy będziemy mieli skosne oczy i ciemną skórę a polskie problemy znikną. Tylko tak w głębi rodzi się pytanie dlaczego Niemcy bezczelnie przerzucający  imigrantów do Polski nie chcą mieć skośnych oczu ani ciemnej skóry, i wieokulturowości? Dlaczego chcą być czyści rasowo bez obcych elementów i trwać jako naród?
Do wpisu: Nie religijnie o religijnej historiografii
Data Autor
Zbyszek
Ważne kto ustala, co jest - herezją :)
NASZ_HENRY
    Herezja niejedno ma imię😉       
Do wpisu: Zagadkowa współczesność: czy parlamenty reprezentują ludzi?
Data Autor
u2
"Lepsze są referenda" Oczywiście są lepsze, bo aktywizują społeczność. O ile nie ma kosmicznych progów ważności. Poznałem tę przeszkodę, kiedy GWno i TVNazi skutecznie zniechęciły Augustowian do głosowania w referendum odnośnie obwodnicy Augustowa. Budowa obwodnicy opóźniła się o kilkanaście lat. Obecnie przebiega pod moim oknem, a mogła już dawno śmigać kilkanaście kilometrów ode mnie. Wtedy jeszcze nie było ustawy wywłaszczeniowej i ludzie niekoniecznie z mojego regionu, mocno się zapierali w sądach. Czerska i Wiertnicza wspomagały ich w tej walce przeciwko Polsce. Teraz wygląda na to że zwąchali się z wami, niemiecką Agentur. Ale nic to wam nie pomoże. Jesteście skazani na gigantyczną katastrofę. Vide - widzenia Therese Neumann :-)
Zbyszek
Tak. Sondaże mają to do siebie, że bywają niewiarygodne. Lepsze są referenda.
u2
"73% nie chce teraz z Bułgarii waluty Euro" To są sondaże, a sondaże są mniej lub bardziej wiarygodne. Na razie jeszcze, i na szczęście że nie ma, nie ma demokracji sondażowej. Gdyby tak było to Trzask zostałby prezydentem o 21 w niedzielę z łatwymi do przewidzenia skutkami dla Polski :-) :-) :-)
Marek Michalski
@Zbyszek Czym jest racja stanu wynika z samej nazwy. Nie ma znaczenia czy wbrew faktom i logice działa władza czy lud. Z moich wypowiedzi nie wynika, że jestem przeciwny by "suwerenowie" decydowani o losie państwa i własnym prywatnym - wręcz przeciwnie.  Postaram się pamiętać, by nie narzucać się z komentarzami na Pana blogu.
Zbyszek
"Sęk w tym, że zatem nie zgadza się Pan, by państwo kierowało się racją stanu" To pańska opinia. Na marginesie: Kto decyduje o tym, co służy a co nie "racji stanu"? Ktoś inny niż naród? I odebranie narodowi prawa decydowania o tym, wywołują u Pana podejrzenia? Podejrzenia, że sprzeciw wobec tego odebrania narodowi prawa decydowania o tym, co uważa że służy jego racji stanu, jest kierowaniem się wizją państwa totalitarnego. Zwróce panu uwagę, że pisze pan o mnie, a nie o zagadnieniach dyskutowanych. Pisze pan o tym z czym ja się zgadzam lub nie, choć tego akurat nie wyraziłem ani nie napisałem. Pisze pan o swoich PODEJRZENIACH, co do tego, czym ja się kieruję. To bardzo popularna dziś postawa. EOT.
Marek Michalski
@Zbyszek Ma Pan prawo się nie zgadzać. Sęk w tym, że zatem nie zgadza się Pan, by państwo kierowało się racją stanu.  Podejrzewam z wypowiedzi, że kieruje się Pan wizją państwa totalitarnego, które zajmuje się upodmiotowieniem "suwerenów" a nie realizacją swoich rzeczywistych zadań jak obrona suwerenności i prawa, utrzymanie funkcji "życiowych" wspólnoty jaką jest państwo. Uczenie się na własnych błędach jest chwalebne i obywatele powinni prywatne sprawy rozwiązywać na swój koszt i ryzyko. To był wątek uboczny mojej wypowiedzi. Dotyczył sytuacji, która w IIIRP nie występuje, "a decyzje władz układają się w ciąg konsekwentnych działań antypaństwowych."
Zbyszek
Nie zgodzę się. Jeśli przyjąć, że to dobrze, gdy reprezentanci narodu podejmują decyzje sprzeczne z jego intencjami, jeśli mają rację, to: a) wybrani politycy NIE SĄ reprezentantami narodu b) ogół ludzi jest uprzedmiotowiony i pozbawiony podstawowej godności, bo nie ma prawa podejmowania decyzji c) ludzie tracą poczucie sprawczości i akceptują sytuację, gdzie w rzeczywistości ani zapewniania i hasła polityków nic nie znaczą, ani oni sami - obywatele - nic nie mogą Ponadto, kto, kiedy i jak określa czy politycy podejmując decyzje sprzeczne z wolą społeczeństwa "mieli racje"? Ci politycy? Właściele mediów i edukacji w następnych pokoleniach? Podstawowym doświadczeniem ludzkim jest uczenie się na błędach, ale i na sukcesach. To sprzężenie zwrotne pomiędzy naszymi postawami i działaniami, pozwala nam się rozwijać, samych siebie czynić lepszymi. Odebranie ogółowi ludzi sprawstwa w sferze ich zbiorowego życia, poprzez przyznanie nieskrępowanej w zasadzie wolności decyzji w tej sferze politykom, odbiera ludziom możliwość nauki, wzrostu i rozwoju, czyniąc z nich bierną masę, poddającą się dyktatowi, szczęśliwą, że w misce jest jeszcze ryż, a może na dokładkę coś jeszcze.
Zbyszek
Interesujący i wartościowy komentarz. 1. Może też być sytuacja: problem->reakcja->rozwiązanie. A zatem Palpatine stworzył potajemnie taki burdel w gwiezdnej republice, że jej członkowie sami zawołali o dyktatora. Może być podobnie, tak zepsujemy rzeczywistość społeczną, że lepsze cokolwiek innego niż to. Być może lekarze nie dlatego czasem kiepsko wykonują swój zawód, bo są źli, głupi i gnuśni, tylko dlatego, że nie wolno im go wykonywać inaczej niż to "góra" - w postaci rozmaitych mechanizmów zawodowych, prawnych i ekonomicznych - ustali. 2. Być może celem istnienia władzy jest właśnie "niedowożenie", zaś cel ogłaszany "dowożenie" jest całkowicie fikcyjny i służy znieczulaniu tych, których się dowozi tam, gdzie mają być dowiezieni. Wówczas AI niczego zmienić nie może. 3. Prostpolitycy zabagnią (zabagniają? zabagnili?) rzeczywistość społeczną do tego stopnia, że technokracja: a) powitana byłaby z wdzięcznością b) dałaby dużo lepsze rezultaty dla ludności (przynajmniej w pierwszych 10 latach)
Marek Michalski
To, że reprezentacja „suwerenów” podejmuje inne decyzje niż poglądy demokratycznej większości nie jest niczym złym póki ma rację. Jako najlepsi z najlepszych powinni mieć większą wiedzę, dostęp do informacji i zdolność przewidywania związków przyczynowo-skutkowych. Problem, że jest odwrotnie, a decyzje władz układają się w ciąg konsekwentnych działań antypaństwowych.
Dark Regis
"Jeśli parlamenty robią co innego, niż chcą ludzie, to po co one właściwie są?" - to będzie niebawem kluczowy punkt dyskusji na całym świecie. Parlamenty i rządy są już obecnie do niczego. To znaczy ich funkcję znacznie sprawniej, szybciej, taniej, a nade wszystko zgodnie z wolą wyborcy może wypełniać grupa operatorów. Celowo nie używam pojęcia agentów (od słowa agenty https://pl.wikipedia.org… ), bo sprowadza w naszym języku złe skojarzenia. Innymi słowy politycy zupełnie nie są potrzebni do tego, żeby "przychylać Nieba ludowi", tylko mają wypełnić swoje obietnice wyborcze i być w zgodzie z wyznawaną przez siebie ideologią, co jest też istotnym czynnikiem kształtującym wybór. Mają "dowozić" i tylko tyle. Ponadto parlamenty stale narażając się wyborcom nie realizując obietnic, a nawet działając przeciwko nim jakby były oszustami, którym udało się podsunąć ludziom do podpisu oszuścią umowę, przyspieszają ten moment, gdy lud zawoła "więcej AI". Proszę zauważyć, że to nie jest Fata-Mrugana, tylko coraz częściej pojawiający się na całym świecie motyw rewolucji technologicznej. W Japonii zastępuje się eksperymentalnie władze jakiejś mieściny sztuczną inteligencją, w Emiratach AI będzie tworzyć i stosować prawo https://www.chip.pl/2025… W Polsce i w reszcie świata szykuje się przełom w diagnostyce medycznej, co ostatnio ogłasza Microsoft, bowiem ich agent AI na bardzo wczesnym etapie rozwoju jest w stanie kilkukrotnie poprawić diagnozy stawiane przez ludzkich lekarzy. Przynajmniej przybliża się do zasady "najlepiej mniej szkodzić". Ludzie w tej samej roli zaperzają się, krzyczą ile to lat, u kogo i na jakie oceny studiowali, bronią jakiegoś wyimaginowanego dobrego imienia zawodu wbrew elementarnym faktom. Słowem, ludzie stają się do niczego i nie do zniesienia nie z racji istnienia AI, tylko dlatego, że nie potrafili się dotąd pogodzić z własnymi ograniczeniami. Tak w medycynie, jak i w polityce. Teraz zatem (na początek?) przyjdą hybrydy i pokażą co to znaczy efektywność i zgodność z instrukcją obsługi. Gdy ludzie dalej będą się upierać przy swoim, to na rynku zostanie sama AI i wielki problem zbudowania "społeczeństwa na standby'u", gdzie człowiek ma być tylko wiecznym vice. A skąd motywacja do tego?
spike
Znowu ten zły PiS, tylko jakby go nie było zaczynając od 2010 zaraz po zamachu na Prezydenta, a miał też zginąć też Prezes, na co padło zdanie "że mamy jeszcze jedną TUtkę", to Polski by już nie było, a byłaby waluta Ojro i niemieckie prawo, jak oni je rozumieją. "Nie szanowałeś PiSowskiego wroga swego, masz teraz o wiele gorszego". jakby Tyfusy bardziej oszukiwali, to by prezydenturę wygrał D.upiarz , a wtedy znowu byśmy mieli Ojro i niemieckie prawo, a Konstytucja by zawisła w 00. Kolejny raz "Ręka Boska" nad Polską czuwała, a ty dalej jątrzysz i narzekasz. Tyfus jest jednym z jednym najbardziej szemranym politykiem, teraz spłaca zobowiązania.
Zbyszek
Proszę pana. Socjalizm się skończył. No może jeszcze w jakieś formie w Chinach. Ale u nas mamy wolność i demokrację. No przynajmniej tak należy myśleć.
Hornblower
Bo w socjaliźmie tak jest. Jest kolektyw. I jest aktyw. Aktyw jest awangardą kolektywu. Więc aktyw wie lepiej, co jest dobre dla kolektywu. Lepiej niż sam kolektyw. Poza tym kolektyw jest głupi, nie ma takiego oglądu i wiedzy jak aktyw. Aktyw wie, gdzie są konfitury, do których można się dobrać. Rzecz jasna nie za darmo. Reasumując, jeśli aktyw, kierowany przez agentów czy obce ambasady, wykonuje ich polecenia i jest za to wynagradzany, jest to dobre także dla kolektywu, ponieważ aktyw jest jego siłą przewodnią. Proste.