|
|
JacBiel Skąd pomysł powołania Stowarzyszenia Ruch Kontroli Wyborów Ruch Kontroli Władzy?
Po zwycięstwie Andrzeja Dudy ludzie, którzy zaangażowali się w pilnowanie wyborów prezydenckich coraz częściej zwracali się do nas – kierujących Ruchem Kontroli Wyborów – z pytaniem, co dalej. Wiele osób postulowało, żeby działać nie tylko na rzecz kontroli wyborów, ale na rzecz kontroli ludzi, których Polacy wybiorą jesienią, żeby ci godnie swoich wyborców reprezentowali. Dlatego rozpoczęliśmy konsultacje w terenie, pytając ludzi, czego oczekują i jak widzą przyszłość Ruchu Kontroli Wyborów. Powszechnym postulatem zdecydowanej większości działaczy terenowych RKW była propozycja przyjęcia formy organizacyjnej, która pozwoli dalej funkcjonować. I to był właśnie pierwszy powód sformalizowania Ruchu Kontroli Wyborów jako stowarzyszenia mającego osobowość prawną i konkretne formy organizacyjne.
http://www.stopfalszowan… |
|
|
Ja dotąd, na liście podmiotów upoważnionych jest 60 partii, stowarzyszeń, organizacji.
RKWx3 nie ma nawet na liście oczekujących na decyzję.
O percepcji, panie Targalski, to możemy rozmawiać, kiedy przestanie pan nadużywać swej pozycji na Naszych Blogach, bo wtedy okaże się, czy pan ma jakieś pojęcie, a poza tym odzwyczai się pan może wtedy używać, nazwijmy to...knajackiego języka. |
|
|
Józef Darski Stowarzyszenie RKWx3 nie jest na razie podmiotem upoważnionym, więc swoich ludzi w komisjach obwodowych mieć nie będzie.
A te informacje to skąd. Są one dowodem, że nie ma Pani o niczym pojęcia, niczego nie rozumie i ma problemy nazwijmy to z percepcją. |
|
|
Czy wie Pan, czego się obawiam jako wolontariusz RKW w jego pierwotnej formie?
Że zamieszanie spowodowane powstaniem stowarzyszenia zniechęci ludzi do współpracy w ogóle.
Tych, którzy cenią sobie swój czas, ale dla Polski są w stanie zrobić wiele. Każdy chce pracować w przejrzystych warunkach.
Pilnować wyborów, to nie tylko w dzień wyborów jako mąż zaufania, bezpłatnie, przyglądać się pracy komisji wyborczej. Potrzeba nam wcześniej poznać składy komisji, by mieć czas na przygotowanie się do tej pracy.
Poza tym do referendum wystawiamy kandydatów do komisji referendalnych. Dziesiątki rozmów, organizacja szkolenia, robota papierkowa. A potem, nocą, zbieranie wyników i ich podanie dalej.
Każdy wie, że to praca na czas wyborów. Potem, jak każdy Polak, obserwacja pracy polityków, wspomaganie ich i nasze normalne obowiązki. Praca, rodzina, spotkania z ludźmi, zajęcia społeczne, itp.
A zbierzemy się znów, na czas, jesienią. Bo też tych wyborów chcemy przypilnować.
Czy to było tak trudne do zrozumienia, że można i należy oprzeć się na społecznym zaangażowaniu wolontariatu, a nie tworzyć organizm, który musi funkcjonować na rozkaz?
Ja wiem, jakie były źródła i przebieg nieporozumień między poszczególnymi sygnatariuszami RKW.
Nie mniej, ani czas, ani potrzeba reorganizacji, nie miały prawa stanowić priorytetu!
To wszystko mogło poczekać, do czasu po wyborach parlamentarnych.
Pomijam już sposób powołania nowej struktury.
O tym pisaliśmy wcześniej. Wprawdzie Pan Targalski skutecznie usuwał moje komentarze, ale i tak obraz skonfliktowania dotarł innymi drogami do Polaków.
Referendum może być sprawdzianem skuteczności RKW. Ale i RKWx3.
Stowarzyszenie RKWx3 nie jest na razie podmiotem upoważnionym, więc swoich ludzi w komisjach obwodowych mieć nie będzie.
Czy ma ono wystarczająca dość wolontariuszy, by zebrać wyniki? Zakładali je koordynatorzy. To może oni poobjeżdżają wszystkie obwody i sfotografują listy?
To, co napisałam, dowodzi, że rozbicie RKW ma na razie skutki negatywne dla społeczników, ale pozytywne dla nowych władz. Nagle są Kimś.
PS. Panie Targalski, na odchodne zapewne zatrzyma Pan i ten komentarz. Nie szkodzi. Małostkowość to też jedna z cech ludzkich. Ale skopiowałam całość i najwyżej wstawię jako notkę na S24.
Pan wybaczy, ale nie mam zwyczaju uprawiania hipokryzji. |
|
|
terenia Nie mylił się w 1961 roku prezydent John Fitzgerald Kennedy mówiąc po klęsce w Zatoce Świń"Sukces ma wielu ojców,porażka jest sierotą"
W naszej sytuacji ja trawestując to powiedzenie rzekłabym "Do sukcesu zawsze chce się podpiąć jak największa liczba osób...ale pamiętajmy o tysiącach zaangażowanych,których nazwisk nie znamy,bo robimy to w imię dobra wspólnego w stanie wyższej konieczności. W październiku musimy zwielokrotnić nasz wysiłek.
Każde działanie ma na początku jakiś "zaczyn", Pan go przedstawił uzupełniając informacje o działaniu RKW--dziękuję. |
|
|
angela Policzcie się, i idzcie dalej. Spontaniczny RKW osiagnal sukces,ludzie do sukcesu lubia się przyznawać.
Gdyby byla klapa, a mendia ,,słusznego,, nurtu suchej nitki nie zostawily, nikt do RKW by się nie przyznal.
Zostawcie komorke 3xRKW,niech sami sobą rzadza, i idzcie dalej. |
|
|
Ciekawe jest to,co Pan pisze.
Na JackBiela niech Pan nie zwraca uwagi,to zwyczajna przemądrzała mąciwoda.
Pozdrawiam. |
|
|
NASZ_HENRY "marcowe wymądrzałki" - lipcowe też ;-) |
|
|
Sir Winston Bardzo interesujące.
Pozdrawiam |