|
|
Obywatel Dobry trop! Jeszcze w sprawie dziedzictwa KOR: gdyby PiS z każdego biura poselskiego czy biura radnego zrobiło biuro interwencyjne z prawdziwego zdarzenia, gdyby na serio członkowie PiS chcieli powalczyć z lokalnym sitwami (np. betonem eseldowskim w spółdzielniach mieszkaniowych)... Chodzi o to by przeciętny Polak (nawet jeśli niezbyt przejmuje się sprawami państwa) poczuł, że: 1) "układ" działa ewidentnie na jego szkodę, 2) nie ma możliwości zmiany tego stanu rzeczy (żadne umizgi do ludzi władzy czy "terapeutyczna" pogarda dla " pisowskiego motłochu" nie przyniosą rezultatu), 3) w swoich walkach z układem (na początek choćby i tylko w swoim interesie) nie będzie sam. Cierpliwe kształtowanie postawy SOLIDARNOŚCI.
Trzeba zacząć od spraw "małych", takich jak np. bezpieczne i "wygodne" przejścia dla pieszych (piszę o tym po obejrzeniu materiału wideo ze spotkania z panem Marcinem Gugulskim...). |
|
|
" zadowolone, świńskie ryje”
dalo mi to do myslenia ..bo miewam podobne skojarzenia.
Pracuje w firmie …czy duzej ? nie wiem … ale jest nas pracownikow okolo 1800 .
Obsada nawet miedzynarodowa … Szacunkowo 1100 „Aborygenow” czyli tutejszych
reszte dominuje pare narodowosci. Jednak dosyc duza grupe tworza Polacy i osoby polsko jezyczne ( moze 300?)
Mamy w firmie i zwiazki zawodowe i rade zakladowa. I regularnie wybiera sie w wolnych wyborach przedstawicieli
do rady i do zwiazkow. I jakos tak to jest ze jak dluga i szeroka jest historia wyborow swoich przedstawicieli w tych
wolnych wyborach to jeszcze sie nie zdarzylo zeby wybrano jakiegos reprezantanta Polakow.
Bywalo ze wybierano juz nawet Wietnamczykow choc jest ich tylko mala garstka ( ok 7) .
Polacy choc stanowia jedna ze znaczacych „mniejszosci” i choc czesto kandyduja do wyborow nigdy nie dostaja
wystarczajacej ilosci glosow. Dlaczego? Wsrod Polakow zawsze , ale to zawsze znajda sie wlasnie
takie "swinskie ryje” ktore przekonaja wszystkich innych ze ten Polak to tylko chce do koryta, ten inny to len i woli
chodzic na zebrania , a ten trzeci to mysli ze jest lepszy od innych … Na nich lepiej nie glosowac , A najlepiej to w ogole olac
te wybory bo to i tak bez sensu lepiej w tym czasie isc na fajki itd itp , i tak w kolo od lat i przy kazdych wyborach.
I zawsze widze potem te same swinskie ryje zadowolone ze spelnionej misji.
Ale zawsze mozna ponarzekac ze jest ch..owo bo ten Hiszpan to nie nasz , ten Francuz dba tylko o swoich …
... ot takie "walenie w bambus" i nie ma nadziei na przyszlosc ... bo te swinskie ryje przebudzaja sie cudownie przed kazdymi wyborami. |
|
|
Robert Kościelny Oby nie "dusznej", bo zakraczą Pana i w TVN i w Republice. Nie atmosfery nam trzeba, ale faktów dokonanych. Z dzaiałaczami PiS raczej Pan tego nie dokona. Wbrew nim, być może.
Oni się atmosfery nie boją. Oni się boją siły. |
|
|
Józef Darski przecież wyraźnie napisałem: żadnego przekonywania i argumentów, chodzi o stworzenie atmosfery. |
|
|
Robert Kościelny Może od razu do psychoanalityka z nimi? Tylko kto ich na to namówi i kto za to będzie płacił?
Wierzy Pan w siłę swojej perswazji? Może się Pan przeliczyć, bo nawet jeśli powie Pan redaktor rzeczy najsłuszniejsze, to "oni" zaszachują to wynurzeniami jedengo czy drugiego prof. zw. dr hab Józefa Betona albo Magdaleny Betoniarki i w oczach lemingów, również pisowskich, będzie Pan skończony.
Pan, jako akademik, doskonale wie, że u lemingów , również tych z PiS-u, a jest ich legion liczą się stanowiska, tytuły, stopnie naukowe i kto w jaki stołek ... A nie co ma do powiedzenia. I nieważne jest, że niejeden, a może większość tych utytułowanych, mogłaby za Panem laptopa nosić. Więc sądzę, że ten pomysł jest taki sobie, przekona Pan przekonanych i to wszystko. Ale oczywiście, próbować trzeba.
Nie jest przypadkiem, że tak wielki opór, również u "naszej" profesury budzą pomysły zerwania z archaicznym systemem awansów. Proszę sobie przypomnieć jak przed laty bronili oni, ramię w ramię z sierotami po Peerelu, systemu akademickiego. Bo przecież jeszcze ktoś nienamaszczony, ot tak, własnym sumptem, czyli włąsną pracowitością, wyskoczyłby i cały system zawalić by się mógł na profesorskie łby. |
|
|
Robert Kościelny "Rzecz w tym że dla mnie wszystko jest tak samo dolegliwe i trudno mi się zdecydować. Każdy jest więźniem samego siebie".
Pan jest więźniem samego siebie, ja jestem więźniem samego siebie. PiS i cały system III RP też jest więźniem samego siebie. Czyli monady na siebie niewpływające - pisałem o tym w "System wysuwa zderzaki" na tym blogu. PRL nas zatomizował, ale atomy mają to do siebie, że dążą do połączenia w cząsteczki, a te w materię (np. czynu). III RP uczyniła z nas samowystarczalne monady. Z tym, że jeden jest samowystarczalny dzięki kilkunastotysięcznemu dochodowi, a drugi musi być "samowystarczalny" (to trzeba oczywiście wziąć w cudzysłów) za marne grosze, liczone nerwowo przy kasie w Biedronce. Rozmowa głodnego z sytym, to dialog a'la III RP. Tak, młodzi będą walczyć o Polskę, żeby "po ciężkim, krwawym boju", znów widzieć te same, wiecznie z siebie zadowolone, świńskie ryje.
|
|
|
Józef Darski postaram się. chodzi o rozbicie ich świata, upokorzenie ich. żadnych kazań, tłumaczenia, argumentowania apeli, nic o Polsce, bo oni mają Polskę w d. |
|
|
alchymista @Józef Darski
Niegłupia uwaga - czyli rodzaj dekonstrukcji wypranego umysłu, odkodowania, czy jak to się nazywa w psychologii... Czy mógłby Pan opisać ten koncept szerzej w formie choćby felietonu (albo wpisu)? Do tej pory nikt takiej koncepcji nie przedstawił, nie stosuje jej też PiS, nie stosują jej blogerzy (poza tandetnymi i wulgarnymi dowcipami rysunkowymi). Po tzw. "naszej stronie" słyszę głównie kazania i westchnienia typu "o tempora, o mores". Ta nasza prawicowa tożsamość powoli nas zabija - pisałem o tym tutaj: http://naszeblogi.pl/511… |
|
|
Józef Darski która obowiązująca reguła obecnego reżimu jest najbardziej dolegliwa - też się nad tym zastanawiam. Rzecz w tym że dla mnie wszystko jest tak samo dolegliwe i trudno mi się zdecydować. Każdy jest więźniem samego siebie.
Lemingi nie mają żadnych zasad i wartości. Dlatego odwoływanie się do wartości jest bezcelowe. Leming chce zawsze być z władzą, po stronie wygranych, więc uderzeniem w niego jest stworzenie obrazu jego nieuchronnej przegranej i degrengolady. Leming chce być "ten lepszy" - trzeba mu wykazać, że jest tym gorszym, niczym, szmatą i głupkiem i i będzie przegrywał. |
|
|
Pisuje Pan strasznie długie elaboraty ( ktoś Panu płaci wierszówkę?), a wystarczyłoby tylko "Szkodnik Kaczyński musi odejść" albo "PIS, PO PSL, LSD to jedna banda" |
|
|
alchymista @Józef Darski
Przychylam się do pierwszego akapitu Pańskiego komentarza. Ludzie KPN (jesli dobrze rozpoznaję Pana Roberta) zawsze mieli z tym problem.
Do drugiego akapitu mam pytanie: która obowiązująca reguła obecnego reżimu jest najbardziej dolegliwa dla wszystkich obywateli, także dla lemingów? Ja się nad tym zastanawiam, bo ten węzeł gordyjski jakoś trzeba rozsupłać. Problem w tym, że pojęcie "leming" to bardzo pojemny worek. Lemingi nie spaja praktycznie żaden system wartości - to jest ta ich mdła siła. My walimy w nich mieczem naszych wartości, ale walimy tym mieczem na oślep we mgle i nikogo nie trafiamy. Po drugiej stronie nie ma nic, żadnego punktu zaczepienia.
Lemingi wyjadą za granicę za chlebem, bo nie czują żadnej grawitacji, która by ich tu trzymała. |
|
|
Józef Darski To niech Pan zrealizuje swój pomysł i spróbuje połączyć cokolwiek z czymkolwiek wtedy zobaczymy praktyczne efekty pomysłów.
co do 21 postulatów i punktowego ataku na system bez wielkiej polityki, to dobry pomysł. Coś takiego jak taktyka KOR. Nie atakujemy systemu jako całości tylko np. jedną z zasad, choć jej usunięcie musi prowadzić do zawalenia systemu, więc władza nie ustąpi ale lud po jakimś czasie i niepowodzeniach zrozumie, że władzę trzeba usunąć. |