Otrzymane komantarze

Do wpisu: Parlamentarna ustawka. Szopka w Sejmie.
Data Autor
mada
ze mną też się dogadali
smieciu
A pomijając regulaminy to wybrali sobie naprawdę fatalny czas. Ludzie spędzają święta. Potem będzie Sylwester. Nikogo nie interesuje opozycyjna szopka. Mam wrażenie że oni za karę tam siedzą. Ze świąt nici, nawet na narty wyskoczyć nie można. No chyba że jednak wyskakują. A tu jeszcze trzeba siedzieć. Po Sylwestrze ludzie skacowani, znów będą to mieć gdzieś. A potem długi weekend. Znów nikogo posły w Sejmie nie będą interesować. Trochę więc muszą jeszcze posiedzieć zanim ktoś to zauważy :) No chyba że sprawa jest pilna. Zobaczymy.
Jacek Derewienko
Nie wychodzą z budynku Sejmu, ale z sali obrad idą do hotelu poselskiego z którym budynek Sejmu tworzy jedną całość. Idąc spać nie wychodząc na zewnątrz. Odpowiedź prosta i banalna, ale prawdziwa i lepsza od oskarżeń o zmowę czy spisek. Poza tym Sejm to zgromadzenie posłów, a na Wiejskiej mieści się budynek Sejmu.
Do wpisu: Amok
Data Autor
Anonymous
W mediach dominuje kłamstwo w żywe oczy w sprawie dość oczywistych i prostych do wyjaśniania wydarzeń. Np. w sprawie kworum w czasie głosowania nad budżetem 2017r. jeden z sekretarzy Sejmu podaje następujące wyjaśnienie http://lukasz-schreiber… I co z tego, kłamstwa powtarzane są skuteczne nawet gdy są wewnętrznie sprzeczne.
xena2012
w sumie to może i rozśmieszające widowisko patrząc jak zbici w kupę z marsowymi minami robią blokadę.Ale już jak otworzą te swoje mordy(tak właśnie mordy) wesołość miesza się z zażenowaniem i niedowierzaniem.Miejsce Pomaskiej jest na straganie a nie w sejmie.Czy normalna osoba będzie biegać z J.Kaczyńskim wyzywając go od szczurów? Niesłychanym błędem PiS-u już od czasu kiedy był opozycją był brak reakcji na wyzwiska ówczesnej PO i nakreconych przez tę partię chamów zwanych celebrytami.Niestety należało już wtedy występować do sądów,bo to co reprezentowali trudno podciągnąć pod wolność słowa.
OLI
W czasie nocnej sejmowej rewolty platformersi sprawiali wrażenie, jakby zażyli coś wspomagającego. Nitras, Halicki, Olszewski, Pomaska... "Sejm widać jak Poseł Marek Suski zostaje przewrócony przez Paweł Olszewski i śmiech | PiS, PO" (od 2.20 min Olszewski przechwala się, w jaki sposób rzucił Suskiego na posadzkę) https://www.youtube.com/… "Jarosław Kaczyński wychodzi z Sejmu. Wyrwanie telefonu z ręki posłanki Agnieszki Pomaski" (uwaga, kanał Relacje Sejmowe należy do opozycji, tytuły tendencyjne) https://www.youtube.com/… "Poseł Agnieszka Pomaska i Sławomir Nitras zadają pytania posłowi Markowi Suskiemu [Blokada Sejmu]" https://www.youtube.com/… "Jarosław Kaczyński - "Niech Pani idzie do diabła!" [Blokada Sejmu]" (incydent z podsuwaniem prezesowi Kaczyńskiemu pod nos telefonu komórkowego w wykonaniu Pomaski) https://www.youtube.com/… A tutaj Joachim Brudziński wprost sugeruje Kierwińskiemu, że pamiętnej nocy posłowie PO powinni być przebadani na okoliczność spożycia, i że ucierpiałby na tym ich wizerunek : (Kierwiński- Brudziński, min. 26 - 27.30) "Ostra dyskusja w Woronicza 17 - 18.12.2016 " https://www.youtube.com/…
Do wpisu: Czy prawo musi być narzucone z góry?
Data Autor
smieciu
"Ale rozumiem niewolniczą mentalność tych, którzy bez monopolistycznego hegemona nie potrafią sobie wyobrazić życia. Wychowali się w niewoli i w niewoli umrą. I będą to sobie chwalić. Dlatego wyjście z niewoli musi trwać pokolenia." Tak to w skrócie wygląda. Ja tam już porzuciłem myśl że cokolwiek się zmieni. Nie ma na to szans ze względu na wytresowane, czy odpowiednio zakodowane umysły większości ludzi. Ludzie mają dosłownie wszczepioną potrzebę istnienia prawa i jakiegoś ośrodka go narzucającego. Choć gdyby o tym pomyśleć to jest to wbrew elementarnej logice. Tylko że mało kto zastanawia się nad tym problemem. Zamiast tego wszyscy, a zwłaszcza zwolennicy PiS, brną ciągle tą samą uliczką. Wydaje im się że istnieją jakieś siły, które chcą obalić PiS, które jest ostatnią szansą na zmiany. Ale po co jakimś siłom obalać PiS? Dopóki PiS nie zrobi zamachu na takie rzeczy jak centralny ośrodek będący źródłem prawa i centralny ośrodek będący źródłem pieniędzy, dopóki PiS nie będzie podważał obecnej globalnej idei dalszego centralizmu nie ma potrzeby zmian. PiS i J. Kaczyński nie będą trwać wiecznie. Natomiast System będzie trwać dopóty będą te fundamenty, których PiS póki co tykać nie zamierza.
Do wpisu: Emerytura - prawo nabyte
Data Autor
Proszę, proszę jaki JKM praworządny, "prawa nabyte..." bajery rowery... Kiedy Go publicznie zapytałem,takiego praworządnego, o łamanie przez Rosję Aktu Końcowego Konferencji w Helsinkach z 1975r, gdzie "Państwa uczestniczące uważają wzajemnie za nienaruszalne wszystkie granice każdego z nich..." to się zacukał i wykręcał. Co do ubeków wątpliwości nie ma, ROSYJSKI AGENT WPŁYWU.
Dark Regis
Myli się pan w sprawach praw nabytych i to zasadniczo. Jestem w stanie sobie wyobrazić w Polsce ekipę, np. finansowaną reklamówkami z zewnątrz, która dorywa się do władzy, przejmuje wszystko włącznie z Trybunałem Rzeplińskim i ustanawia prawo, które przyznaje gigantyczne emerytury jakiejś grupie społecznej plus emigrantom z 1968 roku oraz tym, którzy wykażą iż ich rodziny mieszkały w Polsce przed wojną. Ogólnie rzecz ujmując wyprowadza gigantyczną kasę z państwa, bo takie ma zadanie, a następnie znika z polityki. Teraz panu wyjaśnię znaczenie tych dodatkowych klauzul. Po pierwsze, przy każdej próbie cofnięcia skutków katastrofalnego dojenia budżetu, będzie się w całym świecie pojawiać natychmiast zarzut o antysemityzm i zamach na demokrację - klasyka, którą już znamy. Po drugie, skoro nie da się pokojowo cofnąć zapisów ustawy wobec zagranicznych grup zainteresowanych, to prawdopodobnie nie da się też jest w krótkim czasie cofnąć wobec krajowych cherubinków byłej partii władzy. Po trzecie nawet gdyby to ostatnie się udało, to dojenie i dołowanie całej gospodarki nie ustanie, bo zagranica zrobi swoje. A teraz słowo do JKM. Owszem, zasad należy przestrzegać, ale nie takich, które są wprowadzane na obcych bagnetach i służą tylko i wyłącznie wyniszczaniu polskiej gospodarki. To nie są żadne zasady, tylko gambity albo raczej głębokie impasy. Pan wie o co chodzi, bo jest pan brydżysta :)
Jabe
Pisze Pan, że rząd nas zmusił przemocą do zawarcia niekorzystnej umowy. Ja o takiej umowie nie słyszałem. Natomiast rzekoma składka jest podatkiem. Warto nazywać rzeczy po imieniu.
Zygmunt Korus
Gratuluję logiki wywodu. Zwłaszcza w konfrontacji JKM, który uchodzi za "koniunkcjonistę" (można mylić z koniunkturalistą). Bandyckie państwowe prawo dawało bandytom więcej. Teraz bandyckie prawo daje jednej szajce mniej. Pozdrawiam.
Do wpisu: Utopia enklaw
Data Autor
GPS
Nikłe prawdopodobieństwo, że ustrój w Polsce mógłby być taki jaki ma Szwajcaria lub Liechtenstein. Ale jednak Szwajcaria i Liechtenstein istnieją, więc prawdopodobieństwo takiego systemu to 100%. Jeśli oni dali radę to i my damy.
GPS
Ewentualna niechęć Niemiec czy Rosji do wolnorynkowych rozwiązań w kwestiach zdrowotnych, edukacyjnych czy ubezpieczeniowych, czy rozwiązań dotyczących autonomicznych okręgów w luźnej federacji, nijak nie powoduje tego, że są one niemożliwe. Po pierwsze możemy sami je stosować tak jak Szwajcaria, a po drugie możemy w tych kwestiach porozumiewać się jeszcze z setką innych krajów. Np. śmiało można porozumieć się ze Szwajcarią tak, by nasze gminy mogły stać się autonomicznymi kantonami Szwajcarii, a ich mogły się przyłączyć do księstwa Mazowieckiego zorganizowanego na wzór Liechtensteinu.
Dark Regis
Owszem, a najciekawszymi wydarzeniami wtedy były by nie Mundiale, tylko secesje, autonomie, inwazje i wojny o Teksasy. Żeby taka utopię wprowadzić, to najpierw trzeba by ludzkości jakąś genetyczną metodą amputować żądzę posiadania, czyli formalnie też kapitalizm, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Dark Regis
No tak, ale "się im nie pozwoli", już obala założenie o państwie minimum oraz otwiera pole do dyskusji "machanie szabelką". Bo teraz powstaje dylemat, co zrobi państwo minimum, czyli taki kasztelan pacyfista bez wojska i szkatuły ze skarbem, kiedy sąsiad dojdzie do słusznego wniosku, że zabranianie jemu tego, co może inny sąsiad, to jest potwarz i wymaga interwencji zbrojnej. Ja cały czas mam wrażenie, że nie chodzi w tej liberalnej zabawie wcale o "państwo minimum", tylko konkretnie o "Polskę minimum" i że zasady tej gierki zostały jakiś czas temu nakreślone na stole sztabowym BND. Świadczy o tym choćby dofinansowanie z Niemiec takich organizacji antypolskich jak KLD czyli PO i nieustające wsparcie dla kolejnych pochodnych. Bowiem Polska minimum rządzona za pomocą pieniądza, którego nie ma, bo jest fachowo i bez mydła odsysany przez naszego "dobrego sąsiada", to jest Polska zniewolona, w której do miana elity mogą aspirować jedynie posiadacze fortuny, takie Lisy tuczone milionami za głoszenie niemieckiej propagandy, "bez rozróżnienia" czy pochodzi z legalnej działalności gospodarczej czy raczej z jurgieltu. Bez rozróżnienia, bo pieniądze i tak w efekcie będzie miał tylko ten, kto za Rzeszą.
GPS
To się im nie pozwoli przyjmować do nich. Ale Szwajcaria czy Liechtenstein mogą się zgodzić.
GPS
Tak to już jest. Liechtenstein i szwajcarskie kantony mają tak dużą autonomię, że różną się nawet systemami podatkowymi i tym konkurują. Ale gdy się to opisze abstrakcyjnie, bez wskazania, że to jest realne, to większość ludzi uzna to za utopię i wyśmieje, co widać nawet po komentarzach tutaj. To, że łatwo jest ludzi zniewolić wynika z ich ignorancji.
Dark Regis
Ale Niemcy i Rosja mogą nie mieć chęci wprowadzić analogicznego systemu cedowania suwerenności.
smieciu
Ogólnie miałem podobne pomysły. Punktem wyjścia jest pytanie: dlaczego w większości dziedzin życia mamy konkurencję i wybór, niższe ceny lub lepsze usługi czy produkt. Ale nie mamy tego w przypadku rządów? Gdyby w tej dziedzinie też była konkurencja byłoby ciekawiej! Jednak pomysł z rozproszonym państwem może być zbyt skomplikowany. Dlatego chyba lepiej nie wynajdować koła na nowo i po prostu postawić nacisk na mniejsze jednostki administracyjne. Gminy lub powiaty powinny stać rodzajem małych państewek (w ramach większego państwa). Tak by władza była namacalna dla każdego obywatela. Przykładowo u mnie każdy może odwiedzić burmistrza i porozmawiać o swoich problemach. A czy możemy to zrobić z premierem? Burmistrz czuje fizyczny nacisk wyborców. Premier co najwyżej nacisk ministra finansów, który z kolei czuje nacisk banków. Nie można byłoby swojego domu przenieść do innego państwa. Zamiast tego interesujące byłoby wprowadzenie mechanizmu umożliwiającego łatwe zamieniane się domami i obywatelstwami z konkurencyjnych gmin. Byłby więc dwojaki nacisk na władzę. Normalny wyborczy, polegający na osobistej znajomości lokalnej władzy oraz emigracyjny czyli podatkowy. Zwłaszcza ciekawe byłoby też wprowadzenie fizycznego obciążenie długami obywatela gminy. By dług nie był abstrakcyjny. By np. przeprowadzenie się między gminami wymagało spłaty długu, bądź jego wymiany. Szybko okazałoby się czy pod piękną fasadą niektórych gmin nie są ukryte zgniłe fundamenty w postaci długu. Oraz czy inne "brzydkie" gminy nie wybrały innej drogi rozwoju. Naturalnie powstałyby różne pomysły na rozwiązanie różnych problemów. Świadomość obywatelska wzrosłaby błyskawicznie. Ale najciekawsze jest to że nagle okazałoby się że kreatywność ludzi potrafi wymyślić setki sposobów na rozwój bez długu a możliwość podpatrywania u innych dobrze działających rozwiązań, byłaby naturalnym sposobem na szybki postęp, bez narzucania monopolistycznych rozwiązań przez tych co wiedzą lepiej.
Anonymous
Nikłe prawdopodobieństwo, że Polacy zgodzą się na państwo minimum albo, że wprowadzi je rząd. Zmiany ładu w skali całej Ziemi jeszcze mniejsze.
Dokładnie... a każdy Napoleon czy inny geniusz w" Tworkach" będzie mógł wybrać opiekę "Tworek" nowozelandzkich. Dzięki temu opiekunowie będą mieli fartuchy niebieskawe a w pokoju będzie telewizor
GPS
No ale na takie państwo minimum musi się zgodzić większość obywateli w wyborach. W mojej propozycji takie państwo założą sobie niezależnie od tego czy będzie ich większość, czy mniejszość, a pozostali pozakładają sobie różne socjalne republiki - nie muszą akceptować tego państwa minimum. Więc mój pomysł jest dla każdego.
GPS
Ale przecież więcej jest Polaków mieszkających w Niemczech i Rosji, niż Niemców i Rosjan mieszkających w Polsce, więc więcej działek niemieckich i rosyjskich przyłączy się do Polski. A enklawy IS w Niemczech czy Francji już są, a w Polsce nie ma, więc też nie ma zagrożenia. A jeśli Rosjanie przyłączą jakieś działki w Warszawie do Rosji, to nie będzie im się opłacało w nie celować. Jeśli Polacy mieliby się wzbogacić tym, że Niemcy będą im świadczyć usługi zdrowotne, edukacyjne czy ubezpieczeniowe za darmo, albo nawet do tego dopłacą, to dla Polaków tylko lepiej. Co w tym złego? Jak przestaną dopłacać, to się Polacy przyłączą do Francji, albo Szwecji, albo od Liechtensteinu. Gdzie tu są jakieś zagrożenia? Jeśli możemy kupować w portugalskiej Biedronce i na tym korzystamy, to niby dlaczego nie skorzystamy na sieci fińskich szkół, czy szwajcarskich szpitali? A im więcej skorzystamy, tym więcej własnych sieci pozakładamy.
Dark Regis
Tak, tak, a sprzedawcy kebabów na podobnej zasadzie zakładają sobie gdzie popadnie enklawy IS, napadają z nich i znikają, bo przecież są już w innym państwie. Już nie mówię o działkach przyłączonych do Rosji, na których wtargnięcie skutkuje od razu zainstalowaniem kolejnej rakiety wycelowanej w Warszawę, bo przecież każdy pretekst jest dobry, a jak jest pretekst to gra muzyka. No i na koniec ziemie odzyskane wracają do Rzeszy, bo ta proponuje polskim biedakom dożywotnie renty w wysokości 4 tys. euro tylko za podpis o firmowej ochronie, a polskiego państwa nie stać na kontrpropozycję, bo tak jest ustawiona ekonomia w całej okolicy przez mister "niewidzialna ręka".
Anonymous
A teraz proponuję wyobrazić sobie podobną sytuację, tylko zamiast globu mamy Polskę jako państwo minimum. Obywatele maja prawo skorzystać z rozwiązań poszerzających zakres socjalu wykupując stosowne usługi=opodatkowując się dobrowolnie. I nie trzeba się przeprowadzać. A demokracja realizuje się przez głosowanie własnymi pieniędzmi. Pozdrawiam