Otrzymane komantarze

Do wpisu: O czym marzą Polacy?
Data Autor
Z całym szacunkiem, ale chyba pan nie ma zielonego pojęcia o co chodzi z wolnością. Mogę tutaj na NB krytycznie pisać o wymysłach innych blogerów mających to słowo na sztandarze, ale w jednym się zgodzę - jeśli nawet mamy jakąś wolność, to jest ona iluzoryczna. Na każdym kroku nakazy, zakazy i ograniczenia. Nie wychylaj się, bo jak ci przywalą to się nie pozbierasz. I módl się, żebyś nie trafił na celownik państwa. P.S. Tak przy okazji - polecam rozszerzyć trochę horyzonty. Na przykład o wpływ ekspansji arabskiej na wczesne średniowiecze.
Ptr
Program marzeń dla Polski raczej nie jest realny. Niektórzy mają w głowach komunizm, niektórzy tylko źle , a tylko część ma poukładane. Mój ideał jest taki : 1.Polska First.   Postawa polskich polityków polegająca na braku uwikłań w jakikolwiek układ proeuropejski, proniemiecki, pro-cokolwiek kolidujący z polskim interesem narodowym. <Niemożliwe do spełnienia , bo połowa obywateli jest mentalnie uwikłana w podległość.> 2.Fundamentalna racjonalność - Wszystkie przedsiewzięcia, indywidualne i biznesowe i państwowe,  w najogólniejszym sensie powinny być oparte na racjonalnych przesłankach pod wieloma aspektami, ale nie kształtowana przez zakazy i nakazy, ale przez zalecenia , dobre praktyki , aby wypracowywać tylko najlepsze rozwiązania. Nie ma mowy o naśladownictwie, łatwych argumentach takich jak : Na zachodzie to robią to to my też , bo będziemy zacofani. Na wschodzie to robią , to my nie będziemy , bo będziemy zacofani.  <Warunek bardzo trudny do spełnienia, bo ten rodzaj myślenia jest słaby i dodatkowo jest wypierany przez cwaniactwo, podkradanie , awanturnictwo. Gdybyśmy byli racjonalni niegdyś w poł. XVII w.  mielibyśmy szereg twierdz nie do zdobycia. Ale tez chodzi o budowę silnej gospodarki.> 3.Fundamentalna wiara. Indywidualne praktykowanie wiary każdego Polaka przede wszystkim w duchu i prawdzie, opartej na Kościele i Ewangelii , ale nie na nowych prądach w Kościele - ekologizmie, charytatywiźmie , poprawnosci politycznej, celebrytyzmie , efektownym kaznodziejstwie. Wiara ma to czynić , ale najważniejsze jest przesłanie nowego przymierza i przynależność oraz wynikajace z tego rozumienie - umiejetność oddzielenia dobra i zła. To powinno mieć praktyczne przełożenie przez wybór indywidualny  na decyzje w życiu społecznym i narodowym. Najlepiej , aby często odprawiano Msze Trydenckie za Ojczyznę i nie tylko.  4.Unifikacja praw.  W całym państwie mają obowiazywać jednakowe prawa, przepisy, regulacje itp.  Do tego stopnia, że jednostki samorządowe nie maja prawa decydować o regulacjach dotyczących infrastruktury oraz nie mają prawa ograniczać zakresu korzystania z niej. Na przykład drogi publiczne, rodzaj parkingów, opłaty, rodzaje pojazdów jakimi można się poruszać powinny być zunifikowane w skali państwa. To znaczy ,że niezależnie od tego w jakim mieście czy wsi jestem, czym jadę, mam takie samo prawo jeździć, parkować i płacić za parking w podobny sposób. To samo ma dotyczyć innych kwestii : nazw ulic, itp. Oczywiście miasta mają mieć obwodnice, ale mają zapewnić swobodę poruszania się. Standard infrastruktury powinien byc podobny wszędzie, a jeżeli są  różnice , mają być też niewielkie zróżnicowania w opłatach stałych. < To co jest teraz budowane, to jakieś zascianki, separatyzmy, regionalizmy, skanseny budowane na bazie naśladownictwa czyli braku racjonalności> tyle na początek
Zygmunt Korus
@śmieciu Brawo! Pan Hatalski chodzi po kraju z białą laską i stoperami / aparatami rządowymi w uszach... I potem pisze to, co wydaje mu się, że po swojemu myśli... Aż strach się bać przed ...
seafarer
Nie chodzi o to aby być podróbką. Chodzi o to aby nowoczesność i europejskość znaczyła to czym naprawdę jest. A nie tym, co mówią ugrupowania lewicowo-liberalne.
seafarer
O wolności nie pisałem, bo wolność mamy (tak ja uważam). Natomiast nowoczesność i europejskość rozumiem inaczej niż nowoczesna.pl. (i totalna opozycja). Być może nie wyraziłem tego zbyt jasno w notce. Uzupełnię to następująco: "W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich i wybrać te lepsze! I być naprawdę nowoczesnym". To jest moje motto na moim blogu na Salonie24 https://www.salon24.pl/u…
smieciu
Niesamowity tekst jak dla mnie. Bo ja mam inne marzenia. Dla mnie najbardziej zadziwiające w tym wpisie jest że nie ma tam ani słowa o wolności! O tym że najważniejsze jest żebyśmy mogli sami decydować o sobie. O Polsce. Zamiast tego mamy tam takie rzeczy jak nowoczesność czy europejskość. Ale dzięki za ten tekst bo uświadomił mi jak bardzo chyba odpływam ze swoimi przekonaniami i marzeniami w stosunku do ogółu. I że chociaż dla mnie takie twory jak nowoczesna.pl czy teraz jakiś Ruch Biedronia były do tej pory sztucznymi agenturalnymi wynalazkami forsowanymi przez równie agenturalną PKW (którą toleruje PiS bo jest aa....?), to teraz muszę zrewidować poglądy. Ludzie naprawdę o tym myślą. To jest ich celem. Nowoczesność, Biedroń, Nowa Europa na którą mamy mieć wpływ. Tylko jak my możemy mieć wpływ na cokolwiek skoro nie znaczymy zupełnie nic? Skoro jesteśmy niewolnikami? Jednak jak się okazuje można przeskoczyć myślowo nad tym problemem by zająć się stanem polskich dróg. A dla mnie teraz jasne skąd te nieustanne sukcesy Systemu, Układu, całego zarządu Polski. Po prostu oni zwyczajnie realizują to co lud chce. I PiS jest właśnie taką partią. Przeczołganą, upokorzoną, kompletnie nic nie znaczącą ale „jakimś cudem” realizującą te marzenia. Sprowadzające się do 500+, dobrej drogi i stałego etatu w korporacji.
seafarer
Muszę powiedzieć, że większość z tych spraw o których pan pisze, ja widzę inaczej.
Zygmunt Korus
Jako aneks do Konwencji PiS-u należałoby przypomnieć takie kwestie, o których nie było ani mru-mru: ustawa IPN-u o honorze polskim pisana przez Izrael, "wdrukowywanie" do łbów Polakom słowa POLIN, zewsząd wyzierające mycki i chanuki (a kysz!) oraz gromienie nas przez "naszych" z oficjalnych mównic bezwzględną walką z przejawami antysemityzmu (którego za Boga nie ma); olanie "frankowiczów" i Kresowiaków; odsiadująca 4 miesiące w pierdlu Barbara Poleszuk za rzekome zadrapanko "milicjanta" nowego chowu; cofnięcie reform sądownictwa pod dyktando Brukseli/Berlina; kapitulanctwo wobec mafiozów (z definicji upartyjnionych); odrzucanie propozycji ustawy o zdjęciu podatku dochodowego od emerytur; kolorowi w Warszawie, ale też w Gdańsku i Toruniu; sprawa prof. Szyszki i kornika; boczenie się na narodowców (ba! - tłamszenie ich), trzymanie w swoich szeregach dawnej swołoczy funkcyjno-partyjnej rodem z PRL-u; chory legalizm, który zwykłym ludziom wyłazi bokiem; mnóstwo przewinień, zaniechań lub zwykłych hipokryzji (np. obniżenie podatku CIT dla grupki biznesu, ale nie podniesienie zapowiadanej kwoty wolnej od podatku dla narodu etc), itd, itp. Dużo by wymieniać. Media, dalej jako gadzinówki; oficjalne tromtadractwo rządzących, a w praktyce lelum-polelum na każdym polu; niski poziom kultury i rozrywki podsuwany ludziom jako zalecany wzorzec (nadchodzi Sylwester znów "z zielonymi oczami" - sic!)...
mmisiek
To chyba recepta na próbę przejęcia zakompleksionej peowskiej lemingozy? Właśnie tą drogą idzie PiS, tylko nikt się tam nie zastanawia po co ci wyborcy mają głosować na podróbkę skoro można na oryginał... Poza tym, o ile mnie pamięć nie myli, to PiS zdobył poparcie i władzę pod zupełnie innymi hasłami niż "ojropejskość" i "nowoczesność" więc dobrze wiadomo jakie były i są oczekiwania Polaków. Problem w tym, że PiS większości tych oczekiwań wcale nie zamierza spełnić i stąd próby ich przewekslowania w innym kierunku. Czy to się dobrze skończy to wątpię.  
Jabe
Podobnie jak europejskości.
Zygmunt Korus
Jak na razie to mamy w kraju ichni spływ z szamba. I tego będzie więcej... Pan tego nie czuje, jak już przeraźliwie waniajet...?
seafarer
Trzeba nadać nowoczesności jej prawidłowy sens.  
seafarer
Nie zgadzam się. Uważam, że powinniśmy mieć w pływ na to co się dzieje w Europie. Inaczej znowu będziemy między Scyllą a Charybdą.
Jabe
Nowoczesność to auta elektryczne, a europejskość to euroarmia i tęczowe piątki. Wszystko na najlepszej drodze.
Zygmunt Korus
Ratunkiem dla Polaków jest jak najdalej trzymać się od dzisiejszej Europy - czytaj: Eurokołchozu. Pan zdaje się chodzi już po świecie z białą laską...? Udanych Świąt i Do Siego! Oby nie gorszego roku...
Do wpisu: Przywrócić polską banderę - film
Data Autor
Art
Zastanawiam się,co ten człowiek na filmiku ma do powiedzenia oprócz bełkotu?I komu?Przecież to on z kamratami,i to nie spod Zambrowa,stworzył ustawę o VAT z furtkami,po czym otworzył biuro,w którym za odpowiednią opłatą informował o tych furtkach.Np.od dużej firmy zażądał 20 mln zł.No ale nie wprost.Cytuję: "przeszkolimy wam 20 pracowników.Za każdego szkolonego zapłacicie 1 mln zł.To sze nazywa interes.No a teraz trzeba bełkotać,aby tę prawdę jakoś zabełkotać.
Kazimierz Koziorowski
mleko sie rozlalo i nie ma takiej sily ani zachety dla prywatnego kapitalu aby jego flota wrocila pod narodowa bandere. Polska bandera nie jest tu jakims szczegolnym przypadkiem. armatorzy-wlasciciele rejestruja swoje przedsiebiorstwa-statki w bantustanach poniewaz tylko taka opearcja moze zapewnic im minimum bezpieczenstwa biznesowego. korupcja w bantustanach jest stabilna i umiarkowana i takiez kupowanie tam ustaw skrojonych na miare przedsiebiorcow. kto raz sprobowal, dobrowolnie z tego dobrodziejstwa nie zrezygnuje. prosze nie mylic tzw. taniej floty z rejestrowaniem statkow w rajach podatkowych. pod "tanimi" banderami uprawiaja zegluge renomowane firmy czestokroc nie dajac szans na rynku niedobitkom z bander narodowych. pod banderami narodowymi "nietanimi" rejestruje sie czeto najgorszy zlom i zatrudnia tania sile robocza bez wystarczajacych kwalifikacji.  pojecie tania flota uzywane jest zazwyczaj przez frustratow ekonomicznych czy manipulatorow ze wiazkow zawodowych i powtarzane przez politykow ignorantow odnosnie zeglugi morskiej. zegluga obrosla organizacjami pasozytniczymi do tego stopnia ze politykom nie miesci sie w ich glowkach ze proces powrotu pod bandery narodowe nie wychodzi w odpowiedzi na ich zachety do slawienia tychze bander na morzach i oceanach. naiwnoscia jest sadzic ze biedne panstwo moze stworzyc od flote handlowa ktora utrzyma sie na wspolczesnym rynku bez poteznych i ciaglych dotacji budzetowcyh. nagle zniknieci peolskiej floty po 1989 to nie jakies ekonomiczne hokus pokus balcerowicius. w gospodarce ladowej pierwszy milion trzeba bylo ukrasc. w zegludze resortowe dzieci podzielily sie kapitalem po conajmniej 100 mln na kazde. jakos do dzisiaj jest cicho sza, krag funkcjonariuszy waziutki, slady dobrze pozacierane, ruszanie tematu wciaz niebezpieczne
Anonymous
Gratuluję. Film bardzo udany, niezależnie od tego, że stanowi podgotowkę propagandową pod zmianę ustawową. Udowadnia szkodliwość ubezpieczeń ZUS. Pan postrzega cały czas - i pisał już o tym, że ZUS szkodzi żegludze pod polską banderą. To fakt bezsporny. W filmie udowodniony. Istotny. To samo dotyczy innych przejawów życia państwa. Każdego. Nie tylko Polski. Są ograniczone przez system ubezpieczeń. Tam gdzie nie ma ZUSów jest tania bandera. Są trzy drogi. Można zatrudnić twórcę ustawy o Vat i do ustawy o ubezpieczeniach zrobić wyjątki - jak w ustawie o Vat - dławiącej gospodarkę by później robić twórcze wyjątki. Żegluga odżyje. Inne działy gospodarki wezmą koszty na siebie i nikt nie zauważy kto stracił, aż do następnej akcji ratowania tonącego. Pan od Vat zaproponuje kolejną brzytwę. Można kupić od Łukaszenki Grodno i ustanowić tam Flotę Niemeńską pod tanią grodzieńską banderą. Będzie  to formalnie poza granicami unijnymi, a otwarte dzięki temu na świat. Można zrobić zmiany systemowe i wszystkich odciążyć. To co dobre dla żeglugi dobre będzie dla wszystkich. Upadłość ZUSu jest faktem ukrywanym w IIIRP, ale faktem.
Gniewko
„Transformacja ustrojowa przyniosła wzrost i rozwój gospodarczy w wielu dziedzinach gospodarki narodowej, a Polakom poprawę poziomu życia.”  Co pan za bzdury wygaduje żadnego wzrostu gospodarki narodowej i poprawy życia Polaków nie ma. Polskiej gospodarki prawie wcale już nie ma, bo została rozkradziona albo zniszczona a Polakom się poprawiło, jeśli wyjechali na zachód na saksy.
Do wpisu: Globalne ocieplenie naukowe
Data Autor
seafarer
Dziękuję, za pozytywną reakcję na mój apel. Również pozdrawiam.
mjk1
Panie Tadeuszu, oczywiście, że ani razu nie napisał Pan, że jestem głupi, ale ja również, ani razu, nie miałem o to do Pana pretensji. W pierwszym komentarzu napisałem dokładnie tak:” Nie gniewaj się Tadek, ale wszystko Ci się fantastycznie pomyliło”.  Faktycznie muszę uderzyć się w piersi i przeprosić. Nie powinienem spoufalać się i nazywać Pana Tadkiem, bo bruderszaftu faktycznie nie przepiliśmy. Reszta komentarza już jednak dotyczy zasadniczego tematu. Jeżeli chodzi o aluzję do krowy na pastwisku, to faktycznie powinienem, zamiast: „wybaczy Pan”, napisać przepraszam. Z sugestią zaś wyjścia na głąba, to już naprawdę Pan przesadził. Wyraźnie przecież napisałem, aby rozwiał Pan wszelkie wątpliwości. Jeżeli chodzi o „argumentum ad personam”  to jak najbardziej jestem za i proponuję merytoryczny komentarz zamiast pozamerytorycznego i mam nadzieję, że omówi Pan rolę lodówki w procesie globalnego ocieplenia ze swojej perspektywy. Pozdrawiam.   
seafarer
Ani razu nie powiedziałem, że pan jest głupi. Pierwszy raz powiedziałem, żeby się pan nie sadził. To dotyczyło się pańskiego protekcjonalnego tonu w pierwszym komentarzu. Drugi raz, powiedziałem, że rozmowa na poziomie smarkaczy (przez wymyślanie sobie 'głupi. głupi) mnie interesuje. To się dotyczyło, tych aluzji o krowie na pastwisku i wyjściu na głąba, na które pan sobie pozwolił. Teraz jedzie pan dalej w ten sam deseń, powtarzając w co drugim zdaniu, że tego albo tamtego nie wiem. Jeżeli chce pan dyskutować na tym blogu to proszę zachować podstawowe zasady kultury. Ubliżanie innym oznacza, że jest się chamem a nie mądrzejszym. Poza tym, robiąc te wycieczki osobiste narusza pan reguły obowiązując na tym portalu i wyłożone w "Naszych zasadach" . Punkt 2-gi mówi: 'Nie będą dopuszczane komentarze ad personam ...' Pan cały czas jedzie ad personam. Jeszcze raz apeluję do pana o zachowanie podstawowych zasad, które obowiązują w trakcie rozmowy między ludźmi.
mjk1
Szanowny Panie Tadeuszu Hatalski. Będąc smarkaczem w podstawówce, zamiast krzyczeć „głupi, głupi”, należało słuchać nauczycieli. Gdyby Pan słuchał, co mówią nauczyciele a szczególnie nauczyciel z fizyki, wiedziałby Pan, że urządzenie wytwarzające trzykrotnie więcej energii niż samo pobiera, znajduje się w pańskiej kuchni a urządzeniem tym jest zwykła lodówka, zwana też chłodziarką. Ponieważ nie zna Pan zasady jej działania, postaram się krótko objaśnić. Wbrew powszechnej opinii, zaznaczam opinii nie wiedzy, lodówka nie jest urządzeniem wytwarzającym zimno. W fizyce bowiem coś takiego jak zimno nie istnieje. Jest tylko ciepło, które możemy wytwarzać w ilościach zależnych od ilości paliwa. Zimna zaś w żaden sposób nie możemy wytworzyć.   Możemy tylko odebrać ciepło i jak już odbierzemy całe ciepło z jakiegoś ciała, to jego temperatura będzie wynosiła -273,15℃ i ani ćwierć stopnia mniej. Lodówka nie wytwarza więc zimna a jedynie odbiera ciepło ze swego wnętrza. Teraz zna już Pan zasadę działania lodówki, ale dalej nie wie Pan, że wytwarza trzykrotnie więcej energii niż pobiera.  Nawet jak ponownie przeczyta Pan jej instrukcję obsługi wraz z danymi technicznymi. Wcześniej napisałem jednak, że posiadam w domu trzy takie urządzenia, ale nie po to, aby się chwalić, ale po to, aby wyjaśnić Panu ich trzystuprocentową sprawność. W kuchni mam zwykłą lodówkę i zamrażarkę a w pokoju gościnnym klimatyzator i na nim teraz się skupię. Klimatyzator bowiem, jest to dokładnie takie samo urządzenie jak lodówka a do tego tak sprytne, że działa dwukierunkowo. Latem chłodzi, a zimą grzeje. Teraz proszę sobie znaleźć w Internecie dane techniczne jakiegokolwiek klimatyzatora, najlepiej z funkcją grzania, aby to "zimno" w głowie Panu nie namieszało. Wtedy dowie się Pan, że każde takie urządzenie wytwarza trzykrotnie więcej energii niż pobiera. Najlepsze dziś produkowane urządzenia mają nawet osiemsetprocentową sprawność.  Dla przypomnienia jednostką energii w obowiązującym układzie SI jest kWh (kilowatogodzina). To jednak jeszcze nie wszystko. Słyszał Pan zapewne o zasadzie zachowania energii, która udowadnia, że perpetuum mobile nie istnieje. Lodówka jednak, choć ma trzystuprocentową sprawność, nie tylko nie jest sprzeczna z zasadą zachowania energii, ale dokładnie potwierdza słuszność pierwszej zasady termodynamiki, która jest szczególnym przypadkiem zasady zachowania energii. Teraz więc może Pan do woli wyzywać mnie od smarkaczy i wołać „głupi, głupi”. Wcześniej jednak wypadałoby podważyć pierwszą zasadę termodynamiki, albo przynajmniej napisać, że lodówek nie ma, nie było i nigdy nie będzie. Pozdrawiam niedzielnie i niehandlowo.                
seafarer
Rozmowa na poziomie smarkaczy z podstawówki, którzy krzyczą do siebie "głupi, głupi" mnie nie interesuje. Toteż bardzo proszę o zachowanie elementarnej kultury.
mjk1
Szanowny autorze. Pański wpis dotyczy tematu globalnego ocieplenia i katowickiej konferencji na ten temat. Ja natomiast napisałem od kiedy jakakolwiek dyskusja na temat ocieplenia czy oziębienia klimatu, spowodowanego działalnością człowieka nie ma sensu, czyli pański wpis też jest bez sensu. Teraz, wybaczy Pan, ale muszę jak krowie na pastwisku. Baterie fotowoltaniczne produkują energię elektryczną bezemisyjnie. Jeżeli z jednej kilowatogodziny potrafimy wytworzyć bezemisyjnie trzy kilowatogodziny energii w urządzeniu o którym napisałem, to problem emisji nie istnieje. Problem jednak w tym, że Pan nie wie jakie urządzenie wytwarza trzykrotnie więcej energii niż pobiera, choć urządzenie takie prawie na pewno ma Pan w swoim domu. Zaprzeczyć, że takie urządzenie istnieje, też Pan nie może, bojąc się wyjść na głąba. Dlatego łatwiej nie odezwać się i pisać kolejne bezsensowne artykuły zamiast rozwiązać problem.