|
|
Dark Regis Czyżby już ktoś stłukł szybkę? (a niewykluczone, że nawet jakiś eksport/pert z Polski który umiał tylko liczydło z wykładu, czyli jego wyobraźnia pracowała jednowątkowo, liniowo, płasko i na jednym źródle zasilania:)
http://niezalezna.pl/208… |
|
|
gorylisko dlatego proponuje oswoić się z liczydłem... nie pamiętam już przy jakiej maszynie ale gdzieś w MIT ktoś umieścił szklane pudełko z młoteczkiem a w nim liczydło, a na samym pudełku napis "w razie problemów, zbić szybę"... |
|
|
gorylisko ok dla mnie wyznacznikiem postympu w informatyce od zawsze jest umiejętność korzystania z liczydła...no zapałek albo zwykłych patyczków... ;-) |
|
|
gorylisko nie wyobrazam sobie, że świat to same durnie a tylko ja jestem mundry jak cholera bo codziennie mierzę swoją mundrość sznurkiem od kiełbasy myśliwskiej... |
|
|
Dark Regis "Poza tym sieci nie muszą być otwarte na świat" - Fakt! Problem w tym, że admini są kształceni z obsługi sieci i oprogramowania otwartych na świat, bo inaczej nie wiedzą co robić (chodzi o certyfikację np. MS i CISCO itd. na uczelniach, co powoduje, że absolwenci liczą na większą kasę, gdy system jest zgodny z ich planem certyfikacji, ufff późno na dokładniejsze wyjaśnienia). Jest, powtarzam, jest pewna część administratorów, którzy świetnie sobie radzą z Linuksem. Problem w tym, że wszelkie ciekawostki, jak np. wprowadzone na modłę MS automatyczne łatanie, zmniejsza bezpieczeństwo systemu. Mi, w trakcie pobierania poprawek do pewnej czołowej edycji Linuksa, wlazł przez sieć gostek i po prostu pokazał, że jest. Co prawda nic w systemie jeszcze nie zdążyłem skonfigurować, ale to już coś mówi o ekipie robiącej łaty. Zresztą od końca lat 90-tych jestem związany z SourceForge, więc mniej więcej wiem, jak się tam skrzykuje grupy i jak tworzy oprogramowanie. Ja miałem kiedyś problem napisania ustrojstwa, które chodzi po magistrali PCI i monitoruje podłączone urządzenia (to stara technologia). Najlepszy pomysł, na jaki wpadłem, było zerżnięcie tego fragmentu kodu z Linuksa i przerobienie na własną modłę. Jak czytałem to w C++, to się śmiałem (*facepalm*). Przepisałem to na assembler i działało jak chciałem.
Wie Pan co generalnie różni programowanie w assemblerze od programowania w językach opisanych gramatykami jak C++? To, że jak w assemblerze zrobi się za dużo rozgałęzień kodu, to szybko skończy się na Polach Śmierci i najlepszym rozwiązaniem jest wy... kod i pisać od nowa. W Linuksie było to (kiedyś) kilkadziesiąt instrukcji pod rząd: "if...else...if...if..else...if..." Btw jest takie powiedzenie, że najbardziej rozpowszechnionym wśród programistów językiem jest łacina; nie powiem jaka łacina, ale chyba Pan się domyśla. Potwierdzam, to jest prawda. |
|
|
Anonymous "Na marginesie dodam, że proszę nie pokładać zbytnich nadziei w Linuksie i BSD, ponieważ są rzeczy na niebie i ziemi..."
Zbytnich nie, ale administracja Niemiec, Rosji, Chin i USA chyba nie działa w Windowsach. Poza tym sieci nie muszą być otwarte na świat, a w medycynie na ten przykład, są pootwierane na oścież przy formalnych pozorach ochrony danych osobowych i związanymi z tym formalnościami. To do leczenia ludzi, że odbiegnę od tematu, mało kiedy jest potrzebne. |
|
|
Dark Regis Nie, źle mnie Pan zrozumiał. Nie uważam, że są to same durnie, ale widzę ciągle aktywne mechanizmy, które przy dobrych politycznych wiatrach, na przykład rządach PO-PSL, szybko wypełniają tą strukturę durniami motywowanymi polityczne i bez krztyny wiedzy. Niech Pan nie wyobraża sobie też, że wszyscy poza ABW to są durnie. Nie muszę tu dawać ciała, bo jeśli ABW to jednak nie durnie, to i oni i ja wiemy już dawno o co tu chodzi. Ja obecnie nie dostrzegam potrzeby spowiadania się z tej części życiorysu. Nie muszę czytać sztuki wojennej, bo moje doświadczenie zawodowe obejmuje podobne zagadnienia.
Na marginesie dodam, że proszę nie pokładać zbytnich nadziei w Linuksie i BSD, ponieważ są rzeczy na niebie i ziemi... Już wspominałem wcześniej, że moglibyśmy na te tematy gadać i gadać.
PS: Jeśli odniósł Pan mimowolne wrażenie, że potrzebny jest mi aktywny scripting host, żeby podziałać, to to jest złe wrażenie. Jeśli Pan tego nie zauważył, to cóż, też rozumiem ;). Widział Pan gdzieś w binariach skrót MEOW? A niech stracę, byłem analitykiem na poziomie od gołej blachy do systemu, tylko niech Pan tego nie rozpowiada :)
Addendum https://www.youtube.com/… |
|
|
gorylisko no to jeśli pan uważa, że w abw są same durnie to juz pan dał ciała...lekceważąc przeciwnika albo przełozonych to jest proszenie się o kuk ale ok jak tylko pójde na piwo z moim kuzynem duda to ma pan murowane stanowisko prymasa od świętej domeny i jeszcze bardziej świętego kompa centralnego z debianem w roli głównej...
w ramach zrozumienia o czy mówię, proszę przeczytać "Sztuka wojny" Sun Tzu |
|
|
Dark Regis Moglibyśmy cały tydzień gadać o tym, jakie są szanse kontrolowania admina ;)
Jak mówiłem, kiedyś zajmowałem się sieciami. Ponieważ nie miałem szansy być wszędzie w tym samym czasie, a z natury jestem ciekawski, to stworzyłem sobie zestaw narzędzi administracyjnych. Ale nie takich, żebym musiał łazić wszędzie z dyskietką, albo grubym brulionem, lecz prostych zgrabnych, które pisałem z palca. Poza tym większość wiedzy jest w internecie jako przykłady użycia np. w MSDN. Korzystałem tam z mechanizmów WMI, Cimv2, WQL i CreateObject("WbemScripting.SWbemLocator"). Nie będę pisał szczegółów, bo jeszcze jakiegoś gimbusa palce zaświerzbią :/
W każdym razie miałem narzędzia do oglądania w czasie rzeczywistym procesów na każdym zdalnym komputerze, killowania ich, blokowania, zarządzania ich zasobami, a także mogłem odpalać zdalnie programy, np. przeglądarki i powiedzmy wpisywać w nie adresy stron, a następnie chodzić po strukturze linków w tej stronie, czyli powiedzmy zalogować się na czat Onetu i "gadać". Tak właśnie prezentuje się typowa możliwość admina w sieci. Co śmieszniejsze, gdy rzeczywiste hasła do sieci szkolnych MEN prezentuje dumnie i radośnie jako przykłady, to to samo można tym samym mechanizmem robić z tysięcy sieci w Polsce. Mówi pan o ABW, ale ABW musi najpierw chcieć przyjmować do siebie fachowców w poszczególnych dziedzinach, a nie głównie prawników ("suwerenem jest konstytucja!") i innych agentów Tomków. |
|
|
Dark Regis O Microsofcie mówią umowy, które zostały podpisane pomiędzy rządem a firmą Microsoft, na komputeryzację szkół, uczelni, urzędów, komend policji, celników i ministerstw. Wiem to stąd, bo brałem udział w tym programie i przeszedłem cały cykl szkoleń. Były to wtedy systemy W2K, SBS2K, W2003 Serwer i pewnie coś tam później, ale po 2007 ja już się tym nie zajmowałem. Takie sprawy way hey przewyższają kompetencje 99% posłów. Natomiast rzeczywiście gdzieś koło 2004 wszystkich adminów sieci i routerów wciągnięto pod ABW. Myśli Pan, że ta posłanka to wyjątek? Powiem Panu, że w Polsce to jest reguła i to nawet jeśli chodzi o infrastrukturę krytyczną. Kiedy zaczyna się jakaś afera, bo jakiś GWniarz podmienił stronkę w sejmie lub ministerstwie, to media trąbią o niej podając tak wiele szczegółów i informacji, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Jak ktoś powiedział "Putin otwiera szampana"... nie, niedokładnie, Putin musiałby być już zalany w trzy ryje.
Pewnie nie wie Pan, że gdy rząd i rządowi/ministerialni specjaliści wraz z cichą opieką ABW przystąpił do realizacji tej umowy z Microsoftem, to przez ponad 2 lata kilka tysięcy sieci w Polsce miało to samo hasło do serwera? Kuriozum było zaś to, że MEN publikował to hasło radośnie na swojej publicznej stronie WWW, jako przykład konfiguracji serwera. To jest właśnie najlepszy wyznacznik polskiego poziomu komputeryzacji. Mam nadzieje, że teraz to się diametralnie zmieni. |
|
|
gorylisko ok przekonał mnie pan...zna się pan na kompach... ale jakos tak nie całkiem... bo są mozliwości zabezpieczeń... i kto powiedział, że to musi Microsoft ?, trzy a admin nie jest kontrolowany ? to wprowadzić dziennik działań... proste jak konstrukcja cepa...oczywiście każda nieautoryzowana dłubanina w kompie posła/radnego od razu abw wchodzi i wyjaśnia sprawę... |