|
|
Francik "przyłączenie się II RP do rozbioru Czechosłowacji razem z Hitlerem"; "akcja Hitlera zyskała w ten sposób wyższą legitymację" - trudno o większe bzdury w sprawie Zaolzia. Polskie ultimatum w sprawie Zaolzia zostało wystosowane po zaakceptowaniu przez Czechów postanowień Monachium, czyli zgodzie na oddanie Sudetów. Polska postawiła naglące ultimatum po to, by Zaolzie nie wpadło w ręce niemieckie wraz ze strategicznym węzłem kolejowym w Boguminie. Sami Czesi zbyt energicznie nie oponowali a nawet można powiedzieć, że ustosunkowali się do polskiego ultimatu ze zrozumieniem. Starali się trochę pozwlekać, ale zdawali sobie sprawę, że chodzi o wyścig - czy strategiczne punkty zajmą Polacy czy Niemcy. Współdziałania Polski z Niemcami nie było - to peerelowska propaganda. Swoją drogą gdyby Benesz nie był tak skrajnie antypolski mogłoby wcześniej dojść do współdziałania polsko-czechosłowackiego przeciwko Niemcom. Po Monachium było za późno. |
|
|
Po pierwsze, pisze Pan: "razem z Hitlerem" - proszę o przedstawienie paktu, umowy, podsumowania negocjacji z Niemcami, w których uzgodniliśmy "rozbiór" Czechosłowacji. Oczywiście nic takiego nie było. Więc dlaczego pisze Pan "razem" zniekształcając historię, jak Putin i Sikorski? Sugeruje Pan, że Polacy powinni oddać tą polską ziemię Hitlerowi, w ramach solidarności z Czechami, którzy zawsze w 20-leciu stawali przeciwko nam? Jakie ma znaczenie, to co Pan pisze na temat utraty pretensji do tych terenów? Czy mamy pretensje do Lwowa, Wilna? Czy sądzi Pan, że granice z 1945 r. są stałe i niezmienne? Uważam, że nie warto się łudzić - Rosja i państwa europejskie właśnie pokazują, że są gotowe na nowe Monachium. |
|
|
foros wszystko to prawda, co pisze Pan o Zaolziu. Tak samo jak fakt, że przyłączenie się II RP do rozbioru Czechosłowacji razem z Hitlerem realnie na bardzo długi czas o ile nie na zawsze, odebrała państwu polskiemu pretensje do tych terytoriów. Niezależnie od tego jak dobrze byłyby one umotywowane. Zaś akcja Hitlera zyskała w ten sposób wyższą legitymację. |
|
|
Jak czytam nawiązania do Zaolzia z ukrytą (albo wręcz jawną) pretensją, to mnie trzepie. Co to za głupie porównanie do układu proponowanego Tuskowi?! Czy ty w ogóle znasz historię tamtego regionu? Co zrobisz, jeśli Rosja wejdzie na Litwę i będzie chciała zająć region wileński wraz z zamieszkałymi tam Polakami? Pierwszy będziesz krzyczał, żeby uprzedzić Rosjan! Dlaczego więc krytykujesz oczywistą wówczas decyzję polskiego rządu?! Rozmawiałeś kiedyś z kimś stamtąd, co czuł po latach upokorzeń od Czechów, gdy witał polskich żołnierzy? To był teren, na którym przewaga etniczna Polaków była większa od niejednego regionu po zachodniej stronie linii Curzona, np. Górnego Śląska, Pomorza, Galicji Wschodniej. Zaolzie zostało anektowane przez Czechów ze złamaniem wszelkich umów, przy wykorzystaniu trudnej sytuacji Polski na wschodzie - zwykły napad rabunkowy po węglonośne tereny. Jedynym błędem w tej sytuacji był fakt, że odebrano Czechom Zaolzie tak późno, niestety, po pokoju ryskim Polska potrzebowała odpoczynku od wojaczki i tak już zostało... |
|
|
foros Wie Pan, ja to sobie mogę planować federacje, tak samo jak łowić rekiny na wędkę w Morskim Oku |
|
|
Captain Nemo @ Autor
Planując perspektywicznie - masz szanowny autorze na myśli Rzeczpospolitą trojga, czy też więcej Narodów? ;-)
Co by to nie było kierunek mi bardzo odpowiada.
Pozdrawiam. |
|
|
foros Polska i Ukraina też były kiedyś jednym państwem, a różnica między nimi jest mniejsza niż między NRD i RFN w momencie zjednoczenia, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie ustrojowe.
Ukraina nie prowadzi wojny z żadnym krajem. Na jej terytorium mają jedynie miejsce rozruchy wewnętrzne. Tak to, jak przypuszczam wygląda z pozycji prawa międzynarodowego.
Co na to Ukraińcy? Co na to Polacy? Nie wiem. Ale niewątpliwie taki projekt niósłby ze sobą problemy polityczne. Podstawowym z nich jest ten, że wzrosłaby szansa na pokój na Ukrainie, a na pewno na ostateczne i w miarę szybkie wyjaśnienie sytuacji. |
|
|
Anonymous To prawda. |
|
|
foros To jest jeden z podstawowych minusów. Jenak Sasza Kwaśniewski bardziej chyba koncentruje się na konsumpcji uroków życia do czego czuje ponoć powołanie. |
|
|
Trudno mówić o precedensie. Tam nastąpiło zjednoczenie podzielonego państwa, tu połączyłyby się dwa dość mocno różniące się od siebie. Poza tym, co najważniejsze, NRD nie było w stanie wojny z nikim.
I co chyba niemniej istotne - co na to sami Ukraińcy? Bo mam wrażenie, że podobnie jak Litwini, wcale mogą się do tego nie palić, bo uznają to za próbę narzucenia im władzy z Warszawy i odebrania ich zachodnich ziemi. |
|
|
Anonymous Tak. Za federacją. Ukraina jest naszym naturalnym sojusznikiem. Tak samo Białoruś. Nie są w Unii. Nie są w NATO. Polskie władze nie odpowiadały na próby nawiązania współpracy ze strony Ukrainy gdy była koniunktura. Wstępując do UE izolowały Ukrainę gospodarczo. Izolowano też Łukaszenkę gdy próbował zwracać się na zachód.
Trzeba pamiętać, że USA używać będzie poparcia dla reaktywacji Unii Polski i Wielkiego Księstwa jako szantażu wobec Rosji i Niemiec. Zatem poparcie - reset - poparcie - reset. Zostały jakieś Tupolewy? |
|
|
foros szczerze czy ironicznie? |
|
|
smieciu Dla mnie nie ma problemu. Pojadę na Ukrainę i napiję się wódki z tamtejszym pospólstwem zawiązując zalążek przyszłej federacji i przyjaźni :)
Jednak jak pomyślę że tą czynność uskutecznia już od dawna z Poroszenką A. Kwaśniewski to mam mieszane uczucia... |
|
|
Ewaryst Fedorowicz @Autor
Genialny pomysł! |
|
|
foros Dodajmy, jeszcze jedno, ostatnie ale nie najmniej ważne. Czy samo postawienie pytania o Federację Polsko - Ukraińską, nie przywróciłoby polskiej dyplomacji do I ligi na tym polu? Jednak aby grać w I lidze trzeba mieć coś do powiedzenia i mieć to poparte jakimiś argumentami. |