|
|
foros Kulą w płot, akurat na tym strajku państwo/samorządy zyskały dziesiątki jeśli nie setki milionów zł.
Słyszałem o sytuacji, gdzie wójt i dyrektor szkoły (koledzy) najpierw namówili nauczycielki do strajku a potem z niewypłaconych pensji dali sobie solidne nagrody.
A czy strajk był w celu zaspokojenia ambicji Broniarza? Jeśli ktoś tak myśli to już nic nie da się poradzić. Wystarczy jednak porównać masowość z podobnym ogłoszonym przez ZNP strajkiem przeciw reformie bodaj rok czy dwa wcześniej. |
|
|
xena2012 A poza moim zakresem percepcji pozostaje fakt,że uczniom funduje sie strajk i zwiazane z tym straty(w tym materialne) dla zaspokojenia ambicji pana Broniarza.Ile kosztowały strajki nauczycielskie ,poszukiwanie zastępców,opieki nad dziećmi,wyczyny pana krówki i chórków pań nauczycielek? |
|
|
foros chyba nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy lamentują nad biednymi dziećmi, które stracą tydzień czy miesiąc szkoły, ale mają głęboko w d..., że miesiącami, latami, na kształcenie tych samych dzieci wydaje się mniej niż na psa czy kota. Sorry, to poza moim zakresem percepcji.
Ciekaw jestem, czy tacy ludzie mieliby odwagę stanąć przed takim dzieckiem, popatrzeć mu w oczy i powiedzieć: dziecko jesteś mniej ważne od psa czy kota, dlatego na zwierzęta damy po 1200 na głowę, a aby ciebie wykształcić 900 zł. |
|
|
foros myślę, że w W-wie pieniądze dojone są rzekami i to bezkarnie, przykładem choćby Czajka, czy ostatnia awaria rury pod Wisłą. Jednak to, że urzędnicy kradną/biorą łapówki, nie jest specjalnym zaskoczeniem, zwłaszcza po komunie i na terenie zaboru rosyjskiego. Taka kultura bycia w autorytaryzmach. Nie mniej to, że w stolicy PL ważniejsze jest zwierzę niż uczeń, to przyznam, zaskoczyło mnie, choć może nie powinno. Bardziej to, że, mam nadzieję, część ludzi uznaje to za normalne. |
|
|
foros Po prostu zwykła konstatacja, ale o wadze młota. Bo co jest warta cywilizacja, która na psa i kota wydaje wiekszą sumę niż na kształcenie dziecka/ucznia? Dla mnie jest to jakiś rodzaj samobójczego debilizmu, zdziczenia, dehumanizacji.
A jak jest na Podkarpaciu? Powinno się sprawdzić, intuicja podpowiada mi jednak, że gdyby tamtejsi ludzie dowiedzieli się, że ich wójt czy burmistrz na ich terenie więcej wydaje na psa czy kota niż na kształcenie ucznia no to miałby się z pyszna. I to nie tylko on ale cała jego rodzina. |
|
|
Pani Anna A tak w ogóle, panie foros w domu wszyscy zdrowi? |
|
|
xena2012 A może by tak przesledzić choc to trudne koszty utrzymania nie tylko ucznia i pieska,ale i inne pod względem zasadności ich ponoszenia.Ręczę,że w Warszawie takich zbednych kosztów znajdzie się daleko wiecej niż tylko to schronisko bedące tak solą w oku pana forosa.Tymczasem tylko ono znalazlo sie na cenzurowanym.Może by ciąć koszty lepiej zaprzestac co rusz organizowanych parad równości,dowożenia na te spędy opłacanych ,,manifestantów-przebierańców''zapewniając im posilki,opiekę policji,skasować tramwaj róznorodności ,a zająć się serio transportem szynowym.Ratusz zatrudniajacy taka liczbę urzedników co własciwie robi?Za co bierze pieniądze np.pani Diduszko tam pracujaca,Zwolnić pasozytów i pieniaczy i znajdą się brakujace kwoty. |
|
|
tricolour @Autor
A w sumie o co chodzi?
Bo mozna odnieść wrażenie, że wcale nie chodzi o koty, dzieci, czy emerytów tylko, ze to Trzaskowski.
A jak tam, Panie, na Podkarpaciu? Lepiej? |