Otrzymane komantarze

Do wpisu: "Siadaj kurduplu"
Data Autor
mada
To teraz wsadzą premiera Kaczyńskiego do psychuszki. Powiedzą, że się pomylili przedtem i źle zostali zrozumiani, i, że to było wyrwane z kontekstu, i Kaczyńskiego trzeba posłać na badania, i to może nawet do specjalisty Klicha-psychiatry- ministra od spraw wojskowych, bo to przecież podobne sprawy.
Ewary Toruń
"Jeszcze się taki nie urodził, co by komu dogodził", a jak jeszcze jest ten ktoś po prawicy, albo co nie daj Boże z PiS. Te wszystkie rzeczy, dzieją się nie bez powodu. Jest na to przyzwolenie. Jakie? Ot na przykład to, że biskupi najpierw uhonorowali marsz a potem, to uhonorowanie wycofali. No to "huzia na Józia". I jak echo, powraca zdanie Mikołaja Reja: : "wójt wini pana, pan wini księdza, a nam wszystkim zewsząd nędza". Miłej medytacji w czasie kończącego się roku AD 2014!
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
To Armand Ryfiński. Odpad Palikota, obecnie PSL.
Mikołaj Kwibuzda
Szanowny Panie, chętnie złożę skargę w trybie KPA, przeciwko kpinom z niezawisłości sądów wykonaną przez domniemane kpy, i o te sfery zadań publicznych. Ale prosiłbym o instrukcję, bom nie prawnik. Łączę ukłony
Do wpisu: Jak według PKW "prekampanią" unieważnić kampanię?
Data Autor
Teresa Bochwic
Bardzo ciekawe wnioski. Wrzucilam Pana link na Twittera.
Do wpisu: O wielkości polskiej polityki
Data Autor
ale co do meritum to jestem za! zatem pisz pan (ale nie na Berdyczow):):)
jestem za a nawet przeciw! uwielbiam jak ktos wrzuca "makaronizmy"! male sprostowanie! moja zona by powiedziala "une faute grave"! faute moj drogi a nie "fout"! no ale lepsza taka znajomosc francuskiego niz zadna.....i to by bylo na tyle!na razie!
Nie zartujmy… Google: Autem... Warszawa-Madryt 26 godzin jazdy 2851km Samolotem... 3,5 godziny lotu Nikt chyba nie przypuszcza ze jakikolwiek polityk tak wysoko „ na swieczniku” nie ma tak napietego kalendarza spotkan przed wyborami ze mu przez glowe przejdzie tluc sie autem przez pare dni tam i pare spowrotem Kazdy polityk bedacy tak wysoko” na swieczniku” zdaje sobie z tego sprawe ze gdzie sie nie pojawi ciagnie za soba ogon paparazzich przeszukujacych nawet smietniki do ktorych on wrzucil jakis rachunek czy stara notatke, zwlaszcza dwa tygodnie przed waznymi wyborami. I wie ze kiedy kichnie w najciemniejszym lesie to mu z za co drugiego krzaka ktos „ na zdrowie” rzuci i zdjecie zrobi. I takie osoby z tego „swiecznika” dwa tygodnie przed wyborami ... z tym calym ogonem szpicli i paparazzich zamiast jechac anonimowo autem i balowac te 26 godzin.. wszczynaja medialna burde ze Stewardessa w czasie lotu... ktora to ma obowiazek zameldowac kazde wykroczenie kapitanowi? No , na glupiego Jasia chyba nie trafilo?
Do wpisu: Prymitywizm argumentacji
Data Autor
Nic mnie nie usprawiedliwia, bo odznakę nosiłem z dumą, będąc przekonanym, że Władimir Ilicz Lenin jest człowiekiem wspaniałym ( pierwszym po Panu Jezusie; i ministrantem byłem). Gdy trochę podrosłem biografię Lenina przybliżył mi Ojciec i skończyło się to problemami, bo w liceum odmówiłem aktywności na lekcjach rosyjskiego. Na szczęście w owym liceum uczyli genialni ludzie ( wśród nich historyk uczący rosyjskiego, Tadeusz S, ojciec dość znanego obecnie dziennikarza) , którzy narażając się radykalnym towarzyszom wybronili mnie przed przeniesieniem do innej szkoły. Moje doświadczenia z tych lat każą mi bronić ludzi dyskwalifikowanych tylko z tego powodu, że należeli do np PZPR. Generalnie: jakakolwiek nagonka ( szczególnie publiczna) na gościa, śmierdzi. Jest to metoda zapożyczona z czasów Stalina / Lenina. Poza tym tworzy się jakiś nowy katechizm na użytek dziennikarskich szmat i pseudohistoryków. Dojdzie do sytuacji, gdy jakiś pismak opublikuje tekst/ wywiad z panią Krysią twierdzącą, że pan Bronek z nią spał i użył przemocy. I pan Bronek będzie się musiał na łamach prasy tłumaczyć.
Panie Bazyli-co do deseru, na Pana usprawiedliwienie działa niewątpliwie wiek szczenięcy, czego nie można powiedzieć o prof. Kieżunie.
Powoływanie się na uwarunkowania tamtych czasów w odniesieniu do lat 70-ych (wtedy W. Kieżun zgodził się na współpracę) jest mocno naciągane. Czas smutnych panów w płaszczach w jodełkę uganiających się ulicami Warszawy w czarnych "cytrynach" w poszukiwaniu wrogów ludu minął w 56 roku. Nie widzę nic na usprawiedliwienie. I jeszcze ta zgoda na donoszenie na kolegów z pracy i najbliższe otoczenie (chodziło o rodzinę?).
Widzi Pan! Pańskie wejście ".... tak wam każą to intrerpretować" dyskwalifikuje Pana jako kandydata do dialogu. Odpowiadam Panu jednak, ponieważ pański wpis jest doskonałym przykładem robienia wideł z igły i "dyplomatycznego" obrażania współrozmówcy. I warto to zauważyć. I jeszcze jedno: w przypadku stojącego nad grobem bezbronnego dziadka Kieżuna ( Kieżunia?) praca Panów C. i W. ma niewiele wspólnego z odwagą cywilną. Co więcej, cały ten wysiłek historyków i dziennikarzy ma znamiona " pary w gwizdek" albowiem lista wielkich szuj mających na sumieniu grzechy nieporównywalnie większe niż analizowany delikwent, jest długa i wystarczyło by nie jednemu, a pewnie dziesięciu historykom. Może nie zdaje Pan sobie z tego sprawy, lecz pseudonim Goral był używany przeze mnie jakieś 10 lat temu. Coś dla Pana na deser: gdy miałem 7 lat nosiłem z dumą odznakę "Lenin Baby"; to "baby" to wg dzisiejszej terminologii. Byłem również aktywnym członkiem TPPR. Pozdrowienia.
.."Krytyka metody"... Hihihihi..Ma pan poczucie humoru.. Otoz przedmiotem "rozwazan" jest mimo wszystko Kiezun. Rozumiem ,ze "odwracanie kota ogonem" moze sie okazac skuteczna metoda na KOTA..:-)) Kiezun poza tym , ze byl TW i konfidentem SB i innych Sluzb,byl przez wiele przede wszystkim ideologiem dla Kadr i Aktywu KC PZPR... To Kiezun wychowywal lektorow KC PZPR to na lekturach zamawianych przez Komunistow (tych z Komitetu Centralneego PZPR) u Kiezunia,utrwalala swoje WPLYWY I BUDOWALA komunistyczne i TOTALITARNE Panstwo kadra i nomenklatura PZPR. Nie mam najmniejszej watpliwoci ,ze to wlasnie ta Kadra przfarbowana obecnie na "Demokratow" i "Kapitalistow" staje we wscieklej obronie swojego Mistrza i Nauczyciela,dzieki ktoremum posiada obecnie pozycje,ktore posiada. To sie nazywa KOMUNISTYCZNA LOJALNOSCIA . "kRYTYKA METODY" hihihi tak wamm kaza to interpretowac ? Dziekuje Cenckiewiczowi ,dziekuje Wojciechowskiemu za ich odwage cywilna i zawodowe integrity!! Ja nazywam ta postawe bycie uczciwym i prawym czlowiekiem.
Tekst nie jest obroną prof. K. Jest to krytyka metody; słuszna krytyka. Na naszych oczach z dziennikarzy i gości od badania kwitów wyrastają katecheci. Niepokojące zjawisko. Co więcej "katecheci" owi nie dopuszczają możliwości "drugiej opinii". Tak właśnie było za Stalina, Szanowny Panie.
...Maslo Maslane.. A jakiez to sa szanownego pana argumenty w " obronie" KIEZUNIA ? bowiem nie doczytalem sie ich w tym panskim poscie..
Dziękuję za tą notkę. Wiele osób, a m.in. p. Zuzanna Kurtyka potraktowało artykuł panów Cenckiewicza i Woyciechowdkiego jako prawdę naukową. A tymczasem jest to tylko publicystyka, żeby nie powiedzieć populizm. Świadczy o tym choćby ton obszernego artykułu "wyjaśniającego", opublikowanego chyba przedwczoraj na Niezależnej. Jest to typowa narracja dobrze wszystkim starszym osobom znana z czasów PRL. Pan Cenckiewicz, jako naukowiec powinien wiedzieć, że warunkiem naukowości tezy jest jej falsyfikowalność. a tego trudno się dopatrzeć. A więc jest to praca pseudonaukowa. Poza tym, autorzy z racji wieku nie mogą znać wszystkich uwarunkować tamtych czasów, o czym pisało już wielu blogerów i komentatorów. Moim zdaniem jest to zwykły populizm w dodatku szkodliwy w obecnej sytuacji. A.R.
Do wpisu: Znajomość realiów, czyli jak uwalić lustrację
Data Autor
Zapanowała jakaś psychoza na tle sprawy prof. Kieżuna. Pomijając wpisy celowo podsycające zamieszanie, widać u przeważającej większości /nie tylko na tym forum/ wielki brak wiedzy o tym jak działało państwo totalitarne i jego tajne służby. Większość kieruje się emocjami, czy to za czy przeciw, łącznie z p. Agnieszką Romaszewską, od której z racji rodzinnych oczekiwał bym wiedzy o istocie PRLu. Jestem przerażony skalą niewiedzy u osób, które w dobrej wierze zabierają głos! Przecież prof. Kieżun to jednostka, wybitna, ale tylko jednostka. Co będzie kiedy okaże się, że cała zasłużona konspiracyjna organizacja była dogłębnie spenetrowana, jeśli nie inspirowana, przez SB i agenturę? Ujawniający zostanie zlinczowany? Może dlatego IPN tak cedzi dokumenty bo boi się reakcji. Jak widać obecnie, w Cenckiewicza walą wszyscy swoi i obcy, ubaw mają zaś ubecy, bo znają realia tamtego czasu. Apeluję do wszystkich wyłączcie emocje, analizujcie fakty. Prawda was wyzwoli. Bez najbardziej gorzkiej prawdy nie pokonamy ubecji która do dziś tu rządzi.
Józef Darski
Czyli "Prawe ramię Moskwy" i "SB a Lech Wałęsa" są napisane przez "niezbyt wysokiego lotu publicystę historycznego". Ergo Wałęsa został opluty, nie był Bolkiem, niczego przecież nie podpisał. Wojskowy wywiad komunistyczny, WSW i co za tym WSI nie były tworami Moskwy. Zlinczować Macierewicza za rozwiązanie WSI. GRATULUJE. kalizm w czystej postaci. Ważne jest tylko o kim się pisze, jak o uznanym za naszego to hańba. Proponuję używać słownictwa Michnika "gnojki z IPN" Cały czas nikt nie odpowiedział na moje pytanie: dlaczegoKieżunia zaczął JAKO PIERWSZY lansować Nowy Ekran? Czekam (odpowiedź - przypadek jest dla idiotów) i drugie trudniejsze pytanie: gdzie w opowieściach Kieżunia o transformacji jest KGB, dlaczego winna jest tylko finansjera USA? I Jakie są konsekwencje takich tez?
Francik
Sprawę prof. Kieżuna dobrze naświetla tekst Rocha Baranowskiego. Nie chodzi o żadną lustrację tylko porachunki niezbyt wysokiego lotu publicystów historycznych. Z tego co czytałem jedyny "donos", na który się powołali dotyczył właśnie tego dealera. To zaś powinno właśnie świadczyć na korzyść prof. Kieżuna - wykorzystał esbecję w dobrym celu. Ale skoro Powstanie Warszawskie to obłęd, a jakiś tam prof. Kieżun twierdzi i udowadnia co innego, to trzeba go uwalić. To nie ma nic wspólnego z lustracją.
NASZ_HENRY
Lustracja jest kompromitowana zarówno na jednostkach (prof. Kieżun) jak i wtedy gdy chce się zlustrować miliony ;-)
Do wpisu: Polityczni realiści w chaosie lustracji
Data Autor
Piotr Grudek
O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o swoim charakterze współpracy.  Z uwagi na swoją młodość, zapytam czy w PRL pracując jako pracownik naukowy można było wyjechać na zachód bez zgody SB? Bo z czego ja widzialem, to niestety nie dało się.  Pytanie tekstu zasadnicz. Co "prawica" uzyskała na lustracji Kieżuna?
Po tym artykule tow. Miller wraz z SLD, Twoim Ruchem i PO zaciera ręce.
Ale żeby aż tak nobilitować Boniego....
Józef Darski
Proszę o cytat z dokumentów, z którego wynika, że Kieżuń robił to nieświadomie. Rozumiem, że skoro Pan wypowiada się z taką znajomością rzeczy, to czytał Pan teczkę i raporty i np. odpowiedź Kieżunia na "prośbę" SB o zbliżenie się do Chrzanowskiego w  wiadomym celu. Nie brał pieniędzy, ale otrzymał zgodę na wyjazd do USA. Rozumiem, że zna Pan raport w tej sprawie.
Piotr Grudek
Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy. Spotkanie były bez świadomości, że są to spotkania z nim z jako TW. Co do zasady jednak to był tekst o tym, jak polityczny realizm Cenckiewicza ma się do sprawy Kieżuna.