Emerytki
- nie będę zakładać żadnej sukienki będę tak stała
naga i wierna aż przyjdziesz i wytargasz do samego rana
me tęsknoty za włosy i zziajany spracowany ułożysz cichutko
swe drapieżne palce na mych rozdygotanych piersiach ( tak samotnych )
Ewa Brzoza-Birk Oczekiwanie ty moje-erotyk na dnie
Dawne panienki
pokrzywione życiem
już nie tańczą po mostach kankana.
bardzo niechętnie wspominają
swoich niby Modiglianich
wyspy szczęśliwe
i „chrapiego Miećcia”.
Przeraźliwie wolne
od wszystkiego
unikają luster
parzą herbatki
przegryzają wierszem
ciężkim od szczegółu
karmią kanarka wyobraźni
zmyśloną mądrością.
Z zacięciem służą innym
codzienną dobrą radą
bo one wiedzą jak
że lepiej tak nie tak
zresztą jak tam pani chce
proszę pani jak tam chce
Łagodne wiotkie niespokojne
z każdym podejmą wielką wojnę
o kota Kanta miotłę trendy
cnotę probówkę alimenty
o tolerancję o ciemnogród
molestowanie i wsadzanie
straszne narodu wywyższanie
o priorytety i portrety
no moja pani na tym to
ewidentnie i niewątpliwie
jestem ładniejsza…
Zmęczone biedne pokrzywdzone
przez los przez Boga
przez kołtunów.
już nie wychodzą poza siebie
by patrzyć w dal
czy Ból powraca
Na swojej wyspie ogień palą
i wysyłają prośby w świat
wierzą przy końcu szepnie "Swat" :
znalazłaś świętojański kwiat.
…chociaż rozbitek jakiś może
czekają gorzko myślą hoże
Tymczasem
z niepokojem
przyglądają się
świętym obrazkom
z nad cudzych łóżek
bo jednak
nawiedzają je myśli
że może być za nimi
coś więcej niż tylko
ściana i pająk.
***********
Emancypantki
Cały dzień
Na wysokich obcasach
Żadnej słabości
Żadnego wytchnienia
Żadnej ulgi
W niczym
Nikomu
Z mocno
zaciśniętymi niechęciami
Zgryźliwe nawet
Dla królika
Niech cham wie
Każdy
Za tamto
Za wtedy
Na wieki wieków
Całe życie
Na zdartym sercu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2071
Każdy komentarz kobiety będzie dwuznaczny. Ale spróbuję, nie zdając się na psychologię!
Większość z nas ma dualną duszę: te niezależną, która drogi sama wybiera, nawet zepsuty kran każe naprawić, pofrunęłaby bez hamulców do granic, o których nawet myśleć się boimy.
I tę drugą, domową, matczyną, potrzebującą wsparcia, oparcia i obecności kogoś, kto się uśmiecha, kiedy kolejna szklanka, zamiast na stole, ląduje na podłodze.
Te z nas, które tylko połówkę swej duszy przywołują do życia, nie znają smaków pięknych dni i zapłakanych nocy.
Dla nich to bez różnicy, czy dotyk włosów pochodzi od fryzjera, czy od Niego!
Ich życie ma tylko wymiar istnienia dla siebie!
Dla innych ich nie ma.
Tę karę "wymierzyły" sobie same, odrzucając kobiecość, z którą się przecież rodzimy!
Myśli Pan, że one nocą nie wylewają łez? W samotności i litości nad sobą. To są resztki człowieczeństwa, ale czy warto o nich myśleć, kiedy pada złoty deszcz?
Tak to,tak...liliowe Twoje słowa,Szamanko.Płaczą i te "kobiece po matczynemu",i te samotne,wyemancypowane,z wyboru,jak same twierdzą...Czy te drugie tęsknią? Zapewne...i być może tęsknią za czymś najzwyklejszym,najprostszym,za czymś,co im kiedyś ktoś zabrał...Jest taka piękna piosenka Jana Wołka "Plaża dla niechcianych dziewcząt",warto posłuchać też i tego męskiego,szowinistycznego nieco,przesłania...
Jeśli sprowadzimy człowieka do poziomu obiektu!
Albo dobrowolnie zrezygnujemy z ...
No, właśnie!
Z odrobiny pokory .
Współistnienie to akt pokory wobec drugiego człowieka.
Nie wystarczy samo uznanie jego praw, potrzebna jest jeszcze często zmiana myślenia o sobie, umiejętność rezygnacji, walki, dzielenia, bywania tłem.
Może brak takiej postawy wynika z braku szansy na współistnienie, a wszelkie "wyjaśniające" ideologie to próby ukrycia się na "plaży dla niechcianych dziewcząt"?
Pozdrawiam serdecznie!