Już tak to jest, że podczas różnych burzliwych dyskusji czy konfliktów najbardziej aktywni są neofici, którzy niezwykle energicznie angażują się w spory wygłaszając sądy i poglądy, w których kiedyś reprezentowali zupełnie odmienne stanowiska. I nie chodzi mi tu, jakby się wydawało, o ministra Arłukowicza, który dzisiaj jest tak bardzo „za”, a jeszcze niedawno był bardzo „przeciw” tej samej ustawie.
Mam tu na myśli dawnych przedstawicieli komunistycznej nomenklatury, którzy dzisiaj stają w pierwszym szeregu walki o demokrację, wolność słowa i oczywiście przeciw przejawom dyktatur, ale tylko w wybranych krajach.
Marek Siwiec pochylił się właśnie nad „zamachem stanu” na Węgrzech, a żeby było straszniej posłużył się słowami „sterroryzował”, „drakońskie kary”, „skansen autorytaryzmu”, „autocenzura” strasząc jednocześnie postawieniem Orbana pod „pręgierzem instytucji europejskich”.
Długą drogę przebył nasz „Szaweł z Ziemi Kaliskiej” by stać się dzisiejszy „Pawłem z Brukseli” tak wrażliwym na totalitaryzmy, łamanie swobód demokratycznych i zamachy na wolność słowa.
Do komunistycznej partii wstąpił rok po tym, jak ta „sterroryzowała” robotników z Radomia i Ursusa i urządzała im „drakońskie” ścieżki zdrowia. Jednak jego wrażliwość nie była jeszcze na tyle duża by przystąpić niezwłocznie do KOR.
Towarzysz Marek Siwiec został przez komunistyczną dyktaturę rzucony na odcinek prasy gdzie nie przeszkadzała mu nie tylko „autocenzura”, którą dzisiaj dostrzega w mediach na Węgrzech. Przeciwnie on żył sobie i pracował zupełnie spokojnie współpracując z komunistyczną cenzurą. W PZPR był aż do momentu wyprowadzenia sztandaru i cały czas aktywnie brał udział w przepoczwarzaniu jej w dzisiejsze SLD z wstydliwym epizodem dyrektorowanie powiązanej z Art.-B spółka Print AB.
Wydaje się jednak, że najbardziej spędza sen z powiek Marka Siwca coś innego. Pisze, że Orban:
„Dodatkowo zapowiada też działania represyjne i karne wobec członków partii socjalistycznej (Magyar Szocialista Párt), jako przestępczej spadkobierczyni komunistycznej poprzedniczki.”
I chyba tu leży główne źródło niepokoju naszego bojownika o wolność i demokrację.
Marek Siwiec doskonale sobie zdaje sprawę, że w żadnym poważnym państwie demokratycznym nie mogłaby legalnie funkcjonować formacja, która otrzymywała środki finansowe z zasobów służb specjalnych wrogiego mocarstwa. Tak było przecież z „moskiewska pożyczką”, czyli 1 mln 200 tysięcy dolarów, jakie KPZR przekazała Mieczysławowi Rakowskiemu i Leszkowi Millerowi w styczniu 1990 roku z zasobów KGB.
W tych rzeczywistych motywach i lękach Marka Siwca utwierdza mnie fakt, że nie protestował on nigdy przeciwko antydemokratycznej presji UE na Irlandię, zmuszającej ją do głosowania aż do pożądanego skutku. Nie stanął on również w obronie premiera Gracji, którego zaatakowano tylko za to, że pragnął zasięgnąć w demokratycznym referendum opinii własnego narodu.
Nie są mi znane również tak głośno wyrażane przez europosła sądy, jeżeli chodzi o Rosję, gdzie morduje się dziennikarzy i opozycjonistów. Nie pamiętam również troski Marka Siwca o naród węgierski, kiedy ten sprowadzany był na samo dno przez postkomunistę Ferenca Gyurcsanyego.
Nabieram coraz większej pewności, że mamy do czynienia ciągle z tym samym „Pawłem z Ziemi Kaliskiej”, który na tym etapie frontu ideologicznego musi odgrywać role „Pawła z Brukseli”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4024
że siwiec jest hipokrytą, durniem i chamem( kto szydził zJP II )
panie Kokos szkoda pańskiej weny na takie śmiecie !
Co racja to racja Gościu, czerwone flanelki się nie zmieniają ...
Musimy zdawać sobie sprawę ,że aktualnie żaden polityk nie zaistnieje na arenie międzynarodowej bez błogosławieństwa UE . Bo każdy polityk i jego partia wywodząca się z ruchu narodowo patriotycznego będzie wszelkimi dostępnymi metodami niszczona łącznie z unicestwieniem .
Na który kraj aktualnie jest nagonka ? – Odpowiadam na Węgry i premiera Viktora Orbána a dlaczego ? (czytaj jak wyżej ) Analogicznie było z Austriakami, za rządów właśnie Jörg Haider (ur. 26 stycznia 1950 w Bad Goisern, zm. 11 października 2008 w Lambichl) – prawicowy polityk austriacki, dwukrotny premier Karyntii, z zawodu prawnik. Wejście pierwszej partii Haidera do konserwatywnego rządu kanclerza Schüssela było przyczyną zastosowania przez Unię Europejską sankcji wobec Austrii – było to jedyne tego typu działanie w historii UE. 14 członków Unii zamroziło na osiem miesięcy stosunki z tym krajem a jak drugi raz doszedł do władzy ,no to zastosowano rozwiązanie ostateczne 11 października 2008. Tak jak 10 kwietnia 2010 rozwiązano w ten sam sposób sprawę Polską
Łagodniej obeszli się z rządem Olszewskiego słynna nocna zmiana (4 czerwca 1992)
Tylko partie internacjonalistyczno liberalne bez podtekstów narodowo patriotycznych mają prawo istnieć w UE czyli Socjalizm którego wyznawca był Adolf Hitler NSDAP czyli Narodowo Socjalistyczna Niemiecka Partia Pracy, a jako ciekawostka! Przypomnę ,że pierwszym komisarzem w UE był nie kto inny jak Walter Hallstein doradca Adolfa Hitlera (ur. 17 listopada 1901 w Moguncji, zm. 29 marca 1982 w Stuttgarcie) – niemiecki polityk, profesor prawa, pierwszy przewodniczący Komisji Europejskiej w latach 1958-1967. Obrońca nazistów: "niemieckiej krwi i honoru" podczas Procesu w Norymberdze. W latach 1950 - 1951 szef Urzędu Kanclerskiego. Twórca doktryny Hallsteina, zakładającej de facto nieuznanie przez Republikę Federalną Niemiec powstałych po II wojnie światowej państw socjalistycznych , m.in. Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Inicjator Wspólnot Europejskich i struktur unijnych. Jeden z twórców wizerunku i głównych nurtów politycznych współczesnej Unii Europejskiej. W duchu socjalistycznym !
To prawda. NIE czytałem treści w/artykułu.Może dlatego że mam jak słoń na sterydach pamięć do faktów. A pamiętam jak to przedmiotowe cóś małpowało zachowanie Jana Pawła II po wykluciu z helikoptera. A to że parszywki zdominowały stolicę Wielkopolski zawdzięczamy KOMu?
Tak wygląda cała prawda o tym przefarbowanym demokracie i jego towarzyszach ale cóż z tego kiedy niestety nie dociera to do narodu albo naród nie chce tego zrozumieć omamiony reżimowymi mendiami.
Czerwone flanelki się wiesza dla ostrzeżenia..
JW