Straszne zagrożenie grozi nam... ze wschodu. Nic nie pomoże 28 punktowy plan Putina. Putin, na sam dźwięk tego dźwięku prawdziwemu obywatelowi cierpnie skóra i zaczyna się rozglądać czy Wielki Brat patrzy, czy może gdzieś drzwi otwarte. By zdążyć na seans nienawiści, na którym można odpokutować brak odpowiednio i w porę wyrażonego przerażenia, bo przecież Sługa, sługa to minister, a minister przecież służy a nie prześladuje, co najlepiej oddaliśmy w trakcie zamordnikowania i wczasów we własnym domu, bo pani Stasia w szkole kolegi dziecka miała wynik przerażający do tego stopnia, że dalej już się nie da, jak tylko stanąć na baczność, odpowiedzialnie, ruki po szwam, wobec aktywistki dzwoniącej w imieniu ministra z ZUSu, KUSu czy innego SANEPIDu.
Jeszcze straszniejsza jest chyba ukraninizacja. Zalewają nas, okradają, przejmują nasz kraj, a na Podkarpaciu to brali polityków i na samą myśl, co było dalej odpowiedzialnemu obywatelowi spodnie mogą się napełnić, więc czem prędzej, wyrazić, wyartykułować, zabrać głos należy właściwie i przestraszyć się, ale nie do tego stopnia iżby przestraszanie na bieżąco mogło ujść uwadze czy zostać przez obywatela niedocenione właściwie. Zawsze zostaje samokrytyka, ale to dawniej było skuteczne. Dzisiaj w dobie technopolu już nie ma zmiłuj i żadna samokrytyka nie pomoże wobec wszechwidzącego oka Wielkiego Zezowatego Brata.
Zagraża nam także zachód. Tak... uświadommy to sobie, że zagrożenie idzie z Zachodu! To... Niemcy. Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz. Pamiętamy dobrze - tutaj skurcz w całym ciele, bo jak nie pamiętać, tej lawiny zbrodni, którą poj*bani synowie kultury germańskiej zaaplikowali podludziom w postaci Słowan, Żydów, Romów i innych untermenschen. Więc Ubermenschen tera się ubogacają, dywersyfikują do tego stopnia, że najbardziej reakcyjna partia ma postępowo kochającą i inkluzywnie pochodzącą przywódczynię.
Jeszcze Ameryka nam grozi. Serio, też powinniśmy się martwić, bo chcą nas wykorzystać. Wystawić do wiatru, ograbić i posłać na nienaszą wojnę, za wolność waszą i naszą. Więc to przerażające.
Ale najgrosze czai się w środku. Nic nie boli tak jak zdrada połowy narodu a jeszcze bardziej 3/4 albo 7/8, bo taka jest prawda. Tusk z Kaczyńskim knują jak zrobić z Polski bantustan, kolegium kolonialne, pandemonium i jak już nas sprzedadzą to jak zwykle, jak zawsze, jak tyle razy bywało my z ranami i w łachmanach, a oni tam za granicą na polowania będą jeździć i o najwyższą i najczystszą ojczyznę walczyć bez cienia zawahania, bo ta walka nie może przecież ustać ani się zatrzymać, skoro tyle niebezpieczeństw wokół.
Zagraża nam jeszcze czarny Kościół Katolicki. Ten nowy papież tylko udaje dobrotliwego dziadka, w rzeczywistości te klechy po prostu chcą rządzić. Wciskają się do polityki. W kółko ludzi straszą, a to piekłem, a to piekłem, a to że pójdą do piekła, jak nie dadzą na msze, nie zagłosują na Radio Marysia albo będą wychodzić w trakcie kadzenia kadzidłem, kiedy kasłanie nie daje już rezultatu.
Zagrażają nam jeszcze światowe złe siły, które poprzez media oduraczają Polaków, tak iż większość stała się już durniami, bo sądzą co innego niż my i wszędzie dostrzegają zagrożenie. Ta perwersyjna i niszcząca polski naród praca doprowadziła do tego - kobiety łatwiej przekonać - że zanikamy w tempie pół narodu na pokolenie, a politycy o tym uporczywie milczą, bo pomimo haseł patriotycznych, obywatelskich i europejskich, to wszystko jest jedna wielka ściema i kit, bo chodzą na pasku tych, dla których Polska to tylko problem i to przejściowy.
Najgorsza jest pogoda. Albo zimno, albo ciepło. Albo sąsiad pali na balkonie, albo sąsiadka wpadła pod samochód i tera siedzi w domu i wszystko obserwuje i podsłuchuje. Na szczęście jest jeszcze internet i tam się można odnaleźć. Znaleźć ludzi odpowiedzialnych i zaangażowanych oraz na odpowiednim poziomie czujności, dzięki której na każde g*wno wrzucone przez media albo polityków w wentylator komunikacji publicznej dają głos, zajmują stanowisko, pochylają się wyraźnie, gotowi, zwarci, zdecydowani.
Na koniec trzeba sobie zdać sprawę z tego, że umrzemy. Jak kocham babcie, jak cholera, jak pisze "Prawda", "Tybuna Wyborcza" czy "Gazeta Niezdarność". Walniemy w kalendarz czy to nam się podoba czy nie. Tutaj oczywiście ksiądz występuje z ofertą. Jakbyśmy się urodzili w Arabii albo w Malezji to ofertę przestawiałby imam, a jak w hmm hmm to jakiś inny tralalala. W każdym bądź razie musimy żyć jak "pasterz" poucza, to wtedy jak już po tym ciężkim żywocie pełnym przerażenia zarówno odpowiedzialnego jak i nacechowanego bólem, cierpieniem oraz głęboką satysfakcją, czeka nas normalnie raj. Raj ten katolicki taki trochę niebieski i w sumie efemeryczny, co za głupie słowo, raj muzułmański z wieloma dziewicami, jawi się odrobine bardziej atrakcyjnie. Chyba najsłabszą ofertę ma buddyzm, bo potem będzie nic albo nie będzie nic, bo ich właściwie nie da się zrozumieć, bo oni są praktyczni, więc może mają rację, że nic nie będzie, tylko przepadnimy jak kamień w wodę, a to co po nas zostanie to fale rozchodzące się po oceanie życia i w ten sposób staniemy się jego częścią, wzmacniając już to charakterystyki nacechowane bólem, już to historie napisane naiwnością, już linie cierpienia, już otchłanie głupoty, już porywy bohaterstwa, już nieśmiertelne szukanie miłości, którą przecież można znaleźć, ale jeszcze lepiej nie szukać, bo dobry trunek na frasunek, jak powiadali nasi poprzednicy i pomoże po fakcie jak to przysłowiowe kadzidło.
Więc żyjmy dziś, w całym tym syfie, ale przecież kolorowym, barwnym, ciekawym. Z tymi ministrami bacznie nam się przyglądającymi, z tym ekspertami, którzy swoje rzygowiny nazywają aktualnym konsensusem i w imię świętej nauki, tak, tak - miałeś rację - baczność i nadstaw ramię. Co będzie potem to twoja wina, twoja wina, twoja bardzo wielka wina. Nie ministra, eksperta, medyka... oni... NIE WIEDZIELI! A poza tym zamknij się, bo co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr i dość już odgrzewanych, śmierdzących kotletów z przeszłości.
Cóż więc stoi na przeszkodzie, żeby się trochę nie zabawić, żeby na poważnie nie potraktować słów Koheleta, który Koheletem wcale nie był, ale że tak powiedzieć można pod takim nickiem czy pseudonimem, słowa te zostały zapisane. Nie żeby zara tam ktoś wymyślił od nowa, bo to są długie linie refleksji i falowania tego wspomnianego oceanu życia i jak taka fala dojdzie jednego lub drugiego, to podnosi na chwile do góry, w skali Życia stówka lat to maleńki momencik, i ów któś może bujnąć te fale jeszcze wyżej i napisać "Nic lepszego dla człowieka, niż żeby jadł i pił, i duszy swej pozwalał zażywać szczęścia przy swojej pracy". Zapomniał ten Kohelet o rozrywce. Bo jaka radość z pracy w markecie albo innych takich. Robi człowiek, bo musi do garnka coś włożyć. Więc ostatecznie, gdy już po robocie, siądzie sobie, to może na chwilę zapomnieć, o tym wszystkim, co strasznie i zagraża, co ważne i fundamentalne, za co zachwilę zostanie ukarany docześnie przez Wielkiego Brata (politycy i urzędnicy już przebierają nogami) i wiecznie przez Jedynie Słuszne Nauczanie tych, co wiedzą, bo mają kontakt, a ty to może masz jedynie wtyczkę, "Ni do rymu, ni do taktu, wsadź dwa palce do kontaktu". Więc może na chwilę, gdy już wszystkie wiadomości przerobione, gdy wszystkie strachy skonsumowane, gdy stanowisko zajęte, gdy głos dany, gdy po wk*rwieniach, skrzywieniach, skurczach i całym tym wysiłku przychodzi chwila czasu, może - z gołym torsem, bo zdejmując wcześniej koszulkę - zaśpiewać z Grzesiem Markowskim : "Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą wreszcie!" Ale co to znaczy? Być sobą? A na to pytanie odpowiedzą sanie, bo śniegu napadało i wszędzie jest już biało
Pytanie do Admina: Jak długo będzie Pan tolerował i puszczał wypociny tego trolla ze stajni Giertycha
lub innej....np.rosyjskiej?
Przecież tam jest tylko nick ZBYSZEK a pod tym nickiem całe stado trolli....
Nawet na macierzystym komuszym S24 mają go dość i komentarze wyraźnie o tym świadczą.
Sam Pan wie najlepiej KTO JESZCZE ZOSTAŁ IMPORTOWANY NA NB...tylko po cholerę?
Brakuje blogerów?
PS.Znowu zniknęło "zgłoś"!
Ale to wcale nie koniec naszych trosk, bo oto czai się nowe, jeszcze przeraźliwsze zagrożenie: LIBERALIZM. Tak, to nie żarty. Już za rogiem, tuż tuż, pojawi się wolność gospodarcza, pluralizm poglądów i – o zgrozo – konkurencja! Wyobraź sobie — każdy będzie mógł robić, co chce, sprzedawać, kupować, wymieniać się usługami — bez certyfikatu, bez pieczątki, bez podania na odpowiednim formularzu dwustronnym z załącznikiem do załącznika! Już widzę te rzesze obywateli pozbawionych wsparcia państwa, bo przecież w liberalizmie każdemu wszystko wolno! Nikt nie powie, co wypada, nie wypada, gdzie się kończy twój garaż, a zaczyna moja opinia.
No i technologia – tu dopiero jest groza! Bo oto roboty idą po nasze miejsca pracy. Już nie będzie tak, że człowiek sobie spokojnie zamiecie chodnik – bo pojawi się zamiatarka autonomiczna wyposażona w AI! A AI to dopiero potwór! Taki AI to napisze za ciebie doniesienie do urzędu, wygeneruje opinię, sprawdzi, czy sąsiad zgodnie z konsensusem, czy może coś nie tak z wyrazem twarzy. Wynajmą ChataGPT do pisania pism urzędowych, a ciebie nawet nie zapytają o zdanie. Wyobraź sobie: list do szefa – wygenerowany, felieton – wygenerowany, nawet ogłoszenie „kupię jabłka, sprzedam gruszkę” – wszystko z automatu. Nawet wiersz o miłości – zrobiony przez maszynę, bez natchnienia, bez kaca, bez duszy!
Tak, dusza Rosjanina jest przeżarta nienawiścią do Polaków !! Jeśli ktoś z Polski jeszcze tego nie wie, jest głupcem !