Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Marta Pilecka "Bóg - Honor- Ojczyzna". Wspomnienia

Tezeusz, 07.02.2024
MARIA PILECKA..
Zmarła 6 lutego w 2006 r mając 96 lat. Co wiemy o wdowie po polskim bohaterze? Przypomnę dziś postać tej szlachetnej, ale zapomnianej bohaterki. Pochodziła ze szlachetnego rodu Ostrowskich. Maria i Witold stworzyli rodzinę prowadząc beztroskie życie w zaciszu wsi, w zgodzie i akceptacji otaczającego świata. Dzieci wspominają, że bardzo się kochali, że Witold lubił sprawiać Marii przyjemność i robić niespodzianki. Może wiele razy Pilecki w więzieniu tęsknił za wsią wspominając ,,przenieś moję duszę utęsknioną, do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych. Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem"; (Adam Mickiewicz-,,Pan Tadeusz").

Maria (właść. Marianna) Pilecka z Ostrowskich ur. się 20 maja 1906 r w Ostrowi Mazowieckiej. Była córką Juliana i Ludwiki z Osiecimskich. Miała 3 siostry, Zofię, Wiktorię i Stefanię oraz braci Bronisława i Edwarda.
Maria w Ostrowi Mazowieckiej przystąpiła do 1 komunii św, skończyła szkołę podstawową i gimnazjum. W 1925 r, po zakończeniu 2 letniego kursu metodyczno-pedagogicznego w Łomży.
Będąc wykształconą nauczycielką wyjechała na Kresy Wschodnie gdzie w Wołkowysku mieszkała jej starsza siostra Wiktoria z mężem Stanisławem Rogowskim, córką Haliną i synem Bogusławem.
Jako że Stanisław był nauczycielem i Inspektorem Szkolnym Obwodu Wołkowyskiego, Lidzkiego i guberni orłowskiej, pomógł Marii dostać pracę.

Pierwszą posadę otrzymała w Publicznej Szkole Powszechnej w Bieniakoniach w powiecie Nowogródek. Potem przeniosła się w okolice Lidy, do siedmioklasowej szkoły w Krupie zostając nauczycielką wiodącą, ucząc kilku przedmiotów.
Była bardzo oddana swojej pracy, ale także udzielała się społecznie w środowisku lokalnym. Poświęcała się z pasją pracy społecznej w Kole Gospodyń Wiejskich, patronując środowisku Młodzieży Wiejskiej. Była szanowaną i lubianą osobą wśród okolicznej ludności.
Zbliżone pasje i zainteresowania, a także spotkania towarzyskie w dworku majątku Krupa bardzo zbliżyły do siebie Marię i Witolda. Maria Ostrowska, nauczycielka z siedmioklasowej szkoły w Krupie, była piękną kobietą.
.
MARIA I WITOLD. JAK ROTMISTRZ ZDOBYWAŁ SERCE PANNY OSTROWSKIEJ...
Ukradnij rower konkurentowi. Rób sztuczki godne cyrkowca. To kilka rad, z których można skorzystać w drodze do zdobycia serca kobiety. I każdą z nich przetestował słynny rotmistrz. Witold Pilecki, który już wtedy potrafił prowadzić dywersję, postanowił się pozbyć konkurenta.Maria Ostrowska, nauczycielka z 7 klasowej szkoły w Krupie, była piękną kobietą. Ciepły uśmiech, oczy, w których dało się utonąć i miłe usposobienie sprawiały, że uganiali się za nią chłopcy z 5. Pułku Lotniczego stacjonującego w oddalonej o 5 km Lidzie (obecnie Białoruś).Witold Pilecki, młody wojskowy z pobliskiego majątku Sukurcze, także zwrócił na nią uwagę. I od razu spostrzegł się, że ma nie lada konkurencję. Nie zamierzał jednak odpuszczać.
Kiedy tylko dowiedział się, że nauczycielka przygotowuje ze swoimi uczniami przedstawienie, postanowił to wykorzystać i zaoferował swoją pomoc.
Jako nadzwyczajny słuchacz Wydziału Sztuk Pięknych na Uniwersytecie im. Stefana Batorego, potrafiący całkiem nieźle malować, rzeczywiście był się w stanie na coś przydać.
Jak wspomina syn rotmistrza Andrzej w książce ,,Pilecki. Śladami mojego taty": ,,W przeciwieństwie do ojca mama nie miała zdolności plastycznych, więc tata pomógł jej zrobić scenografię. Tak się poznali. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Tato musiał się nieźle wysilić, by zdobyć serce swojej przyszłej żony".

Z Lidy do Krupy, do majątku państwa Szukiewiczów, gdzie mieszkała piękna nauczycielka, przyjeżdżał na rowerze pewien lotnik. Musiał być zakochany, skoro za każdym razem pedałował 5 km w jedną stronę, by złożyć wyrazy uszanowania Marii.
Witold Pilecki, który już wtedy potrafił prowadzić dywersję, postanowił się pozbyć tego konkurenta. Jak podkreśla jego syn Andrzej, ojciec uznał, że lotnik powinien latać, a nie pedałować.
I od opinii szybko przeszedł do czynów. Zapłacił komuś, by… podprowadził rower absztyfikanta i odstawił pod jednostkę w Lidzie, podczas gdy ten był zajęty robieniem maślanych oczu do nauczycielki.
Pilecki miał nadzieję, że tajemnicze zniknięcie roweru i 5 kilometrowy spacer ostudzą uczucia lotnika. Zadziałało.

Gdy konkurencja została wyeliminowana, rotmistrz mógł przystąpić do najważniejszej części planu operacyjnego, czyli do szturmu na serce panny Marii. Jak na zaprawionego w bojach ułana przystało, wykorzystał do tego swojego konia.
Syn, Andrzej wspomina: ,,Przejeżdżał konno w pobliżu domu państwa Szukiewiczów, u których mieszkała, i przez otwarte okno wrzucał jej do pokoju bukiety kwiatów. Tak się ponoć wyćwiczył, że kwiaty lądowały zawsze na łóżku mamy."
Na tym jednak nie koniec. We dworze państwa Szukiewiczów odbywały się kameralne wieczorki taneczne. Przy dźwiękach patefonu doskonale bawiła się okoliczna młodzież.
Tych wieczorków nie opuszczał także Witold Pilecki, wszak była to doskonała okazja do zacieśniania znajomości z Marią. Może to bukieciki kwiatów wpadające przez okno, a może długie godziny wirowania w takt muzyki sprawiły, że młoda nauczycielka wreszcie odwzajemniła uczucia Pileckiego.

Ślub Pileckich odbył się 7 kwietnia 1931 r. Był to ślub cichy, bez żadnego wesela ani też „kawalerskiego wieczoru”, bo 2 miesiące wcześniej zmarł ojciec Marii – Konstanty Ostrowski i w rodzinie trwał okres żałoby.
Warto dodać, że sąsiadem rodziny był marszałek Edward Śmigły-Rydz. Cały ten czas aż do wybuchu wojny trwała rodzinna sielanka w pięknym, starym, kresowym dworze. Dom był zawsze pełen gości, urządzano polowania, typowe życie polskiej szlachty.
Dzieci od najmłodszych lat miały wpajane takie wartości jak odwaga, posłuszeństwo, hart ducha, a przede wszystkim miłość do Boga i Ojczyzny.
Córka Zofia Pilecka–Optułowicz tak wspomina dzieciństwo

„Jest to okres, który zamyka się w okresie od 1933 r. do 1939 r. kiedy to ojciec żegnał nas, idąc na tę straszliwą wojnę. Miałam wtedy 6 lat. Mieszkaliśmy w majątku Sukurcze koło Lidy.
Wspominam ten czas jako cudowne lata mojego dzieciństwa. Ojciec uczył mnie kochać i szanować przyrodę. Mawiał, że wszystko, co w niej żyje, nawet najmniejsze stworzonko, ma swój sens istnienia.
Porównywał przyrodę do łańcuszka, który nosiłam na szyi. Tłumaczył mi: „Jeśli rozerwiesz jedno ogniwko, to nie będzie mógł prawidłowo funkcjonować. Tak samo jest z przyrodą”. Pamiętam nasze spacery po pięknych łąkach, gdzie nie można było zgnieść bucikiem nawet biedronki.

Poprzez zabawę uczył nas odwagi, posłuszeństwa, umiejętności radzenia sobie w każdej sytuacji na miarę naszych lat. Ale nade wszystko wpajał nam poszanowanie dla prawdy”.
Poza pracą w swoim majątku Witold Pilecki rozwijał działalność społeczną. Był naczelnikiem Ochotniczej Straży Pożarnej, prezesem mleczarni, z której produkty sprzedawane były aż w Wilnie, wspólnie z miejscowymi rolnikami założył kółko rolnicze, pomagał także ludziom w potrzebie.

W kwietniu 1932 r. zorganizował w pow lidzkim Konne Przysposobienie Wojskowe „Krakusów", które w 1937 r. podporządkowane zostało 19. Dywizji Piechoty Wojska Polskiego.
W 1937 r. za swoje zaangażowanie w sprawy publiczne otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi. Pomimo wielu zajęć znajdował również czas na pisanie wierszy i malarstwo. Do dziś zachowało się kilka obrazów i rysunków wykonanych jego ręką.
Ledwie 7 lat dane było cieszyć się Marii rodzinnym szczęściem, które przeżywali małżonkowie w majątku Witolda w Sukurczach.
Jest 26 sierpnia 1939.

W majątku Sukurcze w pow lidzkim, woj. nowogródzkie zjawia się posłaniec 19 Dywizji Piechoty i wręcza dziedzicowi, rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu rozkaz o powszechnej mobilizacji. Ten w jednej chwili siodła karą Bajkę i rusza galopem do pobliskiej wsi Krupa.
,,Kilka dni później, 29 sierpnia, 70sięciu, może 80sięciu kawalerzystów wyrusza, jak się wkrótce ma okazać, na wojnę " wspomina Andrzej Pilecki, syn rotmistrza.
,,Żegnając się z rodzinami i mieszkańcami powiatu, ułani defilowali główną ulicą Krupy. Przejeżdżali przed szkołą, przed którą stoi spory tłumek ludzi, w tym uczniów i nauczycieli.
Ja też tam byłem z mamą i siostrą Zosią. I choć miałem zaledwie 7 lat, dzień ten pamiętam bardzo dokładnie.
Ułani jechali w czwórkowym szyku, a prowadził ich nasz tata. Gdy szwadron oddalił się spory kawałek, ojciec zawrócił i galopem do nas podjechał. Zeskoczył z siodła, jeszcze raz czule pożegnał się z mamą, wziął na ręce najpierw Zosię, potem mnie i ucałował na do widzenia. Był jednak przekonany, że wojna, jeśli wybuchnie, potrwa kilka tygodni i wkrótce znowu się zobaczymy."

WOJNA I OKUPAJA SOWIECKA.
Po 17 września 1939 r Sukurcze znalazło się pod okupacją sowiecką. Stalinowska polityczna policja NKWD na okupowanych terenach w pierwszej kolejności niszczyła polską inteligencję i ziemiaństwo a także rodziny polskich oficerów.
Ostrzeżona przez sąsiada, Białorusina, że znajduje się już na liście do wywózki na Sybir, Maria z dziećmi przekroczyła nielegalnie granicę i dotarła do swojego rodzinnego miasta. Będąc w Ostrowi podejmowała różne prace, ale nie wolno było jej wykonywać jej właściwego zawodu – nauczycielki.

W lutym 1940 r. przekroczyła „zieloną granicę” z Generalnym Gubernatorstwem w okolicy Małkini. Maria podejmuje pracę w księgarni prowadzonej przez jej siostrę Zofię Radwańską.
Była kobietą odważną i po aresztowaniu siostry interweniuje w Gestapo w sprawie zwolnienia jej. Praca w księgarni umożliwiała jej wyjazdy do Warszawy i spotkania z mężem.
19 września 1940 r. podczas łapanki na Żoliborzu, Witold Pilecki jako Tomasz Serafiński, został wywieziony do Auschwitz i zarejestrowany jako więzień nr 4859. W obozie utworzył grupy konspiracyjne i przygotowywał powstanie.
W nocy 26 na 27 kwietnia 1943 r. uciekł z obozu i sporządził raport przedstawiający zbrodnie w obozie. Został awansowany na rotmistrza.

Będąc okolicach stolicy ponownie spotyka się z żoną a czasem z dziećmi. W 1944 r. walczył w Powstaniu Warszawskim. W latach 1944–1945 przebywał w niewoli niemieckiej w stalagu 344 Lamsdorf pol. Łambinowice, oflagu VII A w Murnau.
A Maria wciąż czekała i wiernie towarzyszyła mężowi we wszystkim co robił. W lipcu 1945 r. po pobycie w obozach jenieckich Witold wyjechał do II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych we Włoszech.
Po zajęciu Ostrowi przez Rosjan, Maria broni domu przed zajęciem przez NKWD. Zajmowała się też dziećmi siostry. Po wojnie nadal pracowała w księgarni co umożliwiało jej wyjazdy i potajemne kontakty z Witoldem w Warszawie.
Witold Pilecki wrócił w grudniu 1945 r. z dokumentami na nazwisko Roman Jezierski. W okresie powojennym kontakty Witolda z żoną Marią i dziećmi miały bardzo ograniczony charakter.
Pilecki zdobywał informacje na temat działalności komunistów i NKWD oraz sytuacji oddziałów leśnych i przekazywał je do 2 Korpusu na Zachodzie.

Witold poświęcał swój czas na gromadzenie materiałów i spisywanie wspomnień o KL Auschwitz. W czerwcu 1946 Pilecki dowiedział się, że otrzymał rozkaz opuszczenia kraju.
Mimo otrzymanych ostrzeżeń pozostaje w kraju, bo nie miał zastępcy, któremu mógłby przekazać swoje obowiązki, a żona Maria zdecydowanie odmówiła wyjazdu z kraju razem z dziećmi. Rozważał skorzystanie z tz. amnestii w 1947, ostatecznie postanowił jednak nie ujawniać się. Z Witoldem ostatnie święta Bożego Narodzenia spędzili razem w 1946 r w Warszawie w mieszkaniu Eleonory i Edwarda Ostrowskich.
We wspomnieniach obojga dzieci, i Zofii i Andrzeja zachował się piękny szczegół, choinka przybrana biało czerwonymi kokardkami.
8 maja 1947 r Maria dostała wiadomość o aresztowaniu męża przez urząd bezpieczeństwa. Po aresztowaniu Witolda, Maria podjęła starania aby mu pomóc, łudziła się, że może Rosjanie trzymają go gdzieś na Łubiance, może cierpi, może go biją, paznokcie mu wyrywają, ale może żyje. Miał przecież dużą wiedzę, mógł być im przydatny. Dlatego miała nadzieję....

WSPOMNIENIA SYNA ANDRZEJA.
,,Kiedyś w tak zwanym barze pod dyktą, w Alejach Jerozolimskich przy placu Zawiszy, tam gdzie potem była siedziba ,,Expressu Wieczornego", podszedł do mnie jakiś mężczyzna. Powiedział, że był więźniem kryminalnym na Rakowieckiej i roznosił jedzenie po celach.
,,Twojemu ojcu nosiłem miskę" Opowiadał mi, że mój ojciec był skatowany, ale był spokojny, nie chciał jeść, tylko, jak to określił, ,,rozmawiał z Bogiem". Wiem, że ojciec potrafił tak się skupić, że nie wiedział w ogóle, co się wokół niego dzieje. Może dlatego jakoś znosił te tortury. ,,Oświęcim to była igraszka". Tak tato powiedział matce po śledztwie. Bo oni się nad nim znęcali. Na przykład złamali mu oba obojczyki. I to już po wyroku, kiedy wiedzieli, że mają go jak na widelcu. Robili z nim co chcieli. We mnie wciąż się wszystko gotuje, kiedy o tym pomyślę. Ja jestem dziecko ulicy i mówię wprost: to sk...syny"

Witold Pilecki od tej chwili już nie opuścił żywy tej słynnej katowni przy Rakowieckiej w Warszawie. Po trwającym rok, okrutnym śledztwie, w marcu następnego roku ogłoszono wyrok i szybko, bo, już po 2 miesiącach, to jest 25 maja 1948 r strzałem w tył głowy pozbawiono życia męża Marii, największego polskiego bohatera drugiej wojny światowej. Po śmierci Witolda Pileckiego, rozpoczęły się też szykany wobec Marii i kłopoty w pracy. Chcąc uniknąć szykan Maria Pilecka na początku lat 1950. przeniosła się do Warszawy.
Tam zaczęła pracę w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci Ulicy, gdzie pracowała aż do emerytury. Jednak i tutaj nie mogła znaleźć pracy odpowiadającej jej kwalifikacjom. Kazimierz Lisiecki „Dziadek" W 1952 r nie bał się przyjąć do pracy w charakterze wychowawczyni Marii Pileckiej, nauczycielki z Kresów, wdowy po „wrogu ludu”, rotmistrzu Pileckim.

Pozwolił jej robić to, co najlepiej umiała, uczyć i wychowywać dzieci. Chociaż, dla kamuflażu, została zatrudniona jako intendentka.Ukochana wychowawczyni kilku pokoleń chłopców otrzymała tytuł „Ciocia”. Ubierała się skromnie lecz dystyngowanie. Jej ciepło wewnętrzne przyciągało jak magnes. Wybaczała wszystkie chłopięce wybryki.Chroniła przed surowym ,,Dziadkiem”, słuchała z uwagą o sukcesach i kłopotach. Ale na jej twarzy przeważnie gościł smutek i jakieś zadumanie.
Jednak nigdy się nie skarżyła, nie mówiła o własnym, tragicznym losie. Kochając warszawskich łobuziaków, oddawała serce, które chciało bić też dla tego jedynego, dla męża, dla ojca jej dzieci.
To jej nie było dane, podobnie jak tysiącom innych wdów po polskich bohaterach Żołnierzach Niezłomnych.Jej osobistą tragedię wynagrodził los, pozwalając dożyć sędziwego wieku. Zmarła 6 lutego w 2006 r mając 96 lat.
Pochowana jest na cmentarzu powązkowskim w Warszawie, obok niestety tylko symbolicznej mogiły swego męża Witolda Pileckiego
.
ODZNACZENIA MARII
Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski,
Złota Odznaka Związku Nauczycielstwa Polskiego,
Odznaka Honorowa Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich.
----------------------------
https://www.facebook.com…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 564
Tezeusz

Tezeusz

07.02.2024 06:16

102 lata temu urodził się prof. Witold Kieżun ps. "Wypad". ( 06.02)
Jeden z największych bohaterów Powstania Warszawskiego, żołnierz oddziału do zadań specjalnych, oficer Armii Krajowej, kawaler Orderu Virtuti Militari.
W Powstaniu miał 22 lata, a jego uśmiechnięte zdjęcie ze zdobyczną niemiecką bronią jest jedną z ikon sierpniowego zrywu.
Zmarł 12 czerwca 2021 roku.
"Wy wszyscy tego nie zrozumiecie, oni zniszczyli naszą młodość!! My przez całą okupację marzyliśmy o tym, by móc odpłacić Niemcom za wszystkie upokorzenia.
Z 32 moich kolegów którzy zdali maturę okupację przeżyło 15..."
Zofia

Zofia

07.02.2024 08:58

Wyrazy szacunku za podjęty temat o Rotmistrzu W. Pileckim. Ilekroć słucham czy czytam o polskich bohaterach - patriotach łzy wzruszenia płyną z oczu. W przeciwieństwie , kiedy widzę tych współczesnych targowiczan zw. europejczykami , którzy wiernie służą obcym ( a nie Polsce i Polakom) to dłonie zaciskają się w pięści.
Tezeusz
Nazwa bloga:
Tezeusz
Zawód:
https://albicla.com/Tezeusz
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 760
Liczba wyświetleń: 3,428,507
Liczba komentarzy: 18,161

Ostatnie wpisy blogera

  • Jak Szef Kancelarii Prezydenta Premiera Tuska w Sejmie zaorał
  • Niemcy i ich dokonania
  • Sąd zdecydował. UE nie ma kompetencji wobec prawa w Polsce

Moje ostatnie komentarze

  • A co na to bloger z NB lekarz @Marek Michalski, on wie najlepiej.To już prawdziwa zapaść. Z mapy Polski zniknie kilkadziesiąt oddziałów szpitalnychZ mapy Polski zniknie kilkadziesiąt oddziałów…
  • A może dotacje dla Ukrainy 10 mld zł przeznaczyć na Służbę Zdrowia w Polsce.
  • Wiadomo @ jebe na kogo głosowałeś Putlerek ?..A kaca komuszego masz zawsze..tradycje ?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przesmyk Suwalski – czy tam zaatakuje Rosja?
  • Szczepionki przeciwko COVID-19 – dlaczego są bezpieczne?
  • Dlaczego Polscy nie chcą się szczepić przeciwko Covid19

Ostatnio komentowane

  • Zofia, @Alina..Wykonała Pani kawał dobrej roboty i za nią należą się Pani podziękowania. Więc w imieniu prawych Polaków - Dziękuję! Przyjeżdżają do naszego kraju ludzie z różnych krajów i my powinniśmy…
  • Alina@Warszawa, Дорогие западноевропейцы, сочувствующие левым, во время Второй мировой войны не было никаких «нацистов»; никого так не называли.Однако были немцы, которые не только захватывали страны, но и убивали…
  • Alina@Warszawa, Liebe Westeuropäer, Sympathisanten der Linken, während des Zweiten Weltkriegs gab es keine „Nazis“; niemand wurde so genannt. Es gab jedoch Deutsche, die nicht nur Länder eroberten, sondern auch…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności