PIEŚŃ O FLADZE
"Jedna była pod Tobrukiem. Druga była pod Narwikiem. Trzecia była pod Monte Cassino. Każda jak zorza szalona, biało-czerwona, czerwona jak puchar wina, biała jak śnieżna lawina,. Biało-czerwona.
Zebrały się nocą flagi. Flaga fladze dodaje odwagi- No, no, nie bądź taka zmartwiona. Nie pomogą i moce piekła, jam ciebie, tyś mnie urzekła. Nie zmogą cię bombą ni złotem i na zawsze zachowasz swą cnotę.
I nigdy nie będziesz biała i nigdy nie będziesz czerwona, zostaniesz biało-czerwona, jak wielka zorza szalona,
czerwona jak puchar wina, biała jak śnieżna lawina, najukochańsza, najmilsza, biało-czerwona.
Tak mówiły do siebie flagi i raz po raz strzelił karabin, zrobił dziurę w czerwieni i w bieli.
Lecz wołały flagi: Nie płaczcie! Choćby jeden strzępek na maszcie, nikt się zmienić barw nie ośmieli. Zostaniemy biało-czerwone, flagi święte, flagi szalone.
Spod Tobruku czy spod Murmańska, niech nas pędzi dola cygańska, zostaniemy biało-czerwone, nie spoczniemy biało-czerwone. Czerwone jak puchar wina, białe jak śnieżna lawina. Biało-czerwone.
O północy przy zielonych stolikach
modliły się diabły do cyfr. Były szarfy i ordery, i muzyka i stukał tajny szyfr.
Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym, rozwiązywały biało-czerwony problem."
Łkała flaga: Czym powinna zginąć, bo jestem inna? Bo nie taka dyplomatyczna,
bo tragiczna, bo nostalgiczna, ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy i od serca, które nic nie znaczy.
Flaga, jak ballada Szopenowska,
co ją tkała sama Matka Boska.
Ale wtedy przyszła dziewczyna
i uniosła flagę wysoko, hej, wysoko, ku samym obłokom! Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina, jeszcze wyżej, gdzie jest tylko sława i Warszawa, moja Warszawa,
Warszawa jak piosnka natchniona, Warszawa biało-czerwona,
biała jak śnieżna lawina,
czerwona jak puchar wina,
biało-czerwona, biało-czerwona,
hej, biało-czerwona.
K.I. Gałczyński
- Obóz jeniecki Altengrabow, listopad 1944
Żródło :
http://galczynski.kultur…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 366