Na spotkaniu z wyborcami w Jastrzębiu Prezes PiS odniósł się do pytania na tematy oświatowe. Cała wypowiedź Naczelnika państwa okazała się jedną wielką krotochwilą, w której zażartował on ze swoich wyborców
"Jeśli chodzi o konflikt (nauczycieli z ministrem), jest tak, że każde normalne państwo prowadzi swoją politykę oświatową, historyczną także w ramach tej oświatowej, która ma kształtować pewne postawy młodych ludzi, postawy propaństwowe, postawy patriotyczne"
"Niestety pewna część ludzi pracujących w oświacie się temu przeciwstawia, bo ma inną, lewicową opcję. Tutaj szczególnie Związek Nauczycielstwa Polskiego, to była organizacja już od okresu międzywojennego o wyraźnie lewicowym charakterze ze znaczną penetracją także sił komunistycznych – ta tradycja niestety trwa
"Mają prawo mieć oczywiście swoje poglądy, ale nauka powinna iść w pewnym kierunku. Pretensje do ministra (edukacji Przemysława) Czarnka są generalnie takie, że on chce, aby ten kierunek był jednak uznawany przez wszystkie szkoły, a po drugie chce, żeby w szkołach zapanował większy porządek, niż jest w tej chwili, bo tam naprawdę bardzo często tego porządku nie ma”
W tych frazach wypowiedzi Naczelnika wyróżnić możemy kilka żartów.
Żart 1: polityka oświatowa rządów PiS
Rzeczywiście każdy rząd i każda poważna partia ma swoją politykę oświatową. I rzeczywiście jeśli chodzi o PiS jest ona taka jak zdefiniował Naczelnik: patriotyzm, postawy propaństowe, dodać możemy również propagowanie wartości tradycyjnych, podniesienie poziomu nauczania. Tyle, że jest to polityka obecna jedynie na ustach polityków PiS i to głównie w okresach przedwyborczych, takich jak teraz. Jeśli jednak chodzi o działania resortu oświaty to są one rozbieżne z tym co na ustach. Jest to bowiem przede wszystkim kontynuacja dotychczasowej polityki PO, PSL, SLD, AWS, UW polegająca na zrzuceniu możliwie dużej ilości spraw na samorządy i realizacji wytycznych UE. Był też taki okres, że PiS próbował realizować swoją politykę oralną, ale z tego zrezygnował. Przykład poziom nauczania, najpierw PiS wprowadził bardziej wymagające podstawy programowe, a teraz min. Czarnek zapowiada ich „urealnienie”. Dodatkowo wprowadza tzw. edukację włączającą (dzieci z niepełnosprawnościami – również intelektualnymi - będą uczyć się razem z resztą) co musi doprowadzić do obniżenia poziomu nauczania.
Żart 2: to głownie ZNP sprzeciwia się polityce oświatowej PiS
Tutaj Naczelnik grubo zażartował licząc na generalny brak wiedzy wyborców PiS. Prawda jest bowiem taka, że polityce min. Czarnka sprzeciwiają się wszystkie znaczące związki, i instytucje oświatowe działające w PL (widać to było doskonale przy rządowym przedłożeniu ustawy o awansie zawodowym nauczycieli), a spośród nich najbardziej zażarcie protestuje oświatowa Solidarność dwukrotnie wnosząc o jego odwołanie. A przyczyną takiej postawy jest taktyka negocjacyjna Czarnak polegająca na zwodzeniu i oszukiwaniu partnerów co NSZZ jednoznacznie wyartykułowała. Solidarność chciałaby też powrotu do podporządkowania szkoły państwu a nie samorządom na co PiS nie zgadza się. Jeśli zaś o ZNP chodzi to niedawno odbyło się spotkanie Broniarza z Czarnkiem określane przez obu jako bardzo konstruktywne a 30 listopada kolejna tura tych rozmów.
3 Żart – sugestia, że ZNP to od zawsze instytucja niepatriotyczna
Związek Nauczycielstwa Polskiego powstał w roku 1905 jako oddolna inicjatywa polskich nauczycieli. Od początku określany był jako lewicujący i tak pozostało przez II RP. Wielu historyków mówi też o wpływach komunistycznych w centrali tego Związku w okresie końca II RP. I tutaj Naczelnik nie żartował. Niezwykle grubym żartem jest jednak sugestia, że organizacja ta była wówczas niepatriotyczną, tak jakby niepatriotyczny miałby być PPS. Nikt z poważnych historyków takiej tezy nie stawia. Przeciwnie wielu podkreśla, że to dzięki pracy polskich nauczycieli możliwe było powstanie AK, NSZ, polskiego państw podziemnego, a również szacunku dla II RP jako państwa, do dziś widocznego wśród ludzi starszych – którzy w tym państwie żyli. Jeśli zaś chodzi o osobistą postawę nauczycieli członków związku podczas I i II wojny, w czasie wojny z bolszewikami to była ona i bardzo chwalebna i bardzo godna. Dodajmy też, że i Wasilewska (córka wybitnego działacza PPS) i Broniewska stawiane jako sztandar wpływów komunistycznych w ZNP nie były członkami Związku, lecz redaktorami pisma dla dzieci i zostały zeń usunięte po wyświetleniu związków z Moskwą. Zaś po przejęciu rządów w PL przez komunistów mimo osobistej prośby tow. Wiesława, ZNP nie poparł nowej władzy za co nauczyciele dostali odpowiednią odpłatę w obniżeniu ich statusu materialnego.
Jeśli zaś chodzi o współczesny ZNP to niewątpliwie jego centrala jest antypisowska i prosldowska, ale czy antypatriotyczna albo antypaństwowa? Nie ma na to żadnych dowodów. Przeciwnie i ZNP i nauczyciele ogólnie wyraźnie wsparli pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Nie było tutaj żadnego bojkotu. Również w aktualnej trudnej sytuacji kraju nie ma wywrotowych akcji antypaństwowych, choć obiektywne, czysto zawodowe przyczyny ku temu istnieją. Już bardziej atypaństwowy jest PiS, który w imię własnego partyjnego interesu bezpardonowo atakuje szkoły głęboko w doopie mając „młodzieży chowanie”. Bo propagandowe ataki państwa na nauczycieli – czyli de facto na szkołę – zawsze najbardziej negatywnie odbiją się na uczniach.
Last but not least – oboje rodzice Naczelnika – przynajmniej wg art. „Hieny roku” Łazarewicza – jako nauczyciele byli członkami ZNP. Czy oni też byli lewicowi i niepatriotyczni?
Żart 4: min. Czarnek chce porządku w szkołach.
Może i prof. Czarnek tego chce. Nie znam min. Czarnka więc trudno mi to stwierdzić. Pewnym jest natomiast, że nic w tym kierunku nie robi. Podobnie jak wszyscy inni poprzednicy z PiS. Jedynym ministrem rządu Morawieckiego który okazał wsparcie szkole w tym elemencie jest min. Ziobro, którego resort przygotował ustawę przywracającą dyrektorom zwyczajowe prawo karania uczniów karami porządkowymi typu: posprzątaj co nabałaganiłeś, przeproś za wyrządzone krzywdy, wyrównaj szkody, które popełniłeś. Nadal jednak uprawnień takich nie mają poszczególni nauczyciele, a jeśli je stosuję to bardziej prawem uzurpacji i swojego osobistego autorytetu.
Żart 5: PiS chce jednolitej polityki w szkołach.
Ten żart przednie udał się panu Prezesowi. Gdyby PiS tego chciał to miał 8 lat na przywrócenie szkół państwu od samorządów. Czemu wiele samorządów przyklaskuje. Z jakichś względów PiS tego jednak nie robi i zrobić nie ma zamiaru, choć tylko wtedy możliwa będzie jednolita polityka w szkołach.
**********************
Żart 6: Pragmatyka nauczycielska wg PiS
Druga część pytania wyborcy dot. uposażenia nauczycieli. W odpowiedzi Naczelnik znowu zdobył się na żart:
„jeżeli chodzi o te 18 godzin, można dyskutować. Zaproponowaliśmy wyraźną podwyżkę płac, ale przy zwiększeniu tej liczby tygodniowej na poziom wcale nieprzekraczający przeciętnej Unii Europejskiej. Krótko mówiąc, to nie zostało przyjęte"
Nie będę się nad tym szerzej rozwodził bo o sprawie pisałem obszernie i szczegółowo, ale na dzień dzisiejszy wg danych MEiN nauczyciele tygodniowo mają średnio 3-4h nadliczbowe (różnie ministrowie mówili). Cała „podwyżka” PiS sprowadzała się więc do dwóch rzeczy:
a. Wpiszemy wam godziny nadliczbowe do pensum i o tyle wzrośnie wasza płaca zasadnicza
b. W zamian za to pracujecie dniówkę tygodniowo tzw. dostępności gratis
Czyli konkretnie: nauczyciele mają zarabiać tyle samo co średnio (średnia arytmetyczna) i tak zarabiają (18h +4 nadliczbowe) ale każdy tę średnią osiąga, a w zamian pracują dniówkę dostępności tygodniowo gratis.
Nie ma na świecie organizacji pracowniczych, które zgodziłyby się na podobne propozycje, z czego każdy zdroworozsądkowo myślący człowiek zdaje sobie sprawę. Żart Naczelnika jak zwykle przedni, wręcz bombastyczny.
Tyle o żartach Naczelnika Państwa z edukacji.
Zniszczenie jakiegokolwiek narodu nie wymaga użycia bomb atomowych czy rakiet dalekiego zasięgu. Wystarczy obniżyć jakość kształcenia i pozwolić uczniom oszukiwać na egzaminach.
Pacjenci umierają przez takich lekarzy
Budynki rozpadają się przez takich inżynierów
Pieniądze są marnowane przez takich ekonomistów i księgowych
Sprawiedliwość nie istnieje prze takich prawników i sędziów
System upada przez takich ustawodawców.
Upadek oświaty to upadek narodu.
PS
Czy ktoś może wie, czy bracia Kaczyńscy jako nauczyciele akademiccy w końcówce lat 70-ych nie byli może członkami ZNP?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6619
2. Twierdzenie że ZNP to komunistyczna skamielina jest tak samo prawdziwe jak to, że Solidarność to ubecka ustawka
3. Jeśli ktoś uważa, że bez dobrych, zmotywowanych nauczycieli da się zrobić wysoki poziom kształcenia w szkołach to powodzenia. Dotąd nikomu nigdzie ta sztuka nie udała się.
Nikt nie przeczyta zalinkowanych adresów, bo na NB są głównie stare dziady, ktorym szkoła zwisa i powiewa. Dzieci już dorosłe więc szkola jest takim samym abstrakcyjnym tworem jak sąd i jeśli telewizor każe nienawidzić sędziów, to dziady nienawidzą. A jeśli nauczycieli, to nauczycieli. Lub lekarzy gdy czegoś chcą. Najgorzej gdy chcą pieniędzy, to wtedy mogą iść na kasę do Biedronki.
Poza tym dziady siedziały w szkole pod sznurek równo i nie znają innego sposobu oddziaływania jak kij. Dopóki mają co do gara włożyć, będą chwalić PiS, bo dziady poza garem nie mają żadnych innych ambicji.
A normalny człowiek ma dzieci w prywatnej szkole. Ostatnio w naszej był apel z okazji dnia niepodległości. Zapytano o kilka spraw, miedzy innymi, kto z dzieciaków chce wyjechać z PL. Podniosły się prawie wszystkie ręce z czego wniosek, że zostanie w kraju "kadra" w sam raz do biegania z jęzorem przy podłodze w jakimś Amazonie...
Taka będzie cena olania szkolnictwa, ale dziadów to nie interesuje z racji ograniczonego horyzontu.
"Teraz to już wystarczą trzy przedmioty:
- krok marszowy,
- nauka zbierania szparagów i mycia garów na zmywaku,
- język niemiecki".
...
...przez dwa dni przysłuchiwałam się z ukrycia lekcjom, w których uczestniczyła moja pociecha. Miło byłam zaskoczona poziomem prowadzenia lekcji i zaangażowaniem nauczycieli.
=========
Zaintrygował mnie ten akapit. Do jakiego innego odnosiła Pani ten poziom i w czym się objawiało zaskakujące Panią zaangażowanie nauczycieli? Nie pytam z złośliwości, ale o nauce zdalnej powszechnie panują całkowicie odmienne opinie.
@ Autor
Szkoła SP syna bardzo szybko zmobilizowała się dostosowując się do wyzwań kształcenia online. Lekcje trwały 45 minut, między lekcjami 10 minutowa przerwa. Kto komputera nie miał lub miał za słaby, można było wypożyczyć komputer ze szkoły. Zajęcia odbywały się na Zoomie. Swoją postawą nauczyciele starali się zachęcić uczniów, zainteresować przedmiotem i pokrzepić w trudnych okolicznościach. Tylko jednej z nauczycielek puszczały nerwy, a to, chyba nieduży odsetek... Można powiedzieć, że stworzono dzieciom takie warunki, że wystarczyło korzystać... Ale materiał, który przekazujemy do obróbki oświacie jest już po części ukształtowany - delikatny, kruchy, często poraniony przez trudne sytuacje rodzinne oraz mimo młodego wieku - tkwiący już w nałogu... To nie nauczyciele wetknęli naszym milusińskim do rocznej łapki smartfon...
Odwrócę kota ogonem, tak, by stał frontem do optymizmu i zadam pytanie - co innego, jak nie powołanie decyduje o wybraniu marnie płatnej ścieżki zawodowej, gdzie zamiast prestiżu społecznego coraz częściej spodziewać się można kubła na głowie..?
A dlaczego ścieżka ma być marnie płatna?
No przepraszam, właśnie zapisujemy syna ba kolonie letnie, tygodniowe, sportowe, bez języka polskiego, wyłącznie angielski: transport, posiłki, ubezpieczenia, bogaty program. Trochę ponad dwa tysiące.
Dlaczego od razu zakłada pani dziadostwo i marnie płatną ścieżkę? Bo co? Bo tak wpojono od małego, że życie polega na żebractwie i zbieractwie?
Dlaczego nauczyciel nie może zarabiać 10tys podstawy skoro za wymianę łuku u dentysty, trwa kwadrans, płace dwie stówy? Osiemset na godzinę? Sześć tysięcy czterysta dziennie.
Ależ ma gdzie pokazywać - w szkole, a że uczy w LO, to myślę, że czerpie z tego pokazywana wiele satysfakcji.
PS moja dobrze ubrana koleżanka jest Pani zdania - twierdzi, że Michael Kors to amerykański wieśniak 😊
Cieszę sie, że ktoś podziela moją opinię.
Zresztą po fotce od razu widać, że ma Pani i gust i styl 🙂
Aby na pewno ? Wiki podaje, że prawdziwe nawisko Anderson, a matka żydówka. Czyli mieszanka Szweda z Izraelitką. Ma chłop głowę do interesów po matce. A zimną krew po ojcu :-)
https://en.wikipedia.org…
Półki półkami, ale pewnych rzeczy nie kupi się za pieniądze...
Nie mam nic przeciwko fatalaszkom, sama mam również te słabość. Jeszcze na studiach potrafiłam nie jeść przez 2 tygodnie obiadów, żeby kupić sobie jakiś upatrzony ciuch. Taką ma naturę, potrzebę i poczucie estetyki. Chodzi mi raczej o wyczucie i dobry gust, tego nie da się kupić. Widać to po pożal się Boże celebrytach, nawet, a może zwłaszcza tych, którym doradzają "styliści ". Dlatego mam nadzieję, choć to absolutnie nie jest moja sprawa, że mówiąc o przyjaciółce ubierającej się o dwie półki wyżej od M.Korsa nie chodzi o ciotkowate kostiumiki i pikowane torebusie na złotym łańcuszku w cenie samochodu czyli, a jakże, o Coco Chanel we własnej osobie.
A co się zmieni gdy będę kontestował refleksyjnie prywatną stomatologię? Żyję w takim, a nie innym środowisku i albo się do niego dostosuję, albo nie. Pytanie o cenę jednego i drugiego, o bilans tychże - czy lepiej walczyć i odnosić rany w imię możliwego zwycięstwa czy też lepiej nie walczyć gdy można stracić życie. Odwieczny dylemat.
Pani kolega marynarz pisał kiedyś, że przemytnik w komunie zaspokajał podstawowe potrzeby ludności w czasach niedoborów. Nie widziałem wtedy slowa krytyki, na zasadzie, że w takim razie produkcja Zyklonu B rozwijała przemysł chemiczny albo zawód płatnego mordercy rozwija metalurgię metali nieżelaznych wszak łuska jest mosiężna.
Nie w tym widzę rzecz, nie w dylematach, nie w interpreracjach. Rzecz widzę w konsekwencji ich stosowania. I w tym rozumieniu stomatogia prywatna, jako technologicznie i sprzętowo nieskomplikowana wyszła do strefy prywatnej tak, jak lakiernictwo pojazdowe.
A'propos Korsa - ludzie biedni wydają pieniądze, by wyglądać na bogatszych. Ludzie bogaci nie mają problemu, by wyglądać na biedniejszych jeśli pozwoli to zaoszczędzić pieniądze.
Znam jednych i drugich. Znam też typ, który korzysta nie tylko z lusterka wstecznego, bo swój wygląd traktuje jako mimikrę... 😉
"Nikt nie przeczyta zalinkowanych adresów, bo na NB są głównie stare dziady, ktorym szkoła zwisa i powiewa" - myślę, że Twoja opinia jest zbyt pochopna i niesłusznie skierowana ku starym dziadom. Sam jestem pomału "starym dziadem", dzieci mam już dorosłe, a mimo to jestem zainteresowany pozytywnymi zmianami. Kiedyś już wyraziłem tu swoje zdanie i nadal je podtrzymuję. Nauka powinna być przywilejem, a nie obowiązkiem. Wiedza jest takim samym towarem, jak cokolwiek innego. Nic, co jest za darmo nie jest szanowane. I na koniec, największymi wrogami nauczycieli, są sami nauczyciele. W imię zawodowej solidarności chronią nauczycielskie zera, zamiast ich piętnować. Pamiętacie słowa Strzembosza, że aparat sędziowski sam się oczyści? Sam się nie oczyścił, a wręcz doszły kolejne patologie. I są bardzo zdziwieni, że Polacy oceniają ich bardzo negatywnie.