
Usiłowanie zabójstwa, uszkodzenie ciała, jazda autem po pijanemu i znieważenie policjantów to zarzuty, jakie Prokuratura Rejonowa w Słupsku przedstawiła 39-letniej prawniczce Katarzynie R. Podejrzana nie przyznała się i odmówiła składania wyjaśnień. Sąd aresztował ją na dwa miesiące
Według wstępnych ustaleń 39-letnia Katarzyna R. w piątek po godzinie 23 zadała ciosy nożem 36-letniemu mężczyźnie, raniąc go w pośladek. Drugiego mężczyznę uderzyła nożem w brzuch i szyję. Wsiadła do samochodu i próbowała uciec. Jednak wjechała w ogrodzenie. Wezwani do obu zdarzeń policjanci odnaleźli Katarzynę R. w okolicy ul. Lelewela. Nie chciała dmuchać w alkotest. Została więc zawieziona na pobranie krwi.
Gdy była już zatrzymana, kopnęła jednego z funkcjonariuszy w nogę, drugiego natomiast uderzyła swoją głową w twarz. Znieważała policjantów, wyzywając ich obelżywymi słowami. Następnie już po dowiezieniu na komendę po raz drugi kopnęła pierwszego z policjantów.
Ranni mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala. 36-latek, z raną ciętą na pośladku został wypisany do domu. Ciężej ranny 40-latek z raną kłutą brzucha i ciętą szyi przebywa nadal w szpitalu. Natomiast w miejscu, w którym doszło do zranienia mężczyzn, policja znalazła nóż i siekierę.
W niedzielę Katarzyna R. została przesłuchana w Prokuraturze Rejonowej w Słupsku.
- Zarzuciliśmy podejrzanej usiłowanie zabójstwa, uszkodzenie ciała lżej rannego mężczyzny, znieważenie policjantów oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Katarzyna R. nie przyznała się i odmówiła składania wyjaśnień – mówi Magdalena Gadoś, szefowa Prokuratury Rejonowej w Słupsku. - Skierowaliśmy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanej na trzy miesiące.
Prokurator dodaje, że na razie nie ma wyników badania na zawartość alkoholu we krwi. Jednak przedstawienie zarzutu jazdy po pijanemu było możliwe, ponieważ Katarzyna R. już po zatrzymaniu, rano została przebadana alkotestem. Wynik przekraczał dopuszczalne stężenie 0,5 promila w wydychanym powietrzu.
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/8511359,adwokat-slupsk-usilowanie-zabojstwa-prokuratura-tymczasowy-areszt.html
Pani adwokat chodzi po nocy z nożem w kieszeni, pije na umór. Słupsk wygląda na małe Palermo jeśli Sopot jest małą Sycylią, a Gdańsk małym Neapolem Jestem przekonany że będzie pewnie tak. Pani mecenas robiła to w własnej obronie po czym okaże się była tak przerażona że znowu mogą ją napaść, więc wsiadła do samochodu żeby uciec od napastników.
W chwili zatrzymania przez policję była jeszcze w ogromnym szoku ,oczywiście chwilę wcześniej napiła się alkoholu żeby uspokoić zszargane mocno nerwy. Walczyła o praworządność z bronią w ręku
Ci PIS-owscy policjanci na pewno musieli biedaczynę czymś sprowokować. A wszystko to oczywiście skończy się uniewinnieniem a poszkodowaną Pani mecenas dostanie odszkodowanie od napastników i policji.
Koniec końcem cała ta pseudoafera okaże się nagonką polityczną na PO i Tuska
Ano, ładne miasta :-)