- Ukrzyżuj go! Ukrzyżuj go! Ukrzyżuj go! - wołają podburzeni, rozjuszeni, gniewni. Piłat patrzy z góry, niepewny, co dalej. Ci niewidoczni sączą ludziom do uszu nienawiść. - Ukrzyżuj go! - raz jeszcze, reaguje tłum.
Co myślał Jezus? Co czuł? Wszystko wiedział? Na wszystko się zgodził? Taki był ponad? Bo był Bogiem? Czy taki był pod, bo był człowiekiem?
Potem było jeszcze trochę szarpaniny decyzyjnej. Rozrywający ból. Płacz niewiast. Czy dzisiaj by płakały? Nie chcę być sędzią, ale... może one w pierwszym rzędzie. I znów... po dwóch tysiącach lat, nienawiść, sączenie, diabeł przemykający się między ludźmi niczym w "Pasji" Mela Gibsona.
Czy ten świat był ludzki? Czy ten nasz jest ludzki? Więc może w tym cała nadzieja. W jego wstrząsającym bólu. W jego niewinności krzyżowanej nienawiścią, egoizmem, pogardą, pychą, pewnością siebie. Może On właśnie cierpi i umiera w każdym człowieku, doświadczającym dzisiaj, męki, śmierci, poniżenia, agresji, ataku, pogardy. Może on jest tym światłem, które zabłysło poprzez własną śmierć i opuszczenie. Jedynym dla nas realnym ratunkiem?
Nie mamy nikogo poza Nim. Na nic zdadzą się. Nasze wysiłki, nasza moc, mądrość i starania, jeśli będą nie w Nim, zaczepione, zakotwiczone, zawarte.
Jak wygląda świat? Z wysokości kilku metrów. Gdy w swoich rękach i nogach ma się wbite gwoździe i literalnie się umiera. Może trochę tak, jak w samotnej izbie, gdy ciemno i traci się wiarę, bo ludzie... sprawiają, że ten świat - nieludzki. Może cierpienie i umieranie jest uniwersalne. W Nim...w jego opuszczeniu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2723
Grzech jest LUDZKI.
Ofiara Jezusa Chrystusa jest ofiarą syna CZŁOWIECZEGO.
2. Owszem. Proceder zabijania ludzi w/w stanie trwa od tysiącleci bez względu na datę. Co do handlu ich resztkami trudno mi się wypowiedzieć.
W każdą, najmniejszą na NB wzmiankę o Bogu czy Kościele wtyka Pan swój ateistyczny komentarz. Szanowny Panie, nie odkrywam, ani nie oznajmiam niczego nowego: wiara to dar od Boga, jeśli jej Panu brakuje, to swoimi tekstami tylko pogarsza Pan sprawę. Poprawić swoją sytuację mógłby Pan modlitwą; inaczej tylko Pan pogarsza.
Nazywanie kogoś ludzkim śmieciem, to oznaka wiary w Boga?
Dla mnie osoba, która tak nazywa bliźniego, to albo psychicznie upośledzona, albo ledwo trzymający się kupy zlepek emocji, który pseudowiarą próbuje skleić podartego siebie.
Zresztą widać, jak niskie poczucie własnej wartości mają co poniektórzy skoro jedno słowo krytyki doprowadza ich do aż takiej agresji.
Jajkami byś się zajęła chociaż w Święta, zamiast bełkotać od rana od rzeczy. Święta obchodzi się w realu, w domu, a nie w internecie.
Tak się podnieciłeś, że ledwo po klawiaturze palcami nadążałeś. Byle tylko wyrzucić z siebie te odchody.
Tak ci dopomóż belzebubie - to jest prawda o twoim wnętrzu.