Mimo, iż pięcioletnia kadencja obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara, upłynęła z górą pół roku temu, Bodnar wybrany w 2015 r. głosami PO, PSL, SLD i posłów niezrzeszonych wciąż pozostawał na swym stanowisku. Wciąż bowiem, mimo kilkukrotnych prób wyboru jego następcy, kolejni kandydaci na nowego RPO nie zyskiwali odpowiedniej większości zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. Ten stan rzeczy może zmienić wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
„Przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją” - stwierdził TK. Co więcej, jak poinformowała prezes TK, Julia Przyłębska, przepis ten traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku.
Bodnar może swoje stanowisko stracić rzecz jasna już wcześniej, pod warunkiem wszakże dokonania wyboru jego następcy łącznie przez Sejm i Senat. Przypomnijmy, że RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli zaś Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
Dopóki jednak tak się nie stanie warto przypomnieć sobie kilka „dokonań” i zaniechań obecnego RPO, tak bardzo chwalonego przez obecną opozycję parlamentarną za jego rzekomy obiektywizm i odwagę.
Ten laureat m.in. „Nagrody Tolerancji” Stowarzyszenia Lambda (2011 r.), czy Nagrody Specjalnej „Korony Równości” (2020 r.) przyznanej przez Kampanię Przeciw Homofobii za „zaangażowanie w walkę o równe prawa dla społeczności LGBTQI”, odmówił interwencji, o którą prosili dziennikarze z portalu tvp.info w związku z próbą ich zastraszania przez Rafała Trzaskowskiego, do której doszło, kiedy prezydentowi stolicy nie spodobały się pytania o realizację wyborczych obietnic. Portal przypomniał, że kiedy przesłał Rafałowi Trzaskowskiemu 12 pytań, ten odpowiedział: „Spieszcie się, państwo zadawać pytania z TVP Info, bo niewiele tygodni już zostało”.
Tymczasem Bodnar odniósł się nie do meritum, ale do zupełnie niezwiązanym z pytaniem wydarzeniem, a więc do wystąpienia Trzaskowskiego u Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w TVN. RPO stwierdził, że „zgodnie z Konstytucją RP podejmuje działania wobec organów władzy publicznej”, a „w udzielonym (…)wywiadzie stacji TVN (…) Rafał Trzaskowski występował jednak w charakterze kandydata na stanowisko Prezydenta RP, a nie jako Prezydent m.st. Warszawy, co uzasadniałoby podjęcie sprawy przez RPO”. Nawiasem mówiąc, kandydatem na prezydenta jeszcze Trzaskowski jeszcze nie był, w tej roli występowała bowiem wówczas Małgorzata Kidawa-Błońska.
Z kolei, Bodnar w ogóle nie zabrał głosu, gdy podczas ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej, Trzaskowski wyśmiewał dziennikarza, który pytał o zrzut ścieków do Wisły, w związku z kolejną awarią oczyszczalni ścieków „Czajka”. - Kto jak kto, ale akurat ja i prezydent Płocka świetnie pamiętamy te wszystkie manipulacje sprzed ostatnich lat - mówił wówczas Trzaskowski pytany o awarię. - I właśnie słuchajcie, drodzy państwo, o tym właśnie są te wybory, żeby przez cały czas nie były nam zadawane tego typu pytania. Czyli pytania, które nie mają nic kompletnie wspólnego z rzeczywistością - dodał.
I kolejna sprawa. Oto jak RPO skomentował w TVN przejęcie Grupy Polska Press przez PKN Orlen. Przypomniał, że UOKiK, podejmując decyzję akceptującej kupno przez Orlen grupy wydawniczej, nie wziął pod uwagę stanowiska Towarzystwa Dziennikarskiego, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka czy pisma RPO. - Pamiętajmy, że na rynku mediów regionalnych nie funkcjonują jedynie gazety, tygodniki, ale także regionalna telewizja publiczna i radio publiczne. Jeżeli nagle ten sam właściciel, czyli państwo, za pomocą różnych swoich podmiotów kontrolnych sprawuje nadzór nad wszystkimi mediami w danym regionie, to już nie mamy do czynienia z wolnością słowa - ocenił Bodnar.
Zaś o demonstracjach Strajku Kobiet i wulgarnym języku używanym przez jego uczestników wygłosił jedynie opinię na zasadzie „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”: - Mamy wolność wyrażania poglądów, a wyrażanie poglądów to nie tylko słowa, które są powszechnie uznawane za akceptowane, czasem ten poziom emocji jest tak daleko idący, że pojawiają się słowa, które są niespecjalnie przyjemne. Ja takich słów nie używam. (...)czym innym jest mowa nienawiści, czyli używanie słów pod adresem grup, które są powszechnie uznawane za dyskryminowane, grup, które powinny być szczególnie chronione, (...) a czym innym jest skandowanie słów, które mogą być uznawane za wulgarne. To są zupełnie dwie inne kategorie - dodał.
Miejmy nadzieję, że już wkrótce podobnie „obiektywne” opinie będzie wypowiadał tylko na swój prywatny rachunek.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5094
Może akurat nie było go na tej rozprawie?
Zresztą masz rację, że był kiepski. W sprawie bezprawnego przetrzymywania w areszcie M.Piskorskiego w maju 2018 grupa robocza ONZ ds. arbitralnych zatrzymań zaapelowała do polskich władz o jego uwolnienie i zakończenie śledztwa a rzecznik Bodnar nie zrobił nic.
Kibicowanie polskiej polityce to jak kibicowanie polskim piłkarzom nożnym.
Władza ustawodawcza jest już w rękach bandytów w togach
Scenariusz widzę naatępujący wariant A. Wybór posła Bartłomieja Wróblewskiego przez Senat. Wariant B .Brak wyboru. Czekamy 3 miesiące i Sejm wyznacza P.o.Rzecznika Praw Obywatelskich . Kadencja trwa do najbliższych wyborów. Przedterminowych lub tych według kalendarza wyborczego. Zarówno wariant A i B są zamknięte.
Otwarte pozostaje pytanie ile będą kosztowaly akcje Dogecoin na NYSE za trzy miesiące?
https://iv.pl/images/482c5d4b213e508fff2928598268778c.jpg
Z wyrazami szacunku oraz poważaniem
Zwolennik dywidend NYSE lub szalony matematyk.
Co do Senatu, wam nie przeszkadza, że skompromitowany zarzutami łapówkarskimi marszałek nie przeszkadza, a co do rzecznika, jako czynnego polityka, to tylko miernota może wytykać, wiele państwowych urzędów tego wymaga, ale kandydaci często pochodzą z jakiejś partii, do tego partie ich wybierają, Konstytucja nie mówi, że kandydat ma być bezpartyjny, a tylko i wyłącznie pełniący funkcje, tak jest np. z Prezydentem, prezesem NIK, RPO itd.
Ile jest warty obecny rzecznik RPO, który wychował syna bandytę ? z pewnością wykorzystał swje wpływy na łagodny wyrok dla synalka, musi się podszkolić w nowym fachu.
"skompromitowany zarzutami łapówkarskimi "
Skompromitowanym można być po wyroku skazującym a nie po "zarzutach".
Kiedy wy, bolszewicy, liźniecie trochę wiedzy prawniczej? Takiej podstawowej chociaż...
"nie ja prowadziłem agenturalny portal"
Ja też nie prowadziłem :) To mamy nawet coś wspólnego, no no :)
Chociaż mieć coś wspólnego z bolszewickim trollem takim jak ty to żaden zaszczyt.
Co do sprawy marsz.Grodzkiego, to objaśnił cię Pers,zapewne bezskutecznie. A ja mam tylko pytanie: czy zwracając się do mnie per "wy", Sake ciągle wspomina dawne zebrania partyjne,gdzie się do wszystkich zwracano per "wy towarzyszu"?
nie mam siły tłumaczyć znaczenia słowa pisanego komuś z rozumkiem łasicy.
- powiedział osobnik z rozumkiem ameby.
Une już tak mają, myślenie to dla nich bolesna czynność.
Najśmieszniejsze jest to, że plując na kogo się da uważają się za "patriotów" i "prawicowców".
Masz rację, rozumki ameby :)