Upał krąży nad Europą. W Słubicach termometry pokazały niedawno 45 stopni Celsjusza w cieniu. Żar lejący się z nieba sprawia, że fraszka Jana Izydora Sztaudyngera: “Ceń cień” urasta do rangi 11 przykazania, zwłaszcza dla modernistycznych elyt nadzwyczaj podatnych na lasowanie mózgów pod wpływem wysokich temperatur. Tym razem dymiące czachy światowej awangardy progresu wystąpiły w obronie ulicznego żula Michała Sz., bojówkarza LGBTitd zapuszkowanego przez niezawisły sąd na dwa miesiące do aresztu w celu zapobieżenia matactwom po bandyckim napadzie w biały dzień w centrum Warszawy na ciężarówkę organizacji pozarządowej.
W tym momencie człowiek prostolinijny, Boży prostaczek, mógłby zapytać: jak to możliwe, żeby creme de la creme ludzkości stawał murem za agresywnym łachudrą? Oczywiście niemożliwe! Na taką karykaturalną interpretację szlachetnych pobudek stać wyłącznie zdegenerowanych kołtunów. W istocie bowiem
ów grandziarz, Michał Sz. jest płomienną aktywistką Margot walczącą o prawa społeczności LGBTitd w kraju rządzonym przez homofobiczną klikę z Nowogrodzkiej.
Wracam już chyba trzeci raz do tego tematu. I jak przystało na zdeklarowanego kołtuna coraz mniej rozumiem. Bo wygląda na to, że tożsamości płciowej nie determinuje nic poza widzimisię nosiciela. Gdzie te czasy, gdy anomalia natury, typu żeńskie ego tkwiące w męskim ciele albo odwrotnie, należało leczyć dla odzyskania komfortu psychicznego? I bracia Wachowscy stawali się siostrami, że o mniej udanych transformacjach nie wspomnę. Ale każdy odmieniec znał swe miejsce w szyku i transwestyci zadzierali kiecki przy pisuarach w męskich toaletach. Transseksualiści też sobie nie krzywdowali tworząc trzecią, czwartą i kolejne płcie, aż po melanże zagmatwane bardziej niż węzeł gordyjski.
Teraz prawa człowieka pozwalają na permanentne zmiany seksualności. Wychodzi taka osoba ze skłotu przy Wilczej jako dama, a na ulicy przedzierzga się w męskiego agresora, by po robocie skoczyć na late jako elf i wreszcie zasnąć jako termofor. A propos, ten skłot nosi nazwę, nomen omen “Przychodnia”. Może warto skorzystać z genius loci tego schroniska, bo budynek wzniesiono w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku jako przychodnię właśnie.
I na koniec, jeśli ktoś sądzi, że odmóżdżone aksjologicznie elyty to produkt naszych czasów, grubo się myli. Już kobiety władające starożytnym Egiptem dodawały sobie dostojeństwa sztucznymi brodami i penisami. Dziś facet ze stosownym rynsztunkiem, niejako a rebours, każe nazywać siebie Margot i żąda osadzenia w damskim pierdlu. Chociaż gdyby szukać precedensów… “I z kaczki zrobił się zając, w dodatku cały w buraczkach…”
Sekator
PS.
- A ja mam lepszy precedens - zaskakuje mnie mój komputer. - Wołajmy razem: król jest nagi!
- Ale co na to rzecznik Bodnar- zastanawiam się, - który już obwieścił, że zostanie odwołany niezgodnie z konstytucją?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2848
Amerykanie jak Polinioki mają niskie IQ. Jedzą co zobaczą w reklamach, Nie czytają zestawów składników. Tak czosnek nie jest antybiotykiem ale działa jak by nim był; tylko bez konsekwencji ubocznych. Usuwa stany zapalne w naszych oragach jaks serca, nerki czy płuca. i pity z wodą szybciej dociera do nerek bo napoje są szybko poprzez organizm przetwożone. Około 5 minut. Tylko tydzień spożywania pozwoli ci oczyścić płuca z flegmy i będziesz głębiej oddychał.
Co się tyczy liczb to jest fikcja do kontroli tych z niskim IQ, w celu wywoływania pandemii ale głupoty o tych słabych w intelekcie i duchowo.
Dlatego rekomenduję zamiast jedzenia czosnku surowego czy z rusztu w oliwie dużo lepiej go konsumować rozgnieciony w szklance wody. Działa szybciej i mnie nieprzyjemnych zapachów. Rozjaśnia umysł i myśli się bardziej krytycznie i samodzielnie a nie według sociotechniki globalistycznej kliki NWO.
Ludzie co mają demony w duszy boją się czosnku.
Więcej na linku. https://www.youtube.com/…
Przepraszam za parę literówek, inny rostaw klawiatury i czasami uderzę w zły klawisz i zje literkę..
Pan tu o czosnku jako naturalnym antybiotyku, to już jest wyższa szkoła jazdy. "Experci" w przeddzień otwarcia szkół dla uniknięcia armagedonu kataru są na etapie nauczania narodu, że trzeba wietrzyć pomieszczenia dla "zdrowotności" i myć rączki po siusiu, i przed obiadkiem.
Rząd dla żartów zamykał zakłady i rozdajwal pieniądze, ryzykując niepopularne dla siebie decyzje. 😷
Oto jest pytanie, kto tym wszystkim ludziom, co uważają, ze pandemia to zwykła grypa, w glowach namieszał, że nie widzą, co się na świecie dzieje.
Ze to systemowa walka z nasza populacją, w celu wytracenia osób starych, bezuzytecznych, a którym trzeba jeszcze. placic, albo schorowanych młodych, obciazajacych system służby zdrowia, a małe z nich korzyści.
Dobrze przynajmniej, ze mamy mądry rząd, i nie idzie drogą tych lewackich , gdzie gospodarkę stawiają przed człowiekiem, a i tak efekty mają mizerne, w przeciwieństwie do Polski, kiedy Polski Rząd broni ludzi, a gospodarka działa świetnie.
Czyz nie fajne