Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Suffczyński, Zagojska, Miklasiński - duch polski

St. M. Krzyśków-Marcinowski, 26.12.2019
Nie w imadle szkolnych programów, nie w studio  n-tego kanału telewizji – tam go nie znalazłem. Ucieka  temu i nie posłuży do propagandowego ugniatania opinii. Duchowi polskiemu wystarcza garstka żywicieli-entuzjastów, trochę dziwak z niego. Choć przecież nie stroni od miejsc zacnych, stojących pośrodku miasta i historii.
 Wystawa akwarel Michała Suffczyńskiego ma miejsce w dawnym potężnym klasztorze w śródmieściu Lublina, na piętrze domu kultury. (Gdyby światło było zgaszone, to trzeba poprosić na portierni, żeby zapalili. Wystawa jest czynna tylko do końca grudnia.)
Sopranistka Mariola Zagojska z przyjaciółmi przedstawiła postać Antoniny Campi w gmachu Trybunału Koronnego.
 Czesław (vel Celestyn) Miklasiński dzieło swojego życia zdeponował  w najstarszej parafii nobliwego Lublina, w kościele p. w. Jakuba Apostoła w Głusku.
 
Nieumyślna to wszystko konspiracja, ale tak w Polsce się dzieje, że zmusza się publiczność do podziwiania przede wszystkim dzieł obcych. Tresuje się ją odpowiednio, specjalnie, by nie znała rodzimego. Duch polski niewiele sobie z tego robi, nie zniża się do trywialności i pospolitości. Jest w nim naturalna szykowność. Podziwiamy  niepowtarzalną elegancję malarskiej wizji Michała Sufczyńskiego;  zdumiewa elegancja zwartego architektonicznego układu głuseckiego kościoła z wszystkimi pochodnymi, jak polichromia Miklasińskiego i sam klimat nabożeństw tu odprawianych; zachwyca nas absolutna elegancja Polki, pani Marioli Zagojskiej, której trud, pasja i artystyczny kunszt wciągają widza w świat najgłębszej refleksji.


 
Wszystko to artyści światowej klasy. Wiem, co mówię – Weltklasse!
 Niezrównany warsztat Michała Suffczyńskiego czyni światło i kolor kwintesencją  rzeczywistości. Budzi ją zapisaną i uśpioną w zakamarkach duszy. Wśród dziesiątków malarskich ujęć panoramy Kazimierza, jego akwarela odtwarza czyste brzmienie zapomnianej nuty. I te wszystkie inne detale z jego obrazów - to cała symfonia wspomnień, jakby ze odległego lasu, gdzie w załamaniu terenu odnaleźć można ten jedyny kolor śniegu. Śnieg, woda, kamienie, powietrze, światło, chmury, mury i okna, Święta Lipka i Warszawa.
 
Nuty, nuty, nuty… Ostatni miesiąc kontraktu w Monachium i śmierć Antoniny… Potem tylko legenda, ale nuty pozwalają odkryć i odtworzyć, tylko potrzeba geniuszu i temperamentu. Mariola Zagojska wspaniale odsłania z zapomnienia postać dziewczyny, która kiedyś biegała tu po tym lubelskim rynku, śpiewała w tej trybunalskiej sali a potem było jej dane zdobywać świat i być natchnieniem wielkich kompozytorów. Samego Amade’ …
  Gdy padło autorytatywne  stwierdzenie, że nie powstał styl polski, do jakiego miała nawiązywać lub jaki miała współtworzyć zbiorowa praca artystów w kościele w Głusku w latach dwudziestych XX wieku, natychmiast zrodził się we mnie sprzeciw. Niestosownym było,  mnie laikowi negować osąd profesjonalistów, ale ja wciąż fruwam przecież w tym co nie niemieckie, nie wschodnie, nie żydowskie ino swojskie, polskie. Bez cyzelowania definicji, bez uciekania się do przewodnich przykładów jest mi to wiadome i już.
Głównym autorem polichromii w kościele w Głusku jest ks. Jan Szpryngier. Nie dotknął nawet pędzla, ale po 8 lat spędzonych  na Syberii na zesłaniu za patriotyczne kazania, to jego wola, jego natchnienie kazało skrzyknąć artystów, by zostawić pomnik na pamiątkę momentu odrodzenia po ponad wieku dławienia polskości. Powstał on i pozostał na ścianach kościoła na miarę czasu aktualnego, jak też ze swym ładunkiem piękna wysłany w przyszłość.
 
 
Przytoczę tu, gdyż niezawodnie pasuje do mojej opowieści, fragment interesującego eseju Stanisława Vincenza na temat propagandy.  W zakończeniu nieoczekiwanie przechodzi do filozofii Platona, zamykając w ten sposób kwestie brutalne, powszednie w tym zagadnieniu.
 
Miłość piękna to skrzydła ludzkości, a piękno to pierwszy blask Najwyższego. Wychowanie ludzkości to przede wszystkim wychowanie pragnień dla piękna, to wydobycie i zharmonizowanie tych wszystkich tendencji, które dążą do piękna, wychodząc ponad gusty i apetyty osobiste. Uskrzydlić do lotu znaczy "wysublimować", jak  dziś mówimy, "od tego piękna co w dole do owego piękne tam w górze, wstępując jak gdyby schodami".
 
Zły jestem często na polskiego ducha, że taki łagodny i pełen miłości, nabożny i cierpliwy. Widać inaczej nie trzeba…
Porwała mnie panorama Warszawy Michała Suffczyńskiego. Patrzenie na miasto z góry pozwala  zlekceważyć to, co w nim upadłe i nieczyste. Można zacząć kochać miasto od nowa. Wisła z obrazu przypomina, że jest rzeką dzieciństwa.



Siedemnaścioro dzieci Antoniny Miklasińskiej-Campi czyni heroinę sceny bohaterką rodzinnej miłości. Siedemnaście aniołków  to dużo więcej niż siedemnaście pocałunków,to pełnia życia bez liczenia, a do szczęśliwego zatracenia.
Ofiara życia, jaka składają młodzi mężczyźni zostając księżmi trudna jest na ogół do pojęcia. Odpowiedzialność społeczna czyni ich rolę wielką. Ich oddania bliźnim na skalę wspólnoty parafialnej nie można nawet porównywać z egoistyczną w sporej mierze rolą członka zwykłej rodziny.  Kiedy w parafii istnieje zrozumienie i odwzajemnienie tej ofiarnej miłości, wtedy mogą powstać dzieła szczególne. Ludzi w Głusku to właśnie cechuje, dlatego tam właśnie ten klimat i niezwykłe artystyczne dzieła w kościele.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 983
St. M. Krzyśków-Marcinowski
Nazwa bloga:
Bez liczenia
Zawód:
nauczyciel

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 258
Liczba wyświetleń: 776,918
Liczba komentarzy: 744

Ostatnie wpisy blogera

  • Pięćset plus
  • W tymczasowym szpitalu covidowym
  • Wariacje covidowe

Moje ostatnie komentarze

  • W świecie przyrody, ale nie dla katolika.
  • Mojego interlokutora - nawiązuję do rozmowy wspomnianej w moim wpisie - bardzo drażnią "dzieciory" hałasujące przy trzepaku. - Okna nie można otworzyć, a nawet przez nie popatrzeć, bo zaraz widzi się…
  • W systemie biologicznym jednostka, w tym rodzina, nie ma znaczenia - ogół, zbiorowisko, populacja, społeczństwo i procesy w nim zachodzące owszem.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Niemieckie manipulacje
  • Hasło "Żydokomuna" w Wikipedii
  • Ekspres Poznań - Wrocław

Ostatnio komentowane

  • St. M. Krzyśków-Marcinowski, W świecie przyrody, ale nie dla katolika.
  • Jabe, Jednostka niczym, jednostka bzdurą.
  • St. M. Krzyśków-Marcinowski, Mojego interlokutora - nawiązuję do rozmowy wspomnianej w moim wpisie - bardzo drażnią "dzieciory" hałasujące przy trzepaku. - Okna nie można otworzyć, a nawet przez nie popatrzeć, bo zaraz widzi się…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności