Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Erdogan w Polsce – pragmatyzm i hipokryzja

Ryszard Czarnecki , 31.10.2017
Oglądam zdjęcia prezydenta Turcji Erdogana z kanclerz Merkel. A potem tegoż samego Erdogana z prezydentem Trumpem. Wiadoma sprawa, przywódcy ważnych krajów powinni się spotykać. Ale już spotkanie prezydenta Polski z tym samym gościem z Ankary wzbudziło olbrzymie emocje. Krytycy z totalnej opozycji akceptują, gdy z głową tureckiego państwa spotyka się lokator Białego Domu czy Kanzleramtu, ale jak robi to Andrzej Duda – wrzask.
W zasadzie można tylko wzruszyć ramionami. Atakowanie polskiego prezydenta za jego słowa poparcia europejskich (unijnych) aspiracji Turcji jest intelektualnie żenujące. To akurat prezydenta Dudy – i Polski – nic nie kosztowało. Wiadomo, że tematu akcesu Ankary do UE w ogóle nie ma w unijnej agendzie. Sam Erdogan mówi, że ich to nie interesuje. Tym bardziej więc deklaracja ma charakter dyplomatyczno-kurtuazyjny, a nie jest elementem decydującego głosowania na Radzie Europejskiej (na którą być może prezydent będzie w przyszłości, w imieniu Rzeczpospolitej, jeździł).
Odwracanie się plecami do Turcji ze względu na jej sytuację wewnętrzną jest idiotyzmem. Chciałbym, żeby sprawy w tym kraju toczyły się jak najlepiej. Ci, którzy oskarżają Erdogana powinni jednak, gwoli intelektualnej uczciwości, pamiętać, że latem zeszłego roku miał tam miejsce zamach stanu. Był pucz, a władze w Ankarze zareagowały na to i dalej reagują. Nieproporcjonalnie? Może. Uważam wszakże, że obrażanie się na państwo tureckie mające drugą co do wielkości armię Paktu Północnoatlantyckiego jest kompletnie nieracjonalne. Żeby było jasne: taki bojkot – czy bojkocik ‒ bynajmniej nie pomoże również w lepszym przestrzeganiu praw człowieka nad Bosforem. O tych sprawach można mówić w trakcie spotkań „na szczycie” ‒ bo jak się ich unika, to i okazji do rozmowy np. o wolności mediów też nie ma.
Przeszło rok temu zaczęła, z inicjatywy Polski, funkcjonować „wschodnia flanka NATO” czyli trójkąt Warszawa-Bukareszt-Ankara. Okazało się, że ta nieformalna struktura nie stała się, jak niektórzy mędrkowie przewidywali, Trójkątem Bermudzkim. Uważam, że trzeba ją kontynuować, a nie na złość Erdoganowi odmrażać sobie uszy.
Panie i panowie z totalnej opozycji oraz wspierający ich „eksperci” atakując wizytę Erdogana nad Wisłą lub ciepłe słowa prezydenta Dudy nawet się nie zająknęli o przeszło 6 mld dol. obrotów handlowych między Polską i Turcją. Co ciekawe – i tego naprawdę nie można lekceważyć! ‒ z Turcją mamy dodatni bilans handlowy. Jesteśmy na plusie paręset milionów dolarów, co doprawdy nie zdarza się w naszych relacjach gospodarczych zbyt często. Nasi obrażalscy krytycy rządów AKP nad Bosforem cicho siedzą, że jakoś Unia Europejska nie wypowiedziała Ankarze umowy o wolnym handlu podpisanej w roku mojego urodzenia (1963) ‒ wraz z układem stowarzyszeniowym między Turcją a EWG ‒ która w pełni weszła w życie w 1996 roku.
Polska jest, w skali globalnej, dwunastym importerem dla Turcji, z czego siódmym w Unii Europejskiej. Jesteśmy również na czternastym miejscu, gdy chodzi o eksporterów do Turcji, ale już na szóstym w UE. Ci, którzy byli przeciwnikami wizyty Erdogana w Warszawie, ani mru-mru o tym, ile miejsc pracy stracilibyśmy, gdyby zamrozić stosunki polityczno-gospodarcze z Ankarą. Może warto zatroszczyć się nie tylko o prawa człowieka w kraju, którego tylko kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych powierzchni jest geograficznie w Europie, ale nie mniej troszczyć się o tysiące miejsc pracy dla własnych rodaków. Cóż, nawet Społeczna Nauka Kościoła mówi o zasadzie „ordo caritatis” czyli „porządku miłosierdzia”. Najpierw kochajmy własne rodziny, własny naród, własne państwo, a potem zbawiajmy świat.
Tym bardziej, że inni – także Niemcy – handlują z Ankarą w najlepsze. Pewnie im byłoby na rękę, aby powodowana „wzmożeniem moralnym” Polska obraziła się i wzięła „zabawki” gospodarcze związane z Turcją. Na szczęście Polacy nauczyli się być pragmatyczni ‒ także na arenie międzynarodowej.

*tekst ukazał się w tygodniku „Wprost” (23.10.2017)

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2174
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 814
Liczba wyświetleń: 8,067,104
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią
  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności