Obama: Do you have Constitutional court?

Antycypując, jak może wyglądać rozmowa pomiędzy Prezydentami Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą, a Prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą, publikujemy już dziś protokół z tej rozmowy:
Obama: Do you have Constitutional court?
Duda: Yes, we have.

Po opublikowaniu powyższego fragmentu, część komentatorów uważa, że pytanie Prezydenta Obamy, nie zorientowanego w systemie konstytucyjnym Polskim dotyczyło tego, czy w Polsce jest w ogóle Sąd Konstytucyjny, na co Prezydent Duda odpowiedział twierdząco. Inna część komentatorów uznała zaś, że pytanie dotyczyło tego, czy opcja Pana Prezydenta Dudy, jak powszechnie wiadomo marionetki w rękach Prezesa Kaczyńskiego, przejęła już władzę w Trybunale Konstytucyjnym, na co Prezydent Duda odpowiedział twierdząco. Inna zaś grupa twierdzi, że powyższy dialog jest nieporozumieniem, bo Prezydent Obama zapytał się, jak mają się sprawy w Trybunale, a Prezydent Duda uznał, że to pytanie oto czy Sędziowie Trybunału znajdują się pod opiekę Rzeczypospolitej.

Naiwność części naszego społeczeństwa jest doprawdy nieograniczona. Zdaje się bowiem ta część krzyczeć, że oto Obama nie może spać spokojnie wsłuchując się w jęki Profesora Rzeplińskiego dochodzące z Warszawy. I w ogóle cały demokratyczny świat zachodu co dzień przegląd spraw zagranicznych rozpoczyna od pytania, a co się dzieje w pałacyku w warszawskiej Alei Szucha. Która nie słynie już z siedziby Gestapo, ale z siedziby najważniejszego w demokratycznej Polsce organu publicznego. W Mińsku Białoruskim zaś Prezydent Łukaszenko otwiera szampana na każdą wieść o upadku rządów Prawa w Polsce, ciesząc się, że będzie miał wspólnego niedemokratycznego kompana w Europie Środkowej.

Po części się tej naiwności nie dziwię. Podobnie naiwni byli ci, którzy uważali, że Caryca Katarzyna II nie może w spokoju zasnąć gdy słyszy o tym, że w Polsce jest likwidowane Liberum Veto. Ta naiwność, polegająca na myleniu, co jest faktyczną postawą troski Katarzyny II, a co stanowi pretekst do interwencji w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej, zakończyła się dla Targowiczan tragicznie. Nie byli oni wiarygodni dla Carycy i zaborców, a własne społeczeństwo nienawidziło ich serdecznie. Dzisiejsza opozycja totalna porusza się dokładnie tymi samymi ścieżkami.

Na świecie grają bardzo poważne interesy, bardzo poważne siły. Polska, która nie potrafi na forum międzynarodowym postawić jednoznacznie swojego zdania, a zdanie to jest porozbijane że jedno mówi Rząd, a drugie mówi opozycja, nie będzie poważnie traktowana przez zagranicę. Nie można zagranicy mieszać do sporów wewnętrznych. Nie można sporów wewnętrznych przenosić na forum zagraniczne, bo taka interwencja zagranicy zawsze będzie czyniona z myślą o własnych interesach zagranicy. Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania jak potrzeba, będą mieli sojusz z największymi rzeźnikami demokracji i gadanie o tym, że kwestia demokracja w Polsce spędza politykom zachodnim sen z głowy jest szczytem głupoty i nierozumienia rzeczywistości.