Na szczęście kreatywnych księgowych zastąpił minister, który walnie przyczynił się do sukcesu programu 500+. Ale pamiętamy, jak w czasie najgorętszych dyskusji, nad tym sztandarowym programem PiS-u, gdy totalni-aferałowie próbowali go obrzydzić społeczeństwu, z resortu ministra Szałmachy wyszedł sygnał, że są tam jakieś wątpliwości, co do jego finansowania. Po krótkim szoku zostaliśmy wszyscy uspokojeni, bo okazało się, że to tylko opinia pani wiceminister, odziedziczonej przez ministra Szałmachę po Janie Bez Peselu Rostkowskim.
Wczoraj z kolei, można było znaleźć w internecie informację o tym, że Ministerstwo Finansów broni Jana Bez Peselu przed NIK-iem, który w swym raporcie o, kończących swój niesławny żywot, Inwestycjach Polskich nie zostawił na nim suchej nitki. Jednak według Ministerstwa wszystko było w najlepszym porządku, a NIK łże, jak bura suka. I można chyba stawiać orzechy przeciwko dolarom na to, że znowu dała o sobie znać ta pani.
Może jest ona tak wybitną specjalistką, że pan minister nie słyszał o lepszych, może chce mieć przy sobie krytycznego recenzenta, ale czy musi to być osoba, tak lojalna wobec poprzedniego ministra?
Wątpię, żeby duch kreatywnego księgowego, Jana Bez Peselu, mógł patronować super ambitnym planom rządu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1901