Przywrócić państwo Kulczyka!

 
„Przywróćmy demokratyczne państwo prawa” – postulują byli prezydenci na stronie internetowej Instytutu umeblowanego „wypożyczonymi” przez Bula sprzętami z rozszabrowanego Pałacu Prezydenckiego i ogołoconej przez Bula wilii w Klarysewie.

Panowie, jaj nie macie! Wszyscy wiedzą, gdzie macie demokratyczne państwo prawa . Panie były prezydencie Wałęsa, który to element demokratycznego państwa prawa kazał panu dokonać „nocnej zmiany”  i obalić legalny polski rząd w 1992 roku? Jakie reguły demokratycznego państwa prawa nakazywały prezydentowi Komorowskiemu nasyłać ABW na internautów – satyryków, mieć nadzieję, że „Prezydent (Lech Kaczyński) gdzieś poleci i wszystko się zmieni”, ubolewać nad ślepotą ruskiego snajpera, któremu nie udało się sprowokować masakry na granicy gruzińskiej? Jaki element demokratycznego państwa prawa nakazywał panu prezydentowi Kwaśniewskiemu miewać ataki choroby filipińskiej zawsze wtedy, kiedy musiał uczestniczyć w ryzykownych z punktu widzenia jego moskiewskich przyjaciół uroczystościach?
O standardy „demokratycznego państwa prawa”, jakie przyświecały dozgonnej przyjaźni ww. establishmentu z Janem Kulczykiem nie tacy jak ja powinni pytać. Odpowiedzi na pewno znają wszyscy sygnatariusze byłoprezydenckiego listu, prawdopodobnie ze strachu przed tymi odpowiedziami go napisali, ale dlaczego tak nieśmiało? Dlaczego tak nieprecyzyjnie?

Drodzy byli prezydenci – nie bójcie się! To nie boli, to nawet przez „Merkelową” i „takiego faceta, który wiesz, jest tam u nas w grupie, on jest senatorem i jest adwokatem”* będzie bardzo dobrze widziane. Miejcie odwagę i wyartykułujcie wreszcie to, o co wam naprawdę chodzi : „PRZYWRÓĆMY PAŃSTWO KULCZYKA!”
Nie apelujcie  „do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniu porządkiem prawnym zgodnym z Konstytucją.”, bo wszyscy Polacy, zwłaszcza ci z KOD, „który stał się ośrodkiem koordynującym ruchu obywatelskiego sprzeciwu ” wiedzą, że Konstytucję macie dokładnie tam, gdzie demokratyczne państwo prawa. KOD-ziarze Konstytucją wycierają sobie otwory gębowe, spocone kończyny i niedoprane ciuchy, bo czegoś trzeba „bronić”, czymś trzeba wymachiwać, żeby wykonać rozkaz. Niewątpliwie liczą na waszą wdzięczność, ale nie wiem, czy byliby zadowoleni, gdyby ich możliwości intelektualne nagle uległy gruntownej metamorfozie i pozwoliły im zrozumieć to, co oprócz „uznania” w swoim liście zakomunikowaliście. To, że  już wyznaczyliście im miejsce w szeregu oddalonym od wszelkiej władzy, bo władzą w państwie K może być tylko ktoś namaszczony przez K. ”Aby skutecznie wypełniać swoją misję KOD winien pozostać organizacją społeczną, która nie angażuje się w rywalizację partyjną” … I pozamiatane! Kijowski na ulice, pomazańcy do polityki!
„Próba stworzenia przez PiS porządku własnego jest uzurpacją władzy”. Oczywiście, że tak! W państwie, które boicie się nazwać po imieniu,  Prawo i Sprawiedliwość nie tylko nie ma prawa rządzić. Prawo i Sprawiedliwość nie ma prawa istnieć! Podstawowe prawa obywatelskie zapisane w Konstytucji mają służyć temu państwu niewymownemu, więc przeprowadzenie  w pełni demokratycznych wyborów to jakiś sen uzurpatora! W państwie, o którego przywrócenie wam chodzi, „wszyscy Polacy” będą  mogli pójść do urn, ale ze ściągawką:

Jan Kulczyk: Przepraszam, jeśli chodzi o wybory, nie potrzebujesz żadnej pomocy, czegoś?
 Paweł Graś: Wszystko mam poogarniane
J. Kulczyk: Tam z Michałem Bonim się widziałem, wiesz? On jest fajny chłopak. Z Piły, ten nasz kolega…
P. Graś: Szejnfeld.
J. Kulczyk: Ma poparcie?
P. Graś:  Adam? Tak, tak.
J. Kulczyk: Dobrze.**
 
Rok 2014. Jak to się stało, drodzy panowie byli prezydenci, że Szejnfeld obsługuje dziś pyskówki w TVN, zamiast przewodzić walce „w obronie państwa prawa i swobód obywatelskich”? Graś kłamał? Poparcia nie było? Straszny  naród polski taki piękny deal rozwalił? A co wyście zrobili w zakończeniu swojego elaboratu?
 
 5. Wyrażamy uznanie wspólnocie euroatlantyckiej i Unii Europejskiej, za jej zaangażowanie na rzecz ochrony praworządności i demokracji w naszym państwie. Prowadzone na jej forach dyskusje, podejmowane uchwały, opinie i rekomendacje nie są „ingerencją w wewnętrzne sprawy Polski”, lecz wyrazem uzasadnionej troski o stan naszego państwa i prawa obywateli.
Apelujemy o wytrwałość we wspólnej trosce o łączące nas wartości.
 
Śliczne. To też:
 
P Graś: - Jeszcze ważne, żeby te media kurde, jakoś doceniały to co się dzieje
J. Kulczyk: No więc z „Faktem” kłopot to jest… „Fakt” należy do Springera? Tak?
P Graś: - Tak, to jest przedziwna sytuacja, wiesz.
J. Kulczyk: A Merkelowa nic tam nie może?***
 

I jeszcze prawdziwy dramat, zwłaszcza w kontekście „ochrony praworządności i demokracji”:
 
„(…) Zabrnęliśmy już bardzo daleko. Jeszcze chwila i będziemy mieli tylko dwa wyjścia: albo PiS wszystko ułoży po swojemu, albo trzeba będzie PiS rozstrzelać. Trzeciego wyjścia nie będzie”
 
Profesor Ryszard Bugaj, jeden z sygnatariuszy listu byłych prezydentów, od jakiegoś czasu ogarnięty „uzasadnioną troską o stan naszego państwa i prawa obywateli”. Nigdy nie przypuszczałam nawet, że ten człowiek skojarzy mi się z tragedią w Łodzi. Ale cóż, takie są reguły antypisowskiej gry, Takie są właściwości tworu od ćwierćwiecza usiłującego podszyć się pod demokratyczne państwo prawa.
 
 
* „DO RZECZY” nr 17/168
**   j.w.
*** j.w.