To ja – szczęśliwy jak osesek po kąpieli i cycku, albowiem, po raz pierwszy chyba od czterdziestu lat, spędzam drugie z kolei Boże Narodzenie w domu, z rodziną i radością, a nie na żelaznej, chybotliwej puszce, gdzieś na zimnych wodach, gdzie do najbliższego lądu jest jeden kilometr – prosto, pionowo w dół.
Armatorzy i inne grube ryby bardzo dbają, że jak jednego roku Święta spędziłeś z rodziną, to w następnym musisz obowiązkowo odsłużyć na pokładzie. Z dala od świata, z dala od najbliższych, szopki i pasterki.
Lecz tym razem zrobiłem sobie wolne i niesłychanie się raduję, przedświąteczną krzątaniną, której przez tyle lat byłem pozbawiony.
Mówię wam – to przełomowe Święta, a i rok, który nadchodzi, będzie przełomowy.
Czy mamy się z czego cieszyć? Tak, bo oto po siedmiu latach chudych zło przegra i dobro zwycięży. Nasze dobro, czyli dobro wszystkich uczciwych Polaków.
Tego wam wszystkim życzę i posłuchajcie starej, marynarskiej, bożonarodzeniowej piosenki.
.
Kto nie zaznał marynarskiego chleba, ten nie zrozumie. Ale z nadchodzących 7 lat tłustych się cieszę.
Pozdrawiam i życzę Zdrowych i Spokojnych Świąt
Radości, spokoju i rozwalania platfusów.
Janusz
Gorzej, jak jest tylko kilka centymetrów.
Może to dlatego, że elektronicy mają dużo do czynienia z Układami i Systemami?
A do tego jeszcze wszechobecne oporniki.
Pozdrawiam
Czy mamy się z czego cieszyć? Tak, bo oto po siedmiu latach chudych zło przegra i dobro zwycięży. Nasze dobro, czyli dobro wszystkich uczciwych Polaków.
Tego wam wszystkim życzę i posłuchajcie starej, marynarskiej, bożonarodzeniowej piosenki..."
-------------------------
Oby Pan miał rację Panie Januszu!
Za życzenia pięknie dziękujemy i życzymy Polakom, żeby się sprawdziło to Pańskie proroctwo.
Pomyślę o Panu ciepło przy wigilijnym stole,
Krzysztof Pasierbiewicz
Janusz